Mario Gomez w obecnym sezonie zdobył już osiem bramek w dziesięciu spotkaniach ligi tureckiej. Do tego w ostatnim meczu Besiktasu w Lidze Europejskiej przeciwko Lokomotiwowi Moskwa udało mu się strzelić kolejnego gola w barwach nowej drużyny. Czy to wystarczy, aby wrócić do gry w reprezentacji Niemiec?
Wydaje się, że tak. Na ostatnim spotkaniu z Kasimpasą na trybunach zasiadł Joachim Loew, żeby przyjrzeć się bliżej dyspozycji byłego gracza m.in. Bayernu Monachium. Gomez zdobył co prawda tylko jedną bramkę (ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:3), jednak prezentował się solidnie – miał sporo udanych akcji.
Zawodnik Besiktasu wraz z przenosinami do Turcji został zapomniany przez kibiców w Europie. Nie oszukujmy się, niewiele osób śledzi na bieżąco rozgrywki Super Ligi. Co jakiś czas usłyszymy o pojedynczych dokonaniach znanych, choć wyblakłych już nieco gwiazd, takich jak Sneijder czy van Persie. Czasami mamy okazję obejrzeć, jak radzą sobie miejscowe potęgi w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Tymczasem Mario Gomez powoli odbudowuje swoją formę. Swój pobyt w poprzednim klubie – Fiorentinie – nie może zaliczyć do udanych. Zwłaszcza pierwszego sezonu, kiedy to zmagał się z kontuzją kolana, ale też i w następnym zdobył zaledwie cztery bramki na 20 rozegranych spotkań w Serie A. Do rekordowego osiągnięcia, czyli 24 bramek w 28 spotkaniach, które zdobył w swoim ostatnim sezonie w barwach VfB Stuttgart, ten wynik się nie umywa.
Z niespodziewanego mistrza Niemiec (z sezonu 2008/2009) przeniósł się do Bayernu Monachium. Tam wciąż grał bardzo dobrze. Przez trzy sezony zdobył w Bundeslidze 58 bramek, do tego dołożył bardzo dobre występy w Lidze Mistrzów, dwukrotnie osiągając skuteczność powyżej jednego gola na mecz. Jednak w sezonie 2012/2013 zmagał się z kontuzją, w dodatku do klubu przyszedł Mario Mandzukić, przez co Gomez nie miał zbyt dużego udziału w fenomenalnym sezonie Bayernu, który sięgnął wtedy po potrójną koronę, zdobywając mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec oraz zwyciężając w Lidze Mistrzów. W kolejnym roku kontynuował swoją karierę na Półwyspie Apenińskim.
W reprezentacji Gomez wystąpił ostatnio w towarzyskim meczu w 2014 roku. Nie został powołany na ani jedno spotkanie eliminacji do mistrzostw Europy we Francji, co może dziwić, zwłaszcza w obliczu zakończenia kariery przez Miroslava Klose i braku nominalnego napastnika w kadrze Niemiec. Joachim Loew stara się odzwierciedlić grę bez napastnika Bayernu Monachium w reprezentacji, jednak nie w każdym spotkaniu to się udaje.
Niemcy w bieżących eliminacjach nie zachwycali, więc niewykluczone, że w nadchodzących meczach towarzyskich z Francją (13.11) i Holandią (17.11) na boisku zobaczymy „Super Mario”. W kadrze zawodnik Besiktasu nie zachwycał, ale skoro regularnie szansę otrzymuje Kevin Volland z Hoffenheim, to wielce prawdopodobne jest, że będący w formie Mario Gomez będzie miał okazję, żeby przekonać do siebie Joachima Loewa. Powołania zostaną rozesłane już w przyszłym tygodniu.