Oglądając ostatnie mecze „Oranje”, aż trudno uwierzyć, że ta reprezentacja jeszcze rok temu mogła przegrać z każdym i z kretesem przegrała eliminacje do Euro 2016. Dziś Holendrzy są w zupełnie innym miejscu, bo z każdym kolejnym meczem udowadniają, że wracają pomału na należne im miejsce.
I po zwycięstwie 4:1 nad Białorusią pokazali światu, że są poważnie zainteresowani wyjazdem na mundial do Rosji. Jeżeli bilety na turniej uda się wywalczyć, zawodnicy z Kraju Tulipanów będą bronili brązowego medalu, który wywalczyli na boiskach brazylijskich.
Dlaczego przypominamy to, co wydarzyło się już ponad dwa lata temu? A no dlatego, że od tego czasu kadra przeszła prawdziwą rewolucję (pisaliśmy o tym szerzej tutaj). Dziś to nie jest zespół, którego trzon stanowią doświadczeni i mający mocne nazwiska w futbolu europejskim zawodnicy, a stosunkowo młodzi gracze, którzy dopiero na markę pracują i dziś są czasami jeszcze zawodnikami anonimowymi.
Na papierze kadra wygląda słabiej niż dwa lata temu, kiedy jej trzon tworzyli Vlaar, Robben, czy Van Persie. Pozory jednak mylą, bo młoda drużyna holenderska gra futbol, jaki lubią kibice, który jest oparty na ciągłym parciu do przodu, wymienności pozycji i po prostu zaskakiwaniu przeciwnika (co pokazało starcie z naszymi wschodnimi sąsiadami). Warto oglądać także mecze Holendrów, bo można poznać kilku graczy, którzy albo już dziś są wschodzącymi gwiazdami w topowych ligach Europy (patrz Janssen z Tottenhamu, który mimo młodego wieku w wielu akcjach gra jak rutyniarz), albo za niedługi czas do nich trafią (jak Promes ze Spartaka Moskwa, który ma wszelkie papiery, aby pójść w ślady Robbena czy Sneijdera).
https://www.youtube.com/watch?v=tTHLjZOU6GA
Co może jeszcze doskwierać brązowym medalistom z Brazylii i nad czym musi pracować Danny Blind? Nad utrzymaniem regularności przez pełne 90 minut. Weźmy chociażby na tapet spotkanie piątkowe. Jak się rzekło, w Rotterdamie gospodarze wygrali 4:1, ale Białorusini mieli momenty (zwłaszcza w pierwszej połowie), kiedy przycisnęli rywali, zdobyli bramkę i stworzyli kilka groźnych sytuacji. Są to więc momenty, które często zdarzają się drużynom młodzieżowym i które też mogą potwierdzić, że Holendrzy są jedną z najmłodszych drużyn Europy.
Wszystko jednak idzie w dobrym kierunku. Prawdziwym testem będzie jednak spotkanie poniedziałkowe z Francją. Jeżeli podopieczni trenera Blinda uzyskają korzystny wynik, śmiało będziemy mogli powiedzieć, że dla Holendrów wieje teraz wiatr dobrych zmian.
https://www.youtube.com/watch?v=CUF_R5AsCd0