Hit, który przestał być hitem


20 września 2014 Hit, który przestał być hitem

W niedzielny wieczór w lidze francuskiej dojdzie do szlagieru. Na Parc des Princes w Paryżu spotkają się jedne z najbardziej zasłużonych drużyn w Ligue 1. Miejscowe PSG podejmie Olympique Lyon, co powinno zwiastować emocje. No właśnie... powinno, ale czy będzie? 


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedyś o tym meczu mówiła cała Francja długo przed jego rozpoczęciem. Kibice zacierali ręce, odliczali godziny do hitu Ligue 1 i wzajemnie się nakręcali. Trenerzy, zawodnicy i działacze obu klubów również podsycali atmosferę, twierdząc, że to spotkanie będzie najważniejsze zarówno pod względem sportowym, jak i prestiżowym. Można spokojnie rzec, że każdy w kraju nad Sekwaną wiedział, że w najbliższym czasie dojdzie do pojedynku pomiędzy PSG i OL.

A co mamy dzisiaj? Prestiż francuskiego szlagieru znacznie osłabł. Stało się to za sprawą Olympique Lyon i jego sytuacji ekonomicznej. Jean-Michela Aulasa, prezesa siedmiokrotnych mistrzów Francji, dopadł również kryzys gospodarczy, który panuje obecnie na świecie. Niestety w kasie klubu, który na początku XXI wieku nie miał sobie równych we Francji, znajduje się kwota tylko i wyłącznie wystarczająca na egzystencję w L1 i środek tabeli jest realnym celem „Les Gones”. Z niskim budżetem w obecnej piłce ciężko zaistnieć, nawet na krajowym podwórku. Skąd czerpać środki na zawodników najwyższej klasy?

Zgoła odmienna jest sytuacja w PSG. Ostatnie dwa lata zdecydowanie należały do tej drużyny, a jest to w wielkim stopniu zasługa katarskich szejków, którzy postanowili pobawić się w finansowanie klubu ze stolicy Francji. Gigantyczne kwoty wydawane na transfery, pensje dla najdroższych piłkarzy na świecie czy promocję klubu dały skutek w postaci dwóch z rzędu tytułów mistrza Francji i dobrej gry w Champions League. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i Laurent Blanc, wraz z Zlatanem Ibrahimoviciem i innym gwiazdami, pragnie sięgnąć po Puchar Europy.

Rozkład sił we Francji diametralnie się zmienił. W początkowych latach obecnego wieku to Lyon rozdawał karty, a PSG musiało się dostosować do rozdania. Jednak w teraźniejszych czasach role się odwróciły i miano dealera należy do klubu ze stolicy. Tracimy na tym na pewno my, kibice. Atrakcyjność hitu spadła drastycznie i wielu z nas mecz pomiędzy PSG i OL traktuje jako walkę dużego z małym czy bogatego z biednym. Z westchnieniem wspominamy czasy, gdy na boisku toczyły się zacięte, bardzo emocjonujące zawody, kiedy wynik był do końca zagadką. Tak jak było na przykład w 2007 roku, kiedy PSG na Parc des Princes przegrało z OL 2:3. W tym pamiętnym spotkaniu w barwach gospodarzy wystąpili tacy zawodnicy, jak: Landreau, młodziutki wtedy Sakho, Rothen czy Pauleta, a w drużynie gości po boisku biegali Benzema, Ben Arfa, Gouvou czy Juninho.

https://www.youtube.com/watch?v=UoAYRIOy4ng

W zeszłym sezonie PSG rozgromiło Lyon 4:0, nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto obecnie dominuje we Francji. Niestety obawiam się, że w niedzielnym meczu wynik może okazać się podobny. Może i mistrz Francji nie jest obecnie w najwyższej dyspozycji, ale na średniaka ligowego powinno to wystarczyć. A takim niestety na dzisiaj jest drużyna Olympique Lyon. Jednak, jak powiedział kiedyś Kazimierz Górski, „piłka jest okrągła, a bramki są dwie”, więc możemy nadal wierzyć, że hit Ligue 1 nas nie zawiedzie i zobaczymy kawał dobrego futbolu.

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze