Iwański: Legia już wcześniej grała dobrze


Po serii słabszych meczów Legia Warszawa w końcu zagrała na miarę możliwości, w wielkim stylu pokonując Lechię Gdańsk 2:0. O tym, jak to spotkanie poprawiło nastroje w obozie Legionistów, opowiada iGolowi Maciej Iwański.


Udostępnij na Udostępnij na

Myślę, że nastroje już wcześniej były dobre — mówi środkowy pomocnik Legii. — Wiedzieliśmy, że to, co złe, musi minąć i spokojnie trenowaliśmy, poprawiając nasze mankamenty, co przyniosło efekt w postaci niezłej gry w piątek. Owszem, w tym meczu były i słabsze momenty, ale tych dobrych było zdecydowanie więcej. Stwarzaliśmy okazje, graliśmy szybko, mądrze i z pomysłem, a na dodatek strzeliliśmy bramki.

Co więc było powodem tego, że Legia tak dobrze nie grała wcześniej? — Brakowało nam skuteczności, bo przecież w poprzednich spotkaniach również graliśmy tak jak z Lechią — zauważa. — Od początku sezonu staramy się grać szybko, długo przetrzymywać piłkę, stwarzać wiele sytuacji do zdobycia goli, ale właśnie brakowało tych bramek. Niemniej zapominamy już o tym, co było, a skupiamy się już tylko na meczu z Lechem Poznań w 8. kolejce ekstraklasy. On jest bowiem teraz najważniejszy.

Pierwszego gola dla Legii w starciu z „Biało-zielonymi” zdobył Takesure Chinyama. Czy zatem w jego powrocie do gry należy upatrywać odrodzenie drużyny Jana Urbana? — Wartość Legii zależy od wielu czynników i od wszystkich piłkarzy, którzy są w kadrze zespołu — przyznaje Iwan. Bez Takesure radziliśmy sobie, ale z nim w składzie powinniśmy strzelać jeszcze więcej bramek. Zaczęło się mówić o tym, że Legia nie radzi sobie bez Chinyamy, gdy pojawiła się nasza nieskuteczność, choć przecież napastnik rodem z Zimbabwe zagrał już wcześniej w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, ale gola niestety nie strzelił. Nie ulega jednak wątpliwości, że ma niesamowite umiejętności w stwarzaniu sobie znakomitych sytuacji, w których zresztą cała drużyna mu pomaga.

Sam Iwański z Lechią rozgrywał kapitalne zawody. Od razu pojawiły się głosy, że byłemu graczowi Zagłębia Lubin pomogło odejście Rogera do AEK Ateny, dzięki czemu w środku pola ma więcej miejsca i to w głównej mierze od niego zależy tempo gry Legii. Czy tak jest w rzeczywistości? — Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat — ucina spekulacje i domysły.

Najnowsze