Menedżer Aston Villi, Gerard Houllier, dał angielskim mediom jasno do zrozumienia, że w zespole nie ma mowy o buncie piłkarzy. Jednocześnie Francuz przyznał, że zawodnicy muszą się przystosować do jego wymagań.
Były menedżer Liverpoolu zapewnia, że ma pod kontrolą atmosferę w drużynie. Informacje pojawiające się w mediach dotyczące niezadowolenia piłkarzy z metod treningowych, jakie stosuje następca Martina O’Neilla, są według Francuza mocno przesadzone.
– Zmieniamy mnóstwo rzeczy, więc zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Czy zawodnicy powinni się dostosować? Jasne, to jedyna droga. Ciężko pracujesz albo tracisz pozycję – mówi Houllier.
Francuski trener wypowiedział się również na temat kilku starszych zawodników Aston Villi, którzy w ostatnim czasie dostawali mniej szans na grę. Według zewnętrznych obserwatorów, wystawienie m.in. Richarda Dunne’a, nominalnego kapitana zespołu, w sparingu z Leicester, mogło być uznane przez piłkarza za obraźliwe. Houllier patrzy na tę sytuację inaczej.
– Nie obraża się piłkarzy, kiedy pozwala im się grać i utrzymywać formę meczową. Obraziłbym ich, gdybym odstawił ich zupełnie. Mam szeroką kadrę i wielu piłkarzy, którzy potrzebowali tego sparingu by mieć okazję na udział w grze po dłuższej przerwie – stwierdził trener Aston Villi.