Reprezentacja Hiszpanii bardzo pewnie pokonała Rosję na inaugurację rozgrywek w grupie „D” mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii, a bohaterem spotkania został zdobywca trzech goli w meczu – David Villa.
Przed tą konfrontacją zdecydowanym faworytem nie tylko wyjścia z grupy, ale także całego turnieju była Hiszpania. Podopieczni Luisa Aragonesa od wielu lat nie mogli zabłysnąć w Europie, a ten turniej to kolejna szansa. Z kolei Rosji przypisane było miano możliwego „czarnego konia” całych rozgrywek, po tym jak wyprzedziła w eliminacjach Anglię. Dodatkowym utrudnieniem w ekipie Guusa Hiddinka był brak w kadrze kontuzjowanego Pawła Pogrebniaka, oraz zawieszonego za kartki Andrieja Arszawina.
Mecz rozpoczął się dość spokojnie. Gra była statyczna, zawodnicy raczej „badali rywala”, niż konstruowali odważne akcje. Po pierwszych minutach to jednak Rosjanie przycisnęli, a tylko przytomna interwencja Puyola uratowała Hiszpanię od straty gola. Następna akcja Żyrkowa też nie przyniosła rezultatu, a gdy wydawało się że Rosjanie przeważają, zabójcza kontra Hiszpan, indywidualna akcja Torresa i wysunięcie piłki przez gracza Liverpoolu pod nogi bezbłędnego Villi dało Hiszpanom prowadzenie. Kolejne akcje to zdecydowanie bardziej wyrównana gra. Skutecznie bronili się Hiszpanie, Rosja próbowała atakować, a prowadzący w meczu od czasu do czasu odpowiadali dobrymi kontrami. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 44. minuty, kiedy to prostopadłym podaniem popisał się Iniesta, a sam na sam Akinfiejewem po raz drugi skutecznością popisał się Villa. Do przerwy 2:0 dla Hiszpanii.
W drugiej połowie Rosjanie zaczęli grać atakiem pozycyjnym, Hiszpania raczej się broniła. Przez pierwsze minuty żadna z drużyn nie stwarzała sytuacji, a w 54. minucie za rozgrywającego naprawdę dobry mecz Torresa, wszedł Fabregas. Dalej Rosjanie atakowali, byli częściej przy piłce, ale Hiszpania kapitalnie grała w defensywie, próbując od czasu do czasu wyjść z szybką kontrą. Taka taktyka przyniosła powodzenie w 75. minucie po trzecim golu Davida Villi. To sprawiło, że Hiszpanie się nieco rozluźnili, a dobrą piłkę po rzucie rożnym wykorzystał strzałem głową Pawliuczenko, pokonując w 86. minucie Casillasa. Ten zryw był jednak ostatnim Rosjan, bo przewagę w spotkaniu udokumentował Fabregas, dobijając piłkę po strzale Xaviego. Wszystko było by dobrze, gdyby nie to, że pomocnik Arsenalu był na ewidentnym spalonym. Mimo to, Hiszpania zasłużenie zwycięża 4:1 i pokazuje, że będzie się liczyć w tym turnieju.
Hiszpania Rosja 4:1
Hiszpania: Iker Casillas – Sergio Ramos, Carlos Puyol, Carlos Marchena, Joan Capdevila – Marcos Senna, Andres Iniesta (63. Santi Cazorla), Xavi Hernandez, David Silva (77. Xabi Alonso) – David Villa, Fernando Torres (54. Cesc Fabregas).
Rosja: Igor Akinfiejew – Aleksander Aniukow, Denis Kołodin, Roman Szirokow, Jurij Żirkow – Siergiej Siemak, Konstantin Zyrianow, Igor Siemszow (58. Dmitrij Torbiński), Dinijar Bilaletdinow, Dmitrij Syczew (46. Władimir Bystrow, 70. Roman Adamow) – Roman Pawluczenko.