Ildefons Lima Sola: Mam nadzieję, że w eliminacjach znów napsujemy innym nerwów [WYWIAD]


Rekordzista Guinnessa z wielkim skandalem w tle

24 marca 2021 Ildefons Lima Sola: Mam nadzieję, że w eliminacjach znów napsujemy innym nerwów [WYWIAD]
sofoot.com

Ildefons Lima Sola urodził się 10 grudnia 1979 roku w Barcelonie, jednak pochodzi z Andory. Występuje na pozycji środkowego obrońcy w klubie Inter Club D’Escaldes, czyli obecnym mistrzu Andory. Jest także prawdopodobnie byłym reprezentantem Andory. Grał on w reprezentacji swojego kraju przez 22 lata i 148 dni, został tym samym wpisany do "Księgi rekordów Guinnessa" jako najdłużej grający reprezentant w historii. Zamierzał grać aż do 45. roku życia, czyli jeszcze ponad trzy lata, co pozwoliłoby mu śrubować i tak wybitny już rekord. Jego gra dla kadry zakończyła się jednak wielkim skandalem na tle pandemii koronawirusa i spraw z nim związanych.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak się Pan obecnie czuje? Co u Pana słychać?

Nie jestem zadowolony ze swojej sytuacji, aktualnie jestem zawieszony w kadrze Andory, od jakiegoś czasu nikt nie dzwoni do mnie ze Związku Piłki Nożnej w Andorze, co wprawia mnie w przygnębienie. Nie mogę powiedzieć, że nie wiem, czemu tak jest. Przyjechaliśmy na zgrupowanie reprezentacji, podczas którego zaczęliśmy trenować bez wcześniejszego zrobienia zawodnikom i sztabowi testów na koronawirusa, powiedziałem, że nie jest to wobec nas w porządku. I właśnie dlatego zostałem wyrzucony z reprezentacji Andory. Mówiło o tym wiele europejskich, a nawet światowych mediów, ale nic się nie zmieniło i jest mi naprawdę przykro z tego powodu, ponieważ kocham grać w piłkę i reprezentować mój kraj.

Jak ocenia Pan karierę reprezentacyjną i klubową? Czy są jeszcze jakieś cele, które chciałby Pan osiągnąć? Oczywiście gratuluję pobicia rekordu Guinnessa w najdłuższej międzynarodowej reprezentacyjnej karierze.

Jestem bardzo zadowolony ze swojej kariery, pochodzę z małego kraju, jakim jest Andora, a i tak udało mi się w pewnym sensie zaistnieć na europejskich boiskach. Niestety przez pochodzenie nie miałem okazji grać w piłkę za granicą. W piłce klubowej do tej pory grałem tylko w lidze Andory, nigdy nie zdarzyło mi się grać w klubie poza granicami mojego państwa, ale może jeszcze się to zmieni. Za to udało mi się zagrać w reprezentacji w wielu różnych miejscach na świecie, np. Grecja, Meksyk, Hiszpania, Włochy, Szwajcaria i w innych pięknych miejscach.

Oprócz absurdalnej sytuacji w reprezentacji jestem zadowolony z mojej kariery. Uważam, że osiągnąłem wszystko, co było w moim zasięgu. Jak już wspomniałeś, mam na koncie rekord Guinnessa w najdłuższej karierze reprezentacyjnej w historii piłki nożnej, z czego jestem oczywiście bardzo dumny.

Jak czuł się Pan podczas meczów z takimi piłkarzami, jak: Cristiano Ronaldo, Kylian Mbappe czy Robert Lewandowski?

Na pewno jest to spełnienie marzeń każdego piłkarza, chyba nie ma na świecie osoby, która nie chciałaby się zmierzyć z tak niesamowitymi piłkarzami. Dodam też, że grałem również z takimi gwiazdami, jak: Rooney, Szewczenko, Torres, Van Persie, Van Nistelrooy i wielu innych….

O! Właśnie wpadł mi do głowy brazylijski Ronaldo, z którym też zmierzyłem się w 1998 roku. Coś niesamowitego! Jestem po prostu zwykłym, szczęśliwym chłopakiem, który przez ponad 22 lata reprezentował swój ukochany kraj na arenie międzynarodowej. Życzę każdemu tak niesamowitych przeżyć jak moje. Kiedy rozmawiasz z piłkarzami grającymi na zupełnie innym, nieosiągalnym dla nas poziomie, czujesz się jak mały chłopiec, który kiedyś marzył o takiej karierze, a teraz jest tu i może cieszyć się tym, co osiągnął.

Bilans Andory w oficjalnych meczach nie jest, mówiąc delikatnie, zbyt optymistyczny. Są to 8 wygranych, 22 remisy i aż 144 porażki. Myśli Pan, że macie szansę poprawić go w najbliższych eliminacjach?

Niestety, jest to normalne w przypadku takich drużyn jak Andora, San Marino, Liechtenstein i wielu innych. Naszym wielkim problemem jest to, że reprezentacje musimy wybrać z około 30 tysięcy ludzi z paszportem Andory, co jak możesz się domyślić, jest to bardzo trudne, więc mamy zdecydowanie mniejsze możliwości w wyborze zawodników niż inne reprezentacje, które mogą selekcjonować swoich reprezentantów z dziesiątek lub setek milionów obywateli.

Z drugiej strony 22 remisy to całkiem niezły bilans jak na nasze możliwości, mamy własny stadion i za każdym razem, gdy osiągamy korzystny wynik, jest tu naprawdę głośno w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Za każdym razem, gdy udaje nam się wygrać jakieś spotkanie, jest to piękne uczucie, cztery lata temu udało nam się sprawić sensację i pokonać na swoim stadionie Węgrów 1:0. Mam nadzieję, że w najbliższych eliminacjach poprawimy swój bilans i na pewno nie poddamy się bez walki, a może znów uda sprawić się sensację z Węgrami, w końcu za to kochamy piłkę nożną.

Jak wspomina Pan starcie z Polską w 2012 roku w Warszawie? Zresztą występował Pan w tym meczu, który zakończył się wynikiem 4:0 dla Polski.

Tak, graliśmy z wami przed Euro 2012 organizowanym w Polsce i na Ukrainie, z tego spotkania najbardziej zapamiętałem niesamowitą bramkę Roberta Lewandowskiego, a sam mecz rozgrywany był bodajże na stadionie Legii. Pamiętam też, że na stadionie panowała wyśmienita atmosfera, trybuny były wypełnione po brzegi, a Polacy skakali z radości. To chyba wszystko, co zapamiętałem z tamtego spotkania.

Jak ocenia Pan szanse swojej reprezentacji w starciach z Polską czy z Anglią?

Jak już mówiłem, będą to dla nas bardzo trudne spotkania, ponieważ reprezentacje te są na zupełnie innym poziomie i są jednymi z najmocniejszych drużyn w grupie i Europie. Jakość waszych zawodników jest niesamowita. Glik, Zieliński, Lewandowski, Milik. Piłkarze ci potrafią zmienić losy meczu w pojedynkę i na pewno będzie nam w tym spotkaniu bardzo trudno.

W takim meczu więcej znaczą zaangażowanie czy umiejętności i przygotowanie taktyczne?

Wszystkie te czynniki mają wpływ na końcowy rezultat, jednak my też mamy odprawy przedmeczowe i posiadamy wiele informacji o różnych zawodnikach. Wiemy, co jest kogoś mocną stroną, kto jak jest zbudowany, co należy zrobić, aby go skutecznie zatrzymać. Wszystkie takie detale są omawiane. Na pewno rywale będą musieli się bardzo napracować, aby wygrać to spotkanie. Zresztą swoją dobrą grę pokazaliśmy chociażby z Francją, która pokonała nas tylko 3:0, czy w meczu z Portugalią zakończonym tylko 2:0 dla przeciwników.

Co mógłby Pan doradzić piłkarzom przed meczem z Polską? Jak wiadomo, dysponuje Pan sporym doświadczeniem w meczach z czołowymi drużynami.

Mecz Polska – Andora będzie dla nas bardzo trudny. Jeśli Polska nie wygra tego spotkania, będzie można mówić o wielkiej niespodziance. Jednak nie poddamy się bez walki, jak wspomniałem, cztery lata temu wygraliśmy 1:0 z Węgrami, sprawiając wielką niespodziankę, i mam nadzieję, że w eliminacjach znów napsujemy innym nerwów i zdobędziemy mało spodziewane punkty z wyżej notowanymi rywalami. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze