Początek sezonu Jagiellonii Białystok z pewnością nie jest udany. Drużyna Adriana Siemieńca zaczęła rundę jesienną od pięciu zwycięstw z rzędu, co jednak było tylko złudną nadzieją na utrzymanie dyspozycji sprzed kilku miesięcy. Problemy mistrza Polski zaczęły się od spotkania z pierwszym wymagającym przeciwnikiem. Pierwsza porażka rozpoczęła tragiczną passę drużyny z Podlasia. Jagiellonia Białystok zaczęła przegrywać mecz za meczem nie tylko w europejskich pucharach, lecz także w PKO Ekstraklasie.
Beznadziejne wyniki Jagiellonii Białystok
Mogło się z początku wydawać, że Adrian Siemieniec znalazł sposób na utrzymanie formy Jagiellonii Białystok z mistrzowskiego sezonu. Po pięciu zwycięstwach z rzędu do stolicy Podlasia przyjechał mistrz ligi norweskiej, FK Bodø/Glimt. Zespół ze Skandynawii wypunktował mistrza Polski, wygrywając w dwumeczu 5:1. Losowanie do finałowej rundy eliminacyjnej Ligi Europy było dla Jagiellonii bardzo niefortunne. Drużyna Adriana Siemieńca trafiła na Ajax Amsterdam, który brutalnie zweryfikował poziom mistrza Polski, wygrywając 7:1.
Porażki w europejskich pucharach można wytłumaczyć tym, że drużyny z Norwegii oraz Holandii są znacznie bardziej doświadczone w tych rozgrywkach i zdecydowanie lepsze kadrowo. Natomiast Jagiellonia Białystok przerzuciła słabą grę również na PKO Ekstraklasę. Zaczęło się od porażki z Cracovią u siebie 2:4, a potem na wyjeździe mistrz Polski uległ GKS-owi Katowice oraz Lechowi Poznań. W tym czasie udało mu się pokonać jedynie Widzew Łódź, który ponad połowę meczu grał w dziesiątkę.
Bilans Jagiellonii Białystok od tego wpisu:
– jedno zwycięstwo
– siedem porażek
– bilans goli: 6 strzelonych, 24 stracone
– odpadnięcie z eliminacji do LM
– odpadnięcie z eliminacji do LE
– spadek z pozycji lidera na miejsce w środku tabeliNie ma za co. pic.twitter.com/qIxpDZobW8
— Damian Smyk (@D_Smyk) September 14, 2024
Defensywa gorsza niż w poprzednim sezonie
Powodów kiepskiej dyspozycji Jagiellonii Białystok jest kilka. Napięty terminarz, brak doświadczenia zawodników oraz trenera w europejskich pucharach lub sprzedanie kilku ważnych zawodników to na pewno ważne aspekty. Jednak najbardziej w oczy rzuca się liczba straconych bramek. W ciągu dziesięciu ostatnich spotkań zespół Siemieńca stracił aż 26 bramek. Dla porównania przez cały poprzedni sezon PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław stracił tylko pięć bramek więcej.
Już w mistrzowskiej kampanii Jagiellonii Białystok było widać wiele problemów w jej defensywie. Obecnie nie widać żadnego progresu w grze obronnej drużyny Adriana Siemieńca, wręcz przeciwnie. Ani Bartłomiej Wdowik, ani Zlatan Alomerović nie zostali godnie zastąpieni, a reszta kluczowych obrońców prezentuje się dużo gorzej niż w poprzednim sezonie. GKS Katowice tylko w meczu z mistrzem Polski strzelił trzy bramki, co pokazuje, jak dziurawa jest defensywa zespołu z Podlasia.
Przełamanie czy szczęście?
Spotkanie z Lechią Gdańsk u siebie to była idealna okazja dla Jagiellonii Białystok do przełamania. Beniaminek mimo ostatnich dwóch wygranych nadal jest drużyną o przeciętnej kadrze i nijakim stylu. Drużyna Adriana Siemieńca wykonała zadanie, po bramce Mateusza Skrzypczaka z rzutu karnego mistrz Polski wygrał 3:2. Mimo trzech punktów nie można powiedzieć, że gospodarze byli drużyną zdecydowanie lepszą. Lechia Gdańsk sprawiła im wiele problemów, a kibice z Białegostoku z pewnością czuli stres do ostatniej minuty.
⏱️ 90' Koniec meczu 🔚. Komplet punktów zostaje w Białymstoku 🟡🔴. Brawo drużyna❗️
📲 Szczegółowa relacja ➡️ https://t.co/4siVyr22lf
________________________@wojpodlaskie | @WBialystok | #JAGLGD 3:2 pic.twitter.com/63S0t4FA9l— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) September 21, 2024
Po zwycięstwie nad drużyną z Pomorza mistrz Polski wskoczył na 6. miejsce w tabeli. Nie wydaje się to aż tak złym wynikiem, jednak styl nadal zostawia wiele do życzenia. Goście zdołali strzelić mu dwie bramki oraz nie dali się zdominować zespołowi Adriana Siemieńca. Po bramce Maksyma Chłania w 59. minucie Lechia Gdańsk wyszła na prowadzenie, wtedy jednak gra Jagiellonii Białystok uległa zmianie. Szybko odrobiła straty, a w 76. minucie to ona uzyskała przewagę nad rywalem. Beniaminek do końca stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy, zwycięsko wyszedł ostatecznie mistrz Polski.
Czy Adrian Siemieniec zażegna kryzys Jagiellonii Białystok?
Trudno powiedzieć, czy zwycięstwo nad Lechią Gdańsk zmieni oblicze mistrza Polski. Po wygranym spotkaniu z Widzewem Jagiellonia Białystok przegrała w Poznaniu aż 0:5, więc po ostatnim meczu sytuacja może wyglądać podobnie. Należy pamiętać, że Adrian Siemieniec to wyjątkowo mało doświadczony trener i mimo swojego niewątpliwego talentu może mieć problem z pierwszym poważnym kryzysem swojej drużyny.
Wszyscy wiemy, że kluby z PKO Ekstraklasy mają w zwyczaju zwalniać trenerów po kilku gorszych spotkaniach. 32-latka czeka niebawem pierwsze spotkanie w Lidze Konferencji, a chwilę później zmierzy się z drużyną Goncalo Feio. Będą to kolejne wyzwania dla polskiego trenera, pamiętajmy jednak o tym, co udało mu się osiągnąć. Z przeciętnej drużyny, która przez ostatnie lata była średniakiem PKO Ekstraklasy, zrobił mistrza Polski, dysponując mocno przeciętną kadrą. Uważam, że Adrian Siemieniec powinien dostać duży kredyt zaufania od zarządu Jagiellonii Białystok i pokazać, że nie jest on „one season wonderem”.