Przed Milanem stoi trudne wyzwanie. W Serie A fotel lidera przejął Inter i na razie nie wygląda na to, żeby Antonio Conte chciał się z niego gdziekolwiek ruszać. Natomiast w Lidze Europy „Rossoneri” zmierzą się z Manchesterem United. W tej sytuacji możliwe jest, że mimo bardzo dobrego sezonu Milan odejdzie zarówno z włoskiej ligi, jak i z europejskich pucharów z pustymi rękami. Jednak Stefano Pioli na pewno będzie walczył do ostatniego tchu o zwycięstwo w przynajmniej jednej z tych rywalizacji.
Milan w tym sezonie pokazał się od strony, której kibice calcio nie widzieli już od dłuższego czasu. Pozycja wicelidera na ostatniej prostej rozgrywek oraz zakwalifikowanie się do 1/8 finału Ligi Europy już stanowi spore osiągnięcie dla zespołu „Rossonerich”. Stefano Pioli prawdopodobnie nie odpuści walki ani o scudetto, ani o triumf w europejskich pucharach. Jednak czy będzie to dobra decyzja ze strony włoskiego szkoleniowca? Terminarz ligowy i tak jest już dość wymagający, a co dopiero kiedy dołączymy do tego grę w Europie. Należy pamiętać, że taka wojna na dwa fronty wymaga żołnierzy, a zdrowych wojaków w zespole z Mediolanu jest coraz mniej.
Kolejne kontuzje w Milanie
Obecnie największym problemem Milanu są kontuzje kluczowych zawodników. Największą stratą dla zespołu Stefano Pioliego jest nieobecność Zlatana Ibrahimovicia. Szwed w tym sezonie z powodu różnych urazów musiał opuścić już aż dwanaście ligowych spotkań. Mimo tego były zawodnik m.in. PSG czy Manchesteru United nadal jest najlepszym strzelcem zespołu z Mediolanu w obecnych rozgrywkach. Zatem absencja 39-latka jest tym bardziej problematyczna dla wicelidera Serie A.
Kontuzje nękają również Ante Rebicia. Chorwat jest jednym z podstawowych elementów ataku „Rossonerich” i często to on stanowił motor napędowy ofensywnych akcji swojego zespołu. Przykładem może być niedawny mecz z Romą, w którym reprezentant Chorwacji zaprezentował się z dobrej strony, zdobywając przy tym zwycięską bramkę. Jednak od tego czasu sytuacja się trochę zmieniła. Przed spotkaniem z Hellasem skrzydłowy doznał kontuzji mięśnia lędźwiowego. Przez to nie mógł wystąpić w ostatnim starciu na Półwyspie Apenińskim oraz prawdopodobnie nie pojawi się na murawie w pojedynku przeciwko Manchesterowi United w Lidze Europy.
Również kolega Rebicia z reprezentacyjnej szatni mierzy się z problemami zdrowotnymi. Ściągnięty w ostatnim okienku transferowym Mario Mandzukić jeszcze na dobre nie zdążył rozgościć się w nowym klubie, a już mecze musi oglądać z trybun. Mimo że napastnik nie stanowił ważnego elementu układanki w mediolańskiej ekipie, to jego uraz oznacza kolejne ograniczenia, jeżeli chodzi o możliwość rotacji składem dla Stefano Pioliego.
Jednak problemy kadrowe dotknęły nie tylko ofensywę „Rossonerich”. Obecnie z powodu urazu kości piszczelowej z gry wypadł również Theo Hernandez. Były zawodnik Realu Madryt jest stałym elementem składu Milanu w tym sezonie. Mimo kilku słabszych występów nadal można go uznać za jednego z najlepszych lewych obrońców na Półwyspie Apenińskim. Ostatnie doniesienia mówią również o możliwej nieobecności Romagnoliego w spotkaniu na Old Trafford. Zatem Pioli będzie miał nie lada orzech do zgryzienia, jeżeli chodzi o wybór składu na mecz w europejskich pucharach. Jednak czy na pewno?
Pioli i jego niezastąpiony trenerski zmysł
Inni szkoleniowcy klubów z Serie A również mierzą się teraz z problemami kadrowymi. Jednak nie posiadają oni takich umiejętności rotowania składem lub nie mają do swojej dyspozycji tak głębokiej ławki jak trener AC Milan. Mimo wielu przeszkód Włoch potrafi odnaleźć się w realiach tego bardzo wymagającego sezonu.
Dla przykładu: wcześniej wspomniany Ibrahimović najczęściej zastępowany jest przez Rafaela Leao. Portugalczyk dobrze radzi sobie na pozycji wysuniętego napastnika, jednak Pioli widzi potencjał byłego zawodnika Lille i daje mu szansę gry również w innych miejscach na boisku. W tym sezonie 21-latek występował już jako skrzydłowy zarówno z prawej, jak i lewej strony boiska oraz pełnił rolę ofensywnego pomocnika. Oczywiście czynnikiem nie do przeskoczenia jest talent reprezentanta Portugalii U-21, ale należy również docenić w tym przypadku trenerski zmysł Pioliego.
Meite, Dalot i Brahim mają wrócić do swoich klubów po sezonie, Tomori ma zostać wykupiony. Bardzo mi się to podoba.
— Marcin Ziółkowski (@MrcinZiolkowski) March 3, 2021
Naturalnie w przypadku potrzeby rotowania składem niezastąpioną pomoc stanowią transfery. Podczas ostatniego okienka Milan sięgnął po trzech zawodników, którzy okazali się bardzo przydatni, jeżeli chodzi o konstruowanie drużyny. Jednym z tych piłkarzy jest Mario Mandzukić. Jak wcześniej wspominaliśmy, Chorwat obecnie jest kontuzjowany. Jednak przez czas, w którym 34-latek był zdolny do gry, pomagał odciążyć swoich kolegów z formacji ofensywnej.
Natomiast jeżeli chodzi o dwa pozostałe kluczowe transfery, to sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Zarówno wypożyczony z Chelsea Fikayo Tomori, jak i pozyskany na tej samej zasadzie z Torino Soualiho Meite okazali się kluczowi w łataniu dziur spowodowanych problemami kadrowymi. Angielski środkowy obrońca dobrze radzi sobie na boisku, kiedy przychodzi mu zastępować nękanych przez kontuzje Kjaera czy Romagnoliego. Powoli odcina się od funkcji tylko zmiennika i stopniowo przebija się do pierwszego składu.
Za to Meite pojawia się już w większości meczów Milanu. Od jego przyjścia w styczniu w barwach „Rossonerich” zdążył już rozegrać osiem ligowych spotkań oraz dwa mecze w europejskich pucharach. Można zatem wnioskować, że Francuz stał się już integralną częścią zespołu Stefano Pioliego.
***
Jednak czy ze świeżymi transferami oraz klikoma wszechstronnymi piłkarzami uda się Milanowi skończyć ten sezon z mistrzostwem Włoch lub triumfem w europejskich pucharach? Może najlepszym pomysłem dla zespołu z Mediolanu będzie skupienie się tylko na jednych z tych zawodów. Wystarczy popatrzeć na ich rywali zza miedzy. Inter szybko odpadł z Ligi Mistrzów, przez co teraz zawodnicy Antonio Conte nie są tak fizycznie obciążeni. Skutkuje to mniejszą liczbą kontuzji, a co za tym idzie, lepszymi wynikami na Półwyspie Apenińskim. Takie rozwiązanie może być receptą nie na wszystkie, ale na sporą część problemów „Rossonerich”. Mimo to należy pamiętać, że mówimy tutaj o piłce nożnej. Kto nie chciałby osiągać sukcesów zarówno w lidze, jak i w Europie?
Stefano Pioli od wielu lat słynie z dbania o silne kadry a przede wszystkim zaplecze pierwszej drużyny. Czy to było w Bolonii, Interze, Fiorentinie czy teraz w Milanie, zawsze kładł na ten szczegół wielki nacisk!