Hit w Londynie i nie tylko, czyli co czeka na kibiców weekendowo w Premier League?


Zapowiedź 15. kolejki

2 grudnia 2017 Hit w Londynie i nie tylko, czyli co czeka na kibiców weekendowo w Premier League?

Rozgrywki ligowe na Wyspach Brytyjskich w ostatnim czasie nabrały rozpędu. Po wtorkowo-środowej 14. serii spotkań piłkarze ligi Jej Królewskiej Mości nie mają czasu na odpoczynek. Ponownie staną do walki o punkty w sobotę i niedzielę. Najciekawiej zapowiada się starcie na The Emirates Stadium, gdzie przyjedzie wicelider z Manchesteru. 


Udostępnij na Udostępnij na

Benitez out?

W pierwszym sobotnim starciu na Stamford Bridge naprzeciwko siebie staną jedenastki Chelsea i Newcastle United. „Sroki” w ostatnim czasie notują regres, nawet niedawny remis z West Bromwich Albion (2:2) nie przykrywa problemów ekipy dowodzonej przez Rafę Beniteza. Beniaminek ostatni raz komplet punktów dopisał do swojego dorobku 21 października w domowym starciu z outsiderem, Crystal Palace (1:0). Jeszcze gorzej prezentuje się statystyka delegacji zespołu z St James’ Park. Smak zwycięstwa poza Newcastle piłkarze znad rzeki Tyne poczuli 10 września, ogrywając na Liberty Stadium walijskie Swansea (0:1). Kibicom „The Magpies” trudno uwierzyć, że statystyki zostaną poprawione przez ich ulubieńców już w najbliższej kolejce. Nie tylko dlatego, że piłkarze Antonio Conte zajmują w tabeli 3. miejsce. Ostatni raz zawodnicy beniaminka wracali z niebieskiej części Londynu z tarczą w… maju 2012 roku. Na domiar złego w lutym 2016 roku „The Blues” w starciu ze „Srokami” urządzili sobie prawdziwą kanonadę (5:1). Czy sympatycy ligowych nowicjuszy na wzór fanów Arsenalu zaczną wykrzykiwać hasła „Benitez out”?

Początek meczu w sobotę o godz. 13.30.

YouTube.com

Sąsiedzka potyczka

Jeśli ktoś przed sezonem twierdził, że Watford po 14 kolejkach będzie znajdował się w tabeli tylko oczko niżej od Tottenhamu, na pewno nie był uważany za człowieka pełnego rozumu. Futbol lubi jednak płatać figle i przed 15. serią gier „Szerszenie” zajmują w ligowym zestawieniu 8. lokatę, tracąc do znajdujących się właśnie piętro wyżej „Kogutów” zaledwie trzy punkty. Na tym się jednak kończą niezłe wiadomości dla fanów zespołu z Vicarage Road. W ostatnich dwóch bezpośrednich spotkaniach ekipa z Londynu zaaplikowała rywalom osiem goli, tracąc zaledwie jednego. Na nieszczęście podopiecznych Marco Silvy, w najnowszej historii Premier League Watfordowi ani razu nie udało się pokonać stołecznych. Być może uda im się przełamać złą passę w sobotnie popołudnie. Zespół Mauricio Pochettino w ostatnim czasie radzi sobie jedynie w Lidze Mistrzów. Na krajowym podwórku już tak kolorowo nie jest. Sąsiedzka potyczka zapowiada się niezwykle interesująco. Kto wyjdzie z niej zwycięsko?

Początek meczu w sobotę o godz. 16.

Sang Tan

Szlagier

Na zakończenie sobotnich gier w Premier League na The Emirates Stadium zmierzy się 4. Arsenal z 2. Manchesterem United. Ostatnie pięć tygodni piłkarze Arsene’a Wengera i Jose Mourinho – choć ci nie pałają do siebie sympatią – grają bardzo podobnie. Właściwie osiągają podobne wyniki. Jeśli jedni wygrywają, to drudzy także. „Czerwone Diabły” notują porażkę w Lidze Mistrzów, „Kanonierzy” na jej zapleczu nie pozostają im dłużni. W środku tygodnia United ograł na wyjeździe Watford (4:2), z kolei „The Gunners” rozbili przed własną publicznością beniaminka z Huddersfield (5:0). Jeśli spojrzymy tylko na liczby, w sobotni wieczór oba zespoły powinny podzielić się punktami. Oczywiście żadna ze stron nie bierze takiego rozwiązania pod uwagę. W dotychczasowych 50 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej londyńczycy mają nieco lepsze statystyki, gdy występują w roli gospodarzy. Ostatni raz musieli uznać wyższość rywala na własnym stadionie w 2014 roku. Każda seria się jednak kiedyś kończy. Na szlagier 15. kolejki Premier League nie powinno się nikogo szczególnie zachęcać. To powinien być wielki piłkarski spektakl. Oby tylko nie przeniósł się na ławki rezerwowych.

Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 18.30.

5. mecz

Bournemouth i Southampton dotychczas w lidze Jej Królewskiej Mości rywalizowali ze sobą tylko czterokrotnie. Dwa spotkania zakończyły się zwycięstwem „Świętych”, jedno wygrały „Wisienki”, raz zespoły podzieliły się punktami. Ekipa Eddiego Howe’a ten jedyny triumf odniosła na własnej ziemi w marcu 2016 roku (2:0), więc piłkarze i kibice nie ukrywają, że w niedzielę chcą powtórki z rozrywki. Podobne pragnienia towarzyszą zawodnikom z St Mary’s Stadium. Trudno się dziwić, tym bardziej że w poprzedniej kampanii Premier League podnieśli z murawy Vitality Stadium komplet oczek (1:3). W tabeli „The Cherries” zajmują 15. lokatę, tracą do „Świętych” cztery miejsca i tylko dwa punkty. Oba zespoły grają w kratkę, więc trudno jednoznacznie wskazać faworyta.

Początek meczu o godz. 14.30.

Walcem w „Młoty”

Podobnie jak w poprzedni weekend ligowe zmagania zakończy mecz z udziałem Manchesteru City. Tym razem piłkarze Pepa Guardioli zagrają przed własną publicznością z dołującym od wielu kolejek West Hamem United. David Moyes kiepsko rozpoczął swoją przygodę z „Młotami” i szczerze powiedziawszy, trudno oczekiwać, by statystyki Szkota poprawiły się po niedzielnej potyczce z liderem. Najwięksi londyńscy pesymiści mogą nawet twierdzić, że „Citizens” dadzą 18. ekipie ligi prawdziwą lekcję futbolu. Sęk w tym, że walec z Manchesteru, owszem, od kilku tygodni wygrywa, ale do jego stylu można mieć wiele uwag. Dla piłkarzy z London Stadium jest to pewnego rodzaju malutkie światełko w tunelu. Sympatycy stołecznych marzą, aby w niedzielne popołudnie powtórzył się wynik z 2015 roku, gdy na Etihad ich ulubieńcy ograli City (2:1). Problem w tym, że było to zaledwie jedno z dwóch wyjazdowych zwycięstw WHU w historii ligowych potyczek obu zespołów. Do trzech razy sztuka? Fani „Młotów” z pewnością by sobie tego życzyli.

Początek spotkania o godz. 17.

Thesheet.ng
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze