Horror w Madrycie, Chelsea i Manchester zwycięskie


Za nami zmagania w ramach trzeciej kolejki elitarnej Ligi Mistrzów. Najciekawiej zapowiadające się spotkanie pomiędzy Realem Madryt a AC Milan nie zawiodło. Goście w dramatycznych okolicznościach wygrali, pokazując bardzo ambitną postawę. Ponadto Chelsea Londyn rozgromiła Atletico; Manchester United zaś skromnie pokonał CSKA Moskwa.


Udostępnij na Udostępnij na

Do starcia liderów doszło w grupie A. Na Stade Chaban-Delmas „Żyrondyści” podejmowali bowiem Bayern Monachium. Obie ekipy przed spotkaniem miały po cztery oczka na koncie, a ten mecz był walką o fotel lidera po serii trzech konfrontacji. Kto liczył na mocny początek, z pewnością się nie zawiódł. Z wysokiego „C” mecz rozpoczęli „Bawarczycy”. Już w 6. minucie goście objęli prowadzenie za sprawą samobójczego trafienia obrońcy Bordeaux, Mickaela Cianiego. Podrażnieni gospodarze szybko ruszyli do odrabiania strat. Determinacja w poczynaniach na boisku doprowadziła do wyrównania w 29. minucie, kiedy to swoje winy odkupił Cani, tym razem trafiając do właściwej bramki. Dodatkowo 60 sekund później monachijczycy musieli radzić sobie w dziesiątkę, kiedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Thomas Muller.

Girondins Bordeaux
Girondins Bordeaux (fot. girondins.com)

Z nieba do piekła zeszli zatem piłkarze z Niemiec, którzy drugiego gola stracili jeszcze przed przerwą. Jego autorem był Marc Planus. Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i Bordeaux dzięki zwycięstwu obejmie prowadzenie w tabeli.

Zdecydowanym faworytem drugiej potyczki byli piłkarze Juventusu Turyn, którzy na Stadio Olimpico di Torino podejmowali outsidera tej grupy, Maccabi Hajfa. W pierwszej połowie jednak nieporadność i bezradność Włochów pod bramką rywali sprawiła, że byliśmy świadkami mało interesującego meczu. Ostre słowa musiały paść w szatni „Bianconerich”, bowiem w 47. minucie Chiellini zdobył długo wyczekiwaną bramkę na 1:0. Jak się okazało, był to jedyny gol. Niedosyt jednak pozostał, bo styl, w jakim piłkarze z Turynu zwyciężyli, pozostawiał wiele do życzenia.

Grupa B

Nieco wcześniej niż pozostałe spotkania swoje zmagania rozpoczęli piłkarze CSKA Moskwa oraz Manchesteru United. Podopieczni Sir Alexa Fergusona byli faworytem tej potyczki, jednak po mało przekonującym zwycięstwie nad Wolfsburgiem można było się spodziewać zaciętej rywalizacji. W istocie tak bowiem było. Pierwsza połowa nie przyniosła nam żadnej bramki, ale zawodnicy CSKA dzielnie poczynali sobie na murawie. W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ znacznej zmianie. Goście chcieli strzelić zwycięskiego gola, gospodarze zaś starali się „odgryzać”. Konsekwentne jednak dążenie do celu pozwoliło „Czerwonym Diabłom” wygrać w stolicy Rosji. Gola na wagę zwycięstwa dopiero w 86. minucie zdobył Antonio Valencia. Dzięki temu triumfowi podopieczni Fergusona z kompletem punktów plasują się na pierwszej pozycji w tabeli.

W kolejnym spotkaniu tej grupy mistrz Niemiec, VfL Wolfsburg, mierzył się przed własną publicznością z Besiktasem Stambuł. „Wilki” przed tą konfrontacją z dorobkiem trzech punktów zajmowali drugą lokatę w grupie B. Na Volkswagen-Arena w tej edycji Ligi Mistrzów podopieczni Armina Veha już wygrali. Na pewno i przeciwko Turkom kibice liczyli na podobne zakończenie meczu. Premierowa odsłona nie przyniosła jednak żadnych bramek i do szatni obaj bramkarze schodzili z czystym kontem. Po wznowieniu gry również na boisku raczej wiało nudą, a jedyną atrakcją tego meczu mogła być czerwona kartka, bo goli próżno było szukać.

Grupa C

Niewątpliwie hitem w środowych zmaganiach elitarnej Ligi Mistrzów było spotkanie Realu Madryt z AC Milanem. Z jednej strony „Królewscy” z kompletem punktów, ale bez kontuzjowanego Cristiano Ronaldo, z drugiej zaś Milan, który miał wiele do udowodnienia. Od początku spotkania zgodnie z przewidywaniami to Real ruszył do ataków. Już w 13. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to wydawało się, że w polu karnym nieprzepisowo powstrzymywany był Karim Benzema. „Galaktyczni” swojego dopięli chwilę później. W 19. minucie gry kuriozalnego gola zdobył Real. Najpierw niegroźne uderzenie zza pola karnego bezproblemowo wyłapał Dida, jednak w wiadomy sobie tylko sposób Brazylijczyk wypuścił futbolówkę z rąk, co bezlitośnie wykorzystał Raul, który wpakował ją do siatki.

VfL Wolfsburg
VfL Wolfsburg (fot. sport.ard.de)

W 62. minucie kibice na Santiago Bernabeu zamarli. Andrea Pirlo z około 30 metrów zdecydował się na zaskakujący strzał, który swój lot zakończył w siatce bramki golkipera Realu. W Madrycie mieliśmy zatem 1:1. To jednak nie był koniec dramatu „Królewskich”. Cztery minuty później prowadził już bowiem AC Milan za sprawą Brazylijczyka Pato. Katastrofalny błąd w tej sytuacji popełnił Iker Casillas. Kwadrans przed końcem w Madrycie znowu radość, a do wyrównania doprowadził Royston Drenthe. Grający jednak do końca zespół „Rossonerich” trafił do siatki po raz trzeci. Gola, jak się okazało, na wagę trzech punktów, zdobył Alexandre Pato. Real Madryt ostatecznie dostał to, na co zasłużył.

Spotkanie FC Zurich z Olympique Marsylia wcale nie miało wyraźnego faworyta. Gospodarze tej potyczki sprawili sensację, ogrywając na San Siro wielki Milan, Marsylia zaś uległa aż 0:3 w Madrycie „Galaktycznym”. Gdyby zatem nie wyniki ostatniej kolejki tej grupy, zapewne jasne by było, że piłkarze ze Stade Velodrome stawiani by byli w roli potentata do zgarnięcia pełnej puli. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Gabriel Heinze, dając gościom jakże cenne zwycięstwo.

Grupa D

Drużyna Kamila Kosowskiego, APOEL Nikozja, po bądź co bądź dobrych dwóch występach w Lidze Mistrzów, tym razem pojechała do Portugalii na konfrontację z mistrzem kraju – FC Porto. To najwyraźniej nie przestraszyło Cypryjczyków, którzy od początku odważnie atakowali. Choć faworyzowani byli gospodarze, to sensacyjny przebieg miała 22. minuta, w której to goście objęli prowadzenie. Piłkę niefortunnie do własnej bramki skierował wtedy Alvaro Pereira, otwierając tym samym wynik spotkania. Po utracie gola piłkarze Porto ruszyli do wzmożonej ofensywy, co przyniosło efekt jeszcze przed przerwą. Na listę strzelców wpisał się bowiem Brazylijczyk Hulk. Piłkarz z Ameryki Południowej swoje drugie trafienie zaliczył tuż po przerwie, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:1. Taki wynik utrzymał się do końca, a zespół Polaka po raz drugi w tej edycji Ligi Mistrzów schodził z boiska pokonany.

Jeden z faworytów do zdobycia Ligi Mistrzów, Chelsea Londyn, na Stamford Bridge podejmował będący ostatnio w dołku Atletico Madryt. Jedynego gola w premierowej odsłonie zdobył Salomon Kalou, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Na podwyższenie rezultatu nie trzeba było długo czekać. W 52. minucie drugie trafienie zaliczył Kalou, pogrążając Hiszpanów w jeszcze głębszym kryzysie. Czas upływał, a gospodarze punktowali rywala, strzelając bramkę na 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Frank Lampard. Goście jeszcze w doliczonym czasie gry trafili do bramki… ale swojej. Niefortunnym strzelcem został Luis Perea, a Chelsea ostatecznie wygrywa aż 4:0.

Komentarze
Paweł Sikora (gość) - 15 lat temu

Powiem tak, karny dla Realu po faulu Zambrotty na
Benzemie powinien być, ale na pewno też gol dla
Milanu strzelony był przez Nestę prawidłowo.

Odpowiedz
~Pepsi (gość) - 15 lat temu

Ile kibiców teraz opuści Real

Odpowiedz
~inny.. (gość) - 15 lat temu

Ac Milan wygrał tylko dzięki Ronaldinho. Jego świetna
gra i finezja sprawiła że grał jak za dawnych
lat.Całemu zespołowi należy się pochwałą za grę ale
gra Ronaldinho była naprawdę świetna. Szkoda że igol
nic o tym nie napisał.Bo takie strony potrafią tylko
krytykować zachowania piłkarz a pochwał nie ma.

Odpowiedz
~Evra_3 (gość) - 15 lat temu

tegoroczna liga mistrzów zapowiada się wspaniale,faza
grupowa zapowiadała się mało ciekawie ale w tym
sezonie chyba bydzie najlepsza faza grupowa w
historii LM .cieszy mnie że dotychczas mało znane
kluby pokonują barce czy rangersów
.mówią że prawdziwa liga mistrzów zaczyna się od
ćwierćfinału ale w tym sezonie prawdziwa LM zaczyna
się już od początku.

Odpowiedz
~Mściciel Milanu (gość) - 15 lat temu

w rewanżu będzie 6:) dla realu 1:0
raul zdobywa gola prawidłowo

1:1 pirlo dotknął piłki ręką

1:2 Pato na spalonym

2:2 ładne uderzenie drenthe

2:3 TEGO PATO TO W ŁEB STRZELIĆ A JAK NIE TO SIE
POPISUJE STRZAŁEM Z POWIETRZ GŁUPEK

Odpowiedz
~Pepsi (gość) - 15 lat temu

Dotknał piłki ręką , spalony. Lepiej zapisz się na
kurs pisania książek o tematyce baśniowej. Może
jeszcze powiesz że wróżka nagle zleciała z nieba i
zmieniła winik na 3 - 2 dla Real.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze