ŁKS Łódź wygrał w zeszłym tygodniu z Puszczą Niepołomice 3:2, czym przerwał koszmarną passę spotkań bez zwycięstwa. Spory udział miał w tym Husein Balić, zimowy nabytek „Rycerzy Wiosny”. Jeśli będzie się tak dalej prezentował jak ostatnio, to może przy tak trudnej sytuacji w tabeli pomóc ŁKS-owi w utrzymaniu łodzian w ekstraklasie. Da Austriaka zaś polska ekstraklasa stanowi szansę wyjścia na prostą w jego karierze.
Letnie okienko transferowe ŁKS-u słusznie określono mianem katastrofy. Żaden z nowych nabytków nie zaprezentował poziomu przystającego do naszej ligi. Przy zimowych transferach istniała obawa o powtórkę z rozrywki. Na razie jednak jest ona niewskazana. Zimowe nabytki nie zawodzą. Najlepiej do łódzkiego zespołu naszym zdaniem wszedł Husein Balić, który w pięciu spotkaniach zdobył już trzy gole. Dzięki jego dubletowi przeciwko Puszczy ŁKS Łódź zgarnął pierwsze trzy punkty od czasu sierpniowej batalii z Pogonią Szczecin.
Niezłe występy, ale…
Chwalimy tutaj 27-latka, ale też nie jesteśmy ślepi. Przeglądając oceny Austriaka na Łódzkim Sporcie, widzimy, że są one mocno przeplatane. – Jego występ mógł się podobać – od początku meczu był aktywny, szukał gry – tak oceniono jego debiutancki występ przeciwko Koronie Kielce. Jednak są i te mniej pozytywne. – … oprócz pojedynczych zrywów nie dał ŁKS-owi jakości, której od niego oczekiwano – to opis jego gry przeciwko Widzewowi. – Austriak był bardzo aktywny tego dnia. Nie bał się wchodzić w pojedynki ze szczecińskimi obrońcami. Tylko co z tego, skoro często jego akcje kończyły się niecelnymi strzałami – to ocena po meczu z Pogonią.
Podkreślano zatem jego dużą aktywność na lewym skrzydle oraz szukanie gry. Wśród wad wypominano mu zaś kiepską jak na skrzydłowego kreację. Na szczęście wykazuje się znakomitym wyczuciem momentu, co pozwoliło mu na zdobycie już trzech goli. Wydaje się, że jeśli dołoży odrobinę więcej w kwestii stwarzania lepszych szans dla kolegów z boiska, stanie się niezwykle cennym elementem układanki trenera Miłosza Matysika i wymiernie wspomoże zespół w heroicznej batalii o utrzymanie.
Chyba można coraz śmielej mówić, że ten transfer udał się Januszowi Dziedzicowi. Husein Balić jest w odpowiednim miejscu i czasie na boisku #ŁKSPUN pic.twitter.com/1JzbKM9Cpe
— Krzysztof Sędzicki (@ksedzicki) March 3, 2024
Husein Balić trafił do Polski, będąc na zakręcie swojej kariery
Dodajmy jednak, że Husein Balić w normalnych okolicznościach nie trafiłby do polskiej ligi. Mówimy tu o zawodniku, który w najwyższej klasie rozgrywkowej Austrii rozegrał 150 meczów, zdobył 17 goli i zanotował 18 asyst. Ponadto wraz z LASK Linz zagrał 22 razy w europejskich pucharach. Ba, nawet zagrał w reprezentacji Austrii. – Miałem poczucie, że w Austrii poznałem już wszystko. Ligę, sposób grania. Występowałem w niej naprawdę długi czas. Wszystko się powtarzało – ci sami rywale, te same stadiony. Mam 27 lat i uznałem, że to najlepszy moment, żeby spróbować czegoś nowego za granicą – tak tłumaczył swój transfer do PKO Ekstraklasy Balić, który podkreślał olbrzymią rolę Janusza Dziedzica w przeprowadzeniu tego transferu.
My jednak patrzymy na liczbę rozegranych meczów w dwa lata i widzimy – było jej na lekarstwo. Austriak znalazł się na zakręcie swojej kariery. Na podobnym jest zresztą ŁKS, który teraz skupia się na desperackim utrzymaniu bytu w ekstraklasie. Obydwie strony są zatem przyparte do muru i potrzebowały powiewu świeżości. Husein i ŁKS odnaleźli się w trudnych dla nich momentach, co może ich jeszcze mocniej ze sobą złączyć i zmotywować do wspólnego wyjścia z dołka.
Ekstraklasa może mu pomóc w powrocie do reprezentacji Austrii
Sam Austriak ma także inny jasno określony cel związany z grą w PKO Ekstraklasie, który wyłożył w rozmowie z Adamem Kowalewiczem dla Łódzkiego Sportu. – Chcę udowodnić, że po dobrych występach jestem w stanie wrócić do austriackiej kadry. Nie są to marzenia ściętej głowy. W przeszłości PKO Ekstraklasa już nie raz pokazała, że można z niej na powrót trafić do kadry narodowej. Wystarczy spojrzeć choćby na Linusa Wahlqvista, który od przyjścia do Pogoni nie opuścił ani jednego zgrupowania reprezentacji Szwecji.
Husein Balić:
Chcę udowodnić, że po dobrych występach jestem w stanie wrócić do reprezentacji Austrii 🇦🇹.
Odważna deklaracja👇#łodzianiehttps://t.co/IWYGhkzAzy— Adam Kowalewicz (@a_kowalewicz) January 27, 2024
Husein Balić i ŁKS: obie strony mogą tylko na tej współpracy zyskać
ŁKS dalej jest kandydatem do spadku i jedna wygrana tego nie zmieni. Jednak często w takich sytuacjach piłkarze nie mają nic do stracenia, a mogą tylko zyskać. Być może tak będzie w przypadku Austriaka. Husein Balić może pomóc ŁKS-owi w potencjalnym utrzymaniu lub dać łódzkiemu klubowi zarobić przyjemną sumkę na jego transferze w przyszłości. Natomiast jeśli sam piłkarz dalej będzie prezentował się tak dobrze jak w ostatnim meczu, może wybić się z powrotem do większej piłki, a wychodząc jeszcze dalej, nawet wrócić do reprezentacji narodowej. Kolejna okazja do odbudowy już w meczu z Wartą Poznań.