Ciekawe wieści płyną z gabinetów spadkowicza z ekstraklasy. Górnik na poważnie wziął się za wzmocnienie swojej ekipy, wiadomo bowiem, że nikt w Zabrzu nie bierze pod uwagę innego scenariusza jak powrót do najlepszej klasy rozgrywkowej już po jednym sezonie w "czyśćcu". Eric Mouloungui i Igor Angulo, tych dwóch ofensywnych zawodników testują "Trójkolorowi". Pierwszego fani ekstraklasy znają bardzo dobrze z występów w Śląsku Wrocław, drugi zapowiada się na znakomite wzmocnienie.
Gabończyk, który w Polsce grał przez pół roku, dał się poznać jako dobry technik i bardzo szybki zawodnik, którego zjadały problemy natury fizycznej. Teraz zapewne może być jeszcze gorzej – po Śląsku zamiast powrotu do Ligue 1 (taki był pierwotny zamiar Moulounguiego) był rok przerwy od gry, potem Chiny, a ostatnio rodzimy Gabon. 32-latek pewnie jest w bardzo wakacyjnej dyspozycji, inna sprawa, że nawet w takim stanie może dać sobie spokojnie radę w I lidze. 24 gole i ponad 175 występów w Ligue 1 nie wzięło się przecież znikąd.
O wiele bardziej interesująco wygląda jednak kandydatura Igora Angulo. Doświadczony Bask, rówieśnik Mouloungiego, z całą pewnością ciągle jest w dobrej dyspozycji. Lewonożny napastnik lub skrzydłowy, wychowanek Athleticu Bilbao, dla którego rozegrał kilka spotkań w La Liga (później reprezentował głównie kluby Segunda Division) ostatnio grał w greckiej Super Lidze. W barwach Plataniasu Chania zaliczył w ostatnim roku 25 występów, zdobył osiem bramek. Do dorobku doliczamy też osiem asyst. Wygląda to znacznie lepiej aniżeli w przypadku choćby Miguela Palanki, który trafił niedawno do Korony Kielce.
Solidna postać ligi greckiej powinna teoretycznie pozamiatać I ligą. Jeśli Angulo zaaklimatyzuje się w Zabrzu, kibice szybko zapomną o efektownym, ale szalenie nieefektywnym Jose Kante, który przy pierwszej nadarzającej się okazji zamienił Górnika na Wisłę Płock.
Początek jednego z najbardziej zasłużonych polskich klubów w pierwszoligowej rzeczywistości z pewnością zawiódł wszystkich obserwatorów. Brak konkretnych wzmocnień, wietrzenie szatni (co akurat było bardzo potrzebne), na domiar złego porażka z Miedzią Legnica w pierwszej kolejce… Wygląda jednak na to, że w górniczym mieście powoli zza chmur zaczyna wychodzić słońce. Mocną stroną zespołu jest z pewnością trener. Jeśli w dobry sposób dokooptuje nowych graczy do podstawy, którą zbudował, górnicy staną się głównym kandydatem do awansu do ekstraklasy. Klub z takim stadionem i z taką historią z całą pewnością na to zasługuje.