Po kapitalnym widowisku na stadionie West Bromwich Albion gospodarze zremisowali z Manchesterem United aż 5:5. Sam Hitchcock nie ułożyłby lepszego scenariusza pożegnalnego meczu Fergusona.
Wyjazdowe starcie z West Bromwich Albion było ostatnim spotkaniem Aleksa Fergusona w roli trenera MU oraz pożegnaniem Paula Scholesa. Świeżo upieczeni mistrzowie liczyli na udane zakończenie sezonu, mimo że strata punktów nie byłaby dla nich bolesna.
Goście bardzo szybko dali pokaz swoich możliwości. Już w 6. minucie objęli prowadzenie po świetnym kontrataku. Javier Hernandez doszedł do piłki w okolicach narożnika boiska i dośrodkował wprost na głowę Kagawy. Japończyk zdobył swojego szóstego gola w Premier League. Gospodarze nie zdążyli się nawet otrząsnąć, a Foster już w 9. minucie znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem pokonał go sam Jonas Olsson, który tak przeciął strzał Valencii, że aż wpakował futbolówkę do bramki.
Po upływie 30 minut wydawało się, że jest już po meczu. Na 3:0 dla „Czerwonych Diabłów” podwyższył po pięknej akcji Alexander Buttner. Pokonał on bramkarza precyzyjnym strzałem w długi róg z ostrego kąta. A jednak piłkarze WBA nie zamierzali się poddawać i zdobyli gola na 1:3. Nadzieję kibicom gospodarzy dał James Morrison, który pokonał Lindegaarda strzałem po ziemi w środek bramki. Asystował Graham Dorrans.
W przerwie Romelu Lukaku zmienił Ridgewella i jak się później okazało, ta decyzja była strzałem w dziesiątkę. Belg już w 50. minucie zdobył kontaktową bramkę, pokonując Lindegaarda płaskim, technicznym strzałem zza pola karnego.
Podopieczni sir Aleksa postanowili jak najszybciej podciąć skrzydła rozpędzonym rywalom i znakomicie się spisali. W 53. minucie po dograniu Antonio Valencii piłkę do siatki skierował Robin van Persie. Dziesięć minut później było już 2:5, bo podanie Giggsa na bramkę zamienił Javier Hernandez.
W 80. minucie wrzawa na The Hawthorns znów się podniosła za sprawą Romelu Lukaku. Snajper WBA dostał prostopadłe podanie i znalazł się w doskonałej sytuacji w polu karnym. Nie pomylił się i było 3:5. Coś niesamowitego wydarzyło się tuż po wznowieniu gry przez gości. Gracze Steve’a Clarke’a szybko przejęli piłkę i przeprowadzili składną akcję zakończoną trafieniem Mulumbu na 4:5 z pola karnego. Emocje sięgały zenitu.
W końcu kibice gospodarzy zostali wprowadzeni w euforię. W 86. minucie Romelu Lukaku znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i strzałem z najmniejszej odległości skompletował hat-tricka. Goście nie mogli w to uwierzyć. 5:5!
Spotkanie ostatecznie zakończyło się takim wynikiem. Zawodnicy WBA i MU urządzili kibicom prawdziwy horror. Tego meczu długo nie zapomnimy! Sir Alex Ferguson również. Niesamowite pożegnanie niesamowitego trenera. Z pewnością to starcie przejdzie do historii jako jedno z najwspanialszych w Premier League.
Liga Angielska w Hokeju na Trawie
Wspaniałe widowisko :D