W 11. kolejce Serie A nie zabrakło dużej ilości bramek. Tylko w jednym spotkaniu kibice nie ujrzeli goli. Generalnie obyło się bez niespodzianek.
Dwie ostatnie kolejki rzymskie kluby zakończyły z zerowym dorobkiem punktowym. Dzisiaj wreszcie przyszło przełamanie. Roma, choć przegrywała od 32. minuty z Bologną 0:1, to jednak zdołała wygrać mecz 2:1. Bohaterem „Giallorossi” okazał się Mirko Vucinić, dla którego były to pierwsze trafienia w tym sezonie. Z kolei Lazio tylko zremisowało ze Sieną 1:1. Ten wynik nie stawia w dobrym świetle przyszłości Davide Ballardiniego, który już wkrótce może pożegnać się z posadą.
Inter nie zwalnia tempa. Po bramkach Milito i Maicona, „Nerazzurri” pokonali Livorno. Sukces cieszy tym bardziej, że mediolańczycy odskoczyli Juventusowi aż na siedem punktów. Sampdoria nie zdołała na własnym terenie pokonać AS Bari. Podopieczni Luigi Del Neriego tylko zremisowali z niżej notowanymi przeciwnikami. Mało brakowało, a piłkarze z Genui zakończyliby mecz z zerowym dorobkiem punktowym. W ostatniej minucie Barreto nie wykorzystał rzutu karnego.
Wreszcie przełamała się Fiorentina, która w przekonywującym stylu wygrała z Catanią. Niespodziewanie najlepszym zawodnikiem meczu został Marco Marchionni, który dwukrotnie pokonał Andujara. Do formy wraca Cagliari, które wygrało trzecie spotkanie z rzędu. Tym razem podopieczni Massimiliano Allegriego już w pierwszej połowie zdobyli trzy bramki i taki wynik utrzymali do końca spotkania. W Weronie wszystko poszło zgodnie z zapowiedziami i Udinese tylko zremisowało z Chievo. Kibiców z Udine powoli zaczyna martwić forma Antonio Di Natale. Włoski snajper ostatnią ligową bramkę zdobył przed miesiącem.