Islandia bliżej emerytury niż sukcesów


Reprezentacja Islandii starzeje się, a następców nie widać...

12 listopada 2020 Islandia bliżej emerytury niż sukcesów
wikipedia.org

Islandczycy sprawili sensację na poprzednich mistrzostwach Europy, gdy dotarli do ćwierćfinału rozgrywek. Dwa lata później byli już jednak jednym z rozczarowań mistrzostw świata w Rosji. Teraz ostatnią szansą na awans do przyszłorocznego Euro jest mecz barażowy z Węgrami.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie da się oszukać czasu. Starzejąca się z każdym rokiem reprezentacja Islandii musiała w końcu dojść do punktu granicznego. Jej najważniejsi zawodnicy już podczas europejskich mistrzostw we Francji w 2016 roku zaliczali się do grona doświadczonych piłkarzy. Teraz kilka czołowych postaci staje przed szansą awansu na zapewne swój ostatni wielki turniej.

Droga do finału kwalifikacji o przyszłoroczne mistrzostwa Europy była mocno wyboista. Islandczycy zajęli dopiero trzecie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej, ustępując Francji i Turcji. Do play-offów awansowali więc dzięki wynikom w Lidze Narodów. W półfinale kwalifikacji wygrali co prawda 2:1 z Rumunią, ale to rywale kontrolowali grę. Jednak to skuteczność pod bramką przeciwnika, a nie posiadanie piłki przesądza o zwycięstwach.

Rewelacja

Reprezentacja Islandii na poprzednich mistrzostwach kontynentu była prawdziwą rewelacją. W fazie grupowej Islandczycy pokonali Austriaków oraz zremisowali z Portugalią i Węgrami. Po zajęciu drugiego miejsca w grupie zmierzyli się w 1/8 finału Euro z faworyzowanymi Anglikami, pokonując ich 2:1. Islandia zakończyła swoją przygodę z turniejem na ćwierćfinale, gdy lepsi okazali się późniejsi finaliści, czyli Francuzi.

O wyczynie islandzkiej kadry mówiła wówczas cała Europa. Oczywiście szczególnie dumni z osiągnięć swoich ulubieńców byli Islandczycy, stąd drużynę powracającą z Francji witało w Rejkiawiku kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Dwa lata później nie było już tak różowo. Islandia na mundialu nie wyszła z grupy, a na dodatek zajęła w niej ostatnie miejsce. Trzeba przyznać, że podopieczni Heimira Hallgrímssona trafili na wyjątkowo mocnych rywali: Chorwację, Argentynę i Nigerię. Trudno mieć więc pretensje chociażby o porażkę z późniejszymi finalistami turnieju. Sam selekcjoner uznał jednak, że wyczerpała się formuła jego pracy z reprezentacją, a rozczarowania jego decyzją nie kryli działacze islandzkiej federacji.

Nowy trener, stary skład

Islandzki Związek Piłki Nożnej (KSI) uznał, że reprezentację po Hallgrímssonie powinien przejąć zagraniczny fachowiec. Wszak to szwedzki trener Lars Lagerback tak naprawdę stworzył kadrę, która osiągała sukcesy we Francji, a następnie pojechała na mundial w Rosji. KSI ponownie postawiło więc na szkoleniowca ze Szwecji. Od ponad dwóch lat Islandię prowadzi Erik Hamren, mający na swoim koncie między innymi zdobycie mistrzostwa Norwegii oraz Danii.

To właściwie jedyna poważna zmiana personalna w islandzkiej kadrze. Ponadto już po mistrzostwach we Francji pożegnał się z nią Eidur Gudjohnsen. Były napastnik Chelsea czy Barcelony z racji wieku nie był już jednak czołową postacią w reprezentacji. Tym samym trzon islandzkiej drużyny stanowią zawodnicy pamiętający zwycięski bój z Anglikami.

Oczywiście rodzi to określone konsekwencje. Czyli przede wszystkim starzenie się drużyny. Wystarczy spojrzeć na linię obrony. We wspomnianym meczu z Rumunią parę stoperów tworzyli 34-letni Ragnar Sigurdsson i 38-letni Kari Arnason, a po bokach zagrali zbliżający się do trzydziestki Hordur Magnasson i Victor Palsson. Bramki Islandczyków strzegł 36-letni Hannes Thor Halldorsson, parę napastników stanowili zaś dwaj 31-latkowie: Alfred Finnbogason i Gylfi Sigurdsson.

Selekcjoner bez pomysłu

W liczącej 24 zawodników kadrze tylko dziewięciu ma więc mniej niż 30 lat. Spośród nich w pierwszym składzie poza wspomnianymi Magnassonem i Palssonem występuje praktycznie tylko prawy pomocnik Arnor Ingvi Traustason. Nie imponują też specjalnie nazwy klubów, w których grają czołowe postacie islandzkiej kadry. Najstarsi gracze w większości powrócili już do ojczyzny, z kolei nieco młodsi nie odgrywają kluczowych ról w zespołach z Anglii czy Niemiec.

Dlaczego Islandia dalej gra takim antycznym składem? Erik Hamren nie ma pomysłu i odwagi na odmłodzenie kadry i granie młodszymi zawodnikami w meczach o stawkę. To jest jednak nieuniknione i moim zdaniem działa to na niekorzyść przyszłych piłkarzy, którzy już teraz mają potencjał, by grać w reprezentacji – mówi w rozmowie z naszym portalem Piotr Giedyk, założyciel „Piłkarskiej Islandii”.

Zdaniem eksperta w najbliższym czasie przyszłość islandzkiej piłki rysuje się raczej w ciemnych barwach. – Trzeba pogodzić się również z tym, że Islandię czeka teraz parę ładnych lat posuchy, prawdopodobnie brak awansów na dalsze mistrzostwa. Obecny selekcjoner korzysta jednak z dobrodziejstwa starej, dobrej i ekipy i cały czas próbuje wykorzystać tych zawodników, tym bardziej atut zgranego i dobrze znającego się, ufającego sobie zespołu – uważa Giedyk.

Siła w doświadczeniu

Starzenie się reprezentacji Islandii będzie, jak widać, generowało poważne problemy. Zawodnicy prezentujący wysoki poziom będą kończyć kariery reprezentacyjne albo tracić dotychczasowe atuty. Oczywiście jest też druga strona medalu. Zaawansowany wiek oznacza profity płynące z doświadczenia, a wieloletnie występy w kadrze to zgranie występujących w niej zawodników.

– Jeśli chodzi o silne punkty, to oprócz zgrania tej kadry dochodzi właśnie bardzo mocna, doświadczona defensywa. Islandia jest silniejsza w obronie niż w ataku, gdzie aktualnie więcej wymagać można właściwie tylko od Sigurdssona, Finnbogasona i Gunnarsona – mówi Giedyk.

Podobnych problemów nie ma reprezentacja Węgier. Co prawda nie ma ona tylu doświadczonych i klasowych zawodników, ale większość jej zawodników motywuje chęć wyjazdu na pierwszy poważny turniej. – Myślę, że faworytami dzisiejszego spotkania są jednak Węgrzy. Islandia oczywiście ma szansę na wypracowanie korzystnego wyniku oraz awans, ale obawiam się właśnie o skuteczność i problem ze strzelaniem bramek – kończy redaktor „Piłkarskiej Islandii”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze