Jakub Hora na ratunek Podbeskidziu. Ciekawe wypożyczenie z opcją wykupu


Jakub Hora został nowym zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. Przybliżamy jego sylwetkę.

17 stycznia 2021 Jakub Hora na ratunek Podbeskidziu. Ciekawe wypożyczenie z opcją wykupu

Podbeskidzie nie próżnuje na rynku transferowym i w walce o utrzymanie sprowadza do siebie ciekawego ofensywnego zawodnika. Jakub Hora, bo o nim mowa, ma w CV kilka ciekawych czeskich klubów z Slavią Praga na czele.


Udostępnij na Udostępnij na

Podbeskidzie nie zatrzymuje się w dokonywaniu kolejnych transferów. Do klubu dołączyli już Rafał Janicki i Petar Mamić. Przeciąga się natomiast kwestia wypożyczenia Andreja Kadlca z Jagielloni Białystok. Teraz do drużyny spod Klimczoka na zasadzie półrocznego wypożyczenia z opcją wykupu (około 100 tys. euro) dołącza 29-letni ofensywny zawodnik, Jakub Hora. Czech ma w swoim CV m.in. występy w Slavii Praga czy Victorii Pilzno. A przeszło dziesięć lat temu Hora był na testach w angielskim Fulham. Ostatecznie do klubu z Londynu jednak nie trafił.

Od talentu po Riga FC

Hora swoją przygodę z piłką rozpoczynał w FK Banik Most (2. liga czeska). Następnie został wypożyczony do Slavii Praga, w której w sezonie 2010/2011 rozegrał 28 spotkań i strzelił dwie bramki. Po powrocie z wypożyczenia do swojego macierzystego klubu został sprzedany do Victorii Pilzno.

Kiedy trafiał do Pilzna, uchodził za bardzo utalentowanego zawodnika. A to była Viktoria rosnąca w siłę, stająca się główną siłą w czeskiej piłce. Był wybiegany, z dobrą wydolnością, ale przegrywał tam konkurencję – z Vaclavem Pilarem. Grzegorz Rudynek

Po 2,5 letniej przygodzie z Pilznem Jakub Hora był wypożyczany do Bohemians Prag oraz dwukrotnie do Dynamo Czeskie Budziejowice. Aż w końcu zimą 2015 roku odszedł definitywnie z Victorii Pilzno do FK Teplice. Tam w 129 spotkaniach strzelił 27 bramek i zanotował dziewięć asyst. We wrześniu 2019 roku Slavia Praga kierowana przez Jana Nezmara – obecnego dyrektora sportowego Podbeskidzia – wypożyczyła z Teplic Horę do końca roku.

Przed sezonem 2019/2020 wszyscy byli zaskoczeni, że Jakuba Horę wypożycza do siebie Slavia – mająca za sobą dopiero co awans do 1/4 finału Ligi Europy i mająca walczyć o awans do Ligi Mistrzów. Klub z Pragi chciał mieć szeroką kadrę, Hora z góry szedł tam z założeniem, że będzie uzupełnieniem składu. Do koncepcji Slavii – ustalonej m.in. przez Nezmara – pasował. Grzegorz Rudynek

Po przygodzie ze Slavią klub z Teplic postanowił wypożyczyć Horę na Łotwę, do drużyny Riga FC. Tam Czech w 27 spotkaniach zaliczył dwie bramki i dziewięć asyst. Ciekawostką jest to, że piłkarz minął się w klubie z Rygi z Kamilem Bilińskim, który odchodził wtedy do Podbeskidzia.

Jakim zawodnikiem jest Jakub Hora?

Nie bez powodu wobec niego używamy sformułowania „ofensywny zawodnik”. Czech może grać de facto na każdej pozycji w ofensywie. Choć jego nominalną jest prawy pomocnik, to bez problemu może wystąpić w ataku czy jako „dziesiątka”. 29-latek może grać nawet na pozycji numer „8” czy na prawej obronie, co czyni go zawodnikiem wszechstronnym. W Polsce jego odpowiednikiem może być Adam Frączczak, również piłkarz grający na wielu pozycjach – podobnych do Hory.

Czech nie uchodzi za wirtuoza piłki. Jest raczej zawodnikiem bazującym na przygotowaniu motorycznym, walce czy zaangażowaniu. Nie dysponuje potężnymi warunkami fizycznymi, a mimo to dobrze gra głową. Co więcej, potrafi nawet w ten sposób zdobywać bramki (Czech mierzy 176 cm wzrostu). Nowy zawodnik Podbeskidzia potrafi również nieźle wyjść na pozycję, czy znaleźć sobie miejsce do oddania strzału lub dogrania partnerom z drużyny.

Dla mnie to nie jest jakiś wybitny gracz. Gdy oglądałem go w Teplicach, miałem wrażenie, że to taki gość, który może uzupełnić lukę na każdej pozycji. Większość jego czysto piłkarskich cech określiłbym jako średnie. Za to pod względem przygotowania fizycznego zawsze się wyróżniał. To trochę przykład walczaka, który zagra i w obronie, i w ataku. BuckarooBanzai

Czy Czech pomoże Podbeskidziu?

Wydaje się, że tak. Jakub Hora w Czechach uznawany był za duży talent – dziesięć lat temu. Dziś przychodzi do Bielska-Białej jako doświadczony 29-letni zawodnik, który bardziej niż o młodzieńczych wygłupach myśli, co będzie robił za pięć lat. Przez przeszło dekadę swojej zawodowej kariery grał w niejednym klubie, w każdym z nich albo strzelał, albo asystował. Nigdy nie przeskoczył pewnego poziomu – to prawda, ale też nigdy poniżej pewnego poziomu nie zszedł. Za naszą południową granicą uznawany jest, a właściwie to był, za solidnego ligowca. A mówić chyba nikomu nie trzeba, gdzie jest polska ekstraklasa, a gdzie czeska Fortuna Liga. Oczywiście w tych czołowych klubach takich jak Victoria Pilzno czy w Slavia Praga Hora się zbytnio nie przebił, ale warto tu podać przykład Martina Pospisila z Jagiellonii Białystok, o którym mówi Grzegorz Rudynek.

Martin Pospisil też był utalentowany, szedł do coraz mocniejszego Pilzna, a jednak też się odbił. Grzegorz Rudynek

Dla drużyny z Bielska-Białej jest to niewątpliwie wzmocnienie. Jako zawodnik na pozycji numer „10” może mieć pewne miejsce w składzie, jako skrzydłowy będzie musiał rywalizować z Karolem Danielakiem, Sergiejem Miakuszką, Łukaszem Sierpiną i młodzieżowcem – Maksymilianem Sitkiem. Czy taką rywalizację wygra? Trudno powiedzieć. Jego „ulubiona” prawa strona jest obsadzona albo przez młodzieżowca – Sitka, albo przez dobrze dysponowanego w sparingach Danielaka.

To taki trochę gorszy Sykora, bo grał często jako prawoskrzydłowy i rozgrywający. Ten drugi (Jan Sykora) miał bardzo udany sezon w Jabloncu, natomiast Hora miotał się po wypożyczeniach w trochę gorszych klubach bez jakiegoś większego powodzenia. BuckarooBanzai

Niemniej dla ostatniego w tabeli Podbeskidzia na papierze wydaje się to wzmocnienie dobre, tym bardziej że Jan Nezmar – obecnie doradca zarządu ds. Sportowych (inaczej mówiąc, dyrektor sportowy) zna Jakuba dość dobrze, gdyż pracował z nim w Slavii. Ostatecznie wszystko oczywiście okaże się na boisku. Było wielu takich, którzy za granicą wyglądali dobrze, a w naszej lidze sobie nie poradzili. Hora na pewno nie odmieni Podbeskidzia o 180 stopni, ale może w tym pomóc, szczególnie że ofensywa bielszczan nie należy do najlepszych w lidze. Nam pozostaje życzyć powodzenia w Polsce. Hodně štěstí!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze