Imponujące zwycięstwo BVB


W meczu dwóch Borussii lepsza okazała się ta z Dortmundu. W fantastycznym stylu gospodarze wygrali 5:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Obie drużyny przystępowały do tego meczu ze świadomością, że powinny coś udowodnić swoim sympatykom. BVB w ostatnich dwóch kolejkach straciła pięć punktów. Najpierw była porażka 2:3 z HSV, a później remis z rewelacyjnym Eintrachtem 3:3. Trener Borussii Juergen Klopp podkreślał, że szczególnie martwi go słaba dyspozycja bloku defensywnego.

Borussia Monchengladbach po niezwykle udanym zeszłym sezonie znacznie rozbudziła oczekiwania swoich fanów. Jednak rzeczywistość okazała się dość brutalna i popularni „Die Fohlen” po pięciu kolejkach obecnego sezonu mieli na koncie zaledwie sześć punktów. W ostatniej rundzie ekipa z Monchengladbach rzutem na taśmę zremisowała z HSV. Trener Lucien Favre do pojedynku z BVB zapewne nie musiał specjalnie motywować piłkarzy, gdyż ci dobrze wiedzieli, że wreszcie muszą udowodnić, że są drużyną zdolną do walki o najwyższe cele.

W 3. minucie dość przypadkowo w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem znalazł się Hanke. Weidenfeller jednak w porę wyszedł i zablokował strzał napastnika Borussii Monchengladbach. W 11. minucie po wrzutce z rzutu rożnego fantastycznie główkował Neven Subotić, jednak trafił w poprzeczkę! Pięć minut później ładną indywidualną akcję przeprowadził Reus, ale uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Ter Stegena. W 20. minucie Hanke strzelił bardzo mocno i zmusił bramkarza BVB do piąstkowania. Kilka chwil później Reus świetnie minął kilku rywali, wpadł w pole karne i zagrał piłkę na piąty metr, jednak żaden z zawodników Borussii nie zamknął tej akcji. W 30. minucie kolejna dobra akcja piłkarzy BVB. Gotze zgrał futbolówkę do Schiebera, który ładnie uderzył, jednak Ter Stegen popisał się piękną paradą.

W 35. minucie Borussia wreszcie dopięła swego. Jeden z obrońców „Die Fohlen” poślizgnął się i przed Marco Reusem otworzyła się swobodna droga do bramki. Nowy nabytek BVB z zimną krwią wykorzystał tę sytuację, strzelając między nogami golkipera Borussii M’Gladbach. Gospodarze po ponad pół godzinie gry zasłużenie prowadzili 1:0. Pięć minut później piłkarze BVB niekonwencjonalnie rozegrali rzut różny. Po krótkim zagraniu piłka trafiła do Błaszczykowskiego, który znakomicie wrzucił ją w pole karne, a Neven Subotić pięknym strzałem głową zdobył gola na 2:0. Tuż przed końcem pierwszej połowy Reus mógł ponownie wpisać się na listę strzelców. Pomocnik BVB znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz niestety przegrał to starcie.

Pierwsza połowa to koncert gry Borussii. Mimo braku Roberta Lewandowskiego, który znalazł się na ławce rezerwowych, zawodnicy z Dortmundu pokazali naprawdę piękny futbol.

W 50. minucie ładnie główkował De Camargo, jednak Weidenfeller sparował to uderzenie na rzut rożny. Dziesięć minut później z rzutu wolnego celował Arango, lecz przeniósł piłkę wysoko nad bramką Weidenfellera. Piłkarze BVB nie forsowali tempa, widać było, że dwubramkowe prowadzenie w pełni ich satysfakcjonuje. Jednak w 70. minucie Reus zdobył swą drugą bramkę w tym meczu. Młody Niemiec popisał się fantastycznym uderzeniem z kilkunastu metrów, piłka przeleciała nad bezradnym Ter Stegenem i wpadła w lewy róg bramki. W 79. minucie piłkarze z Dortmundu perfekcyjnie rozegrali atak pozycyjny. Takie sytuacje powinny stanowić film szkoleniowy. W ostatniej fazie tej akcji Błaszczykowski świetnie zgubił obrońców na lewym skrzydle, podał piłkę na jedenasty metr do Gundogana, który bez trudu zdobył czwartego gola dla BVB. Sześć minut przed końcem De Camargo miał szansę na trafienie honorowe dla M’Gladbach, jednak Weidenfeller po raz kolejny fantastycznie obronił jego strzał. W 85. minucie Kuba Błaszczykowski do dwóch asyst dołożył jeszcze pięknego gola. Reprezentant Polski strzelił wysoko w lewy róg bramki, zdobywając piątego gola dla Borussii.

Piłkarze Juergena Kloppa rozbili ekipę z M’Gladbach. Wynik 5:0 robi wrażenie i jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącym meczem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City.

Komentarze
~kozakando (gość) - 13 lat temu

Dalczeog lewy nie gral
?

~ssss (gość) - 13 lat temu

Bo cio.ta

~danio (gość) - 13 lat temu

Cieszę się z tak dobrego występu Kuby. Widać, że
jest w dobrej formie. A co do Lewandowskiego to
dobrze, że usiadł na ławce, bo mu zaczęła
sodówka do głowy odbijać. Niech on się lepiej
zajmie graniem a nie po jednym dobrym sezonie w
klubie zaczyna gwiazdorzyć jakby był nie wiadomo
kim. A w reprezentacji i tak gra kaszane.

~To Ja (gość) - 13 lat temu

Oby lewy juz nie zagrzal miejsca na lawie

~Jajo (gość) - 13 lat temu

Oby lewy juz nie zagrzal miejsca na lawie

Najnowsze