Hiszpania na gorąco: Transferowe lato cz. 2


Co słychać w piłkarskim świecie? Mistrzostwa świata w pełni. Turniej kreuje nowych bohaterów, a stare, wypalone gwiazdy, powoli schodzą z piedestału. Do nowej futbolowej hierarchii będą starali się dopasować szefowie najmocniejszych klubów, zabiegając o zatrudnienie herosów trwającego czempionatu. Intensywnie działają zwłaszcza ci z Hiszpanii.


Udostępnij na Udostępnij na

Tak jak w zeszłym tygodniu, nasz transferowy przegląd plotek i wydarzeń wypada zacząć od dwóch hiszpańskich hegemonów, Realu i Barcelony. Bowiem od kilku ładnych lat to właśnie te dwa kluby dokonują transakcji najciekawszych i najbardziej spektakularnych, ściągając najlepszych piłkarzy globu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że „Duma Katalonii” powoli wkracza na ścieżkę wytyczoną przed laty przez „Galacticos”, mianowicie skupuje zawodników o określonej renomie, już ukształtowanych (chronologicznie Henry, Ibrahimović, Villa). Czy odbije się to czkawką zdolnej młodzieży, ukształtowanej w słynnej szkole La Masia?

Barcelona, czyli śladami Realu

O piłkarza reprezentacji Algierii i Racingu Santander, Mehdiego Lacena, starają się Saragossa, Espanyol i Deportivo
O piłkarza reprezentacji Algierii i Racingu Santander, Mehdiego Lacena, starają się Saragossa, Espanyol i Deportivo (fot. as.com)

Transfer Davida Villi, choć zgodnie z umową wejdzie w życie dopiero w lipcu, to pierwszy znaczący ruch kadrowy tego lata. Uruchomił on transferową karuzelę, która będzie kręcić się aż do końca sierpnia. Pierwszymi, którzy (na co wskazują wszelkie znaki na niebie i ziemi) będą musieli się jej poddać i opuścić Katalonię, będą Thierry Henry i Zlatan Ibrahimović. „Titi” już dawno zapowiadał sportową emeryturę, najpewniej w lidze MLS, natomiast Szwed nie spełnił oczekiwań Pepa Guardioli i będzie zmuszony do emigracji. Sam marzy o grze w Chelsea, ale skłonne wydać choć część z 45 milionów, jakie „Barca” wyłożyła za niego rok temu są chyba tylko Manchester City i AC Milan.

Złe czasy nadeszły również dla młodych atakujących „Blaugrany”, Pedro Rodrigueza i Bojana Krkicia. Jeśli do skutku dojdzie awizowany przez hiszpańskie media transfer Juana Maty (opiewający ponoć na 20 milionów euro), dla tego pierwszego zabraknie prawdopodobnie miejsca na lewym skrzydle. Być może w niektórych meczach będzie rzucany na środek ataku lub jego prawą stronę, a wtedy na regularne grzanie ławy będzie skazany Bojan. Uchronić chce go przed tym podmadryckie Getafe, które stara się o wypożyczenie syna Hiszpanki i Serba. Wydaje się, że dla wszystkich stron byłaby to najlepsza opcja.

Jak informowaliśmy tydzień temu, niemal przesądzone jest odejście Yayi Toure do Manchesteru City. Roberto Mancini jest w stanie zapłacić za potężnie zbudowanego Afrykanina ponad 30 milionów euro. Ciekawe, czy Pep Guardiola od Toure wyżej ceni kilka lat starszego Seydou Keitę czy może miernego Sergio Busquetsa? A może po prostu chce uzyskać środki na transfer Cesca Fabregasa? Arsenal podobno zgodził się na sprzedaż Hiszpana, jednak za kwotę… 50 milionów funtów. Jeśli Barcelonie nie uda się zbić tej kwoty o kilka-kilkanaście milionów, powróci zapewne temat transferu Javiera Mascherano. Konkurentem w walce o Argentyńczyka będzie prawdopodobnie Inter, gdzie posadę objął były trener kapitana „Albicelestes” – Rafa Benitez. Środkowy pomocnik to zresztą nie jedyny piłkarz Liverpoolu na którego chrapkę mają w Katalonii. Nowy prezydent „Blaugrany”, Sandro Rosell, zapowiedział, że zrobi wszystko, by w pasiastej koszulce niebawem występował… Fernando Torres. Na tym transferze na pewno skorzystałaby reprezentacja Hiszpanii, ale wątpliwe, czy dojdzie on do skutku tego lata. Priorytetem wydaje się bowiem ściągnięcie Fabregasa.

Z pomniejszych ruchów kadrowych na Camp Nou warto wspomnieć przedłużenie kontraktu z młodym defensorem Andreu Fontasem, kuszonym przez West Ham oraz chęć sprzedaży kolejnego po „Ibrze” transferowego niewypału (tyle że znacznie większego) – Dmytro Czyhrynskiego. O Ukraińca upominają się ponoć jego były klub – Szachtar, a także Ajax i Bayern. Po rocznym wypożyczeniu do VfB Stuttgart do Barcelony wraca również Alaksandar Hleb, po którego zgłosiła się Almeria. Białorusin nie chce jednak słyszeć o kolejnym wypożyczeniu i zapowiada twardą walkę o miejsce w składzie. Powodzenia.

Kolejni Galacticos

Nie mniej dzieje się w ekipie wicemistrza Hiszpanii, Realu. Mimo iż w tej chwili jedynym potwierdzonym transferem jest ściągnięcie na Santiago Bernabeu Jose Mourinho, przez media przewija się kilka nazwisk, które z dużym prawdopodobieństwem będą niebawem widnieć w kadrze „Los Blancos”.

Pierwsze to Angel Di Maria. Przejście Argentyńczyka z Benfiki do Realu jest już przesądzone, a wszystko dzięki temu, iż „Królewscy” zdecydowali się przelać na konto mistrza Portugalii kwotę, opiewającą na 25 milionów euro. Do transferu próbowała się ponoć jeszcze wmieszać Barcelona, przebijając ofertę rywala, ale było już za późno. 22-letni Argentyńczyk od nowego sezonu będzie biegał w białej koszulce Realu, podpisał sześcioletni kontrakt, na mocy którego zarobi 12 milionów euro.

Równie prawdopodobne jest pozyskanie Maicona, o co usilnie zabiega Mourinho. Negocjacje w tej sprawie trwają już od kilku tygodni, początkowo rozbieżności sięgały dziesięciu milionów euro, jednak wydaje się, że im bliżej okna transferowego, tym łatwiej będzie o porozumienie. Real zapewne zapłaci więc Interowi kwotę zbliżoną do 30 milionów euro. Przyjście Brazylijczyka oznaczałoby definitywne pożegnanie się z prawą flanką Sergio Ramosa. Reprezentant Hiszpanii zająłby miejsce w środku defensywy, co z kolei oznaczałoby brak miejsca dla dwóch z trójki Pepe – Albiol – Garay (problemy może mieć także Alvaro Arbeloa).

Na lewą stronę obrony „The Special One” upatrzył sobie Serba Aleksandara Kolarova, którego już zimą próbował ściągnąć do Interu. Wydawało się, iż piłkarz Lazio dostał zielone światło od rzymskich działaczy. Niedawno Real zaoferował za obrońcę 15 milionów euro, co spotkało się z następującym komentarzem prezesa Lazio, Claudio Lotito: – Za tę kwotę nie sprzedałbym Realowi nawet jego butów. W tej sytuacji być może w przypomną sobie w Madrycie o Felipe Kasmirskim. Jego rodak, Marcelo, coraz lepiej radzi sobie bowiem w ofensywie, ale od lewego obrońcy oczekuje się też, a może przede wszystkim, zabezpieczania własnej bramki.

Jeśli chodzi o środek pola, pojawiły się spekulacje odnośnie zatrudnienia Stevena Gerrarda, Franka Lamparda i Bastiana Schweinsteigera. Wszystkich podobno niezwykle ceni nowy trener Realu, dwaj pierwsi wpisywaliby się zresztą w sposób prowadzenia polityki transferowej „Królewskich”. Z kolei „Schweinie” jest z tej trójki najmłodszy (liczy sobie 26 wiosen), a także najbardziej wszechstronny (może zagrać na każdej pozycji w pomocy, a nawet na skrzydle). Pozyskanie każdego z tych zawodników wymaga kwoty co najmniej 30 milionów, pytanie tylko, czy tacy piłkarze jak Kaka, Gago, Lass, Xabi Alonso, Diarra, Van der Vaart i Guti potrzebują kolejnych konkurentów o miejsce w składzie? Ci trzej ostatni raczej długo miejsca w Madrycie nie zagrzeją, o Holendra pytają kluby z Premiership oraz Sampdoria Genua, zaś Guti prawdopodobnie znajdzie nowy klub na Wschodzie (Rosja – Zenit, Turcja – Besiktas). W klubie ze stolicy Stambułu zatrudnienie znalazł niedawno Bernd Schuster, który ponoć zamierza sprowadzić blondowłosego pomocnika, a także Raula. „El Capitano” ma już dość siedzenia na ławce w ukochanym klubie i prawdopodobnie przed nowym sezonem opuści Madryt. Oprócz Besiktasu zainteresowane jego usługami są kluby z MLS, a także Schalke 04.

Co słychać u pucharowiczów?

W Valencii – na razie bez szału. Po transferze Davida Villi na wylocie są dwaj inni piłkarze odpowiedzialni za jakość ofensywy „Los Ches”: Juan Mata i David Silva. Pierwszy jest już podobno jedną nogą w Barcelonie, natomiast o „Chino” starają się przede wszystkim Manchester City i Chelsea. Jeśli ci dwaj piłkarze opuszczą klub z Lewantu, będzie on bogatszy o ponad 50 milionów euro, jednakże będzie musiał od nowa budować całą ofensywę.

Poza wspomnianymi przed tygodniem ruchami (przybycie Soldado, Topala, Costy, Brito i Feghouliego) pojawiły się doniesienia o chęci sprzedaży Carlosa Marcheny. Zainteresowany miałby być Panathinaikos.

W Sewilli działają z większym rozmysłem, niż w Walencji, ale też sytuacja finansowa klubów jest odmienna. Jose Maria del Nido od lat prowadzi andaluzyjski klub jak przedsiębiorstwo, unikając zbędnego szastania gotówką, natomiast Valencia tonie w długach. Ma to swoje odbicie i obecnych ruchach kadrowych: dwóch piłkarzy zespołu zdecydowanie wybijających się ponad przeciętność, Jesusa Navasa oraz Luisa Fabiano nie mają zamiaru sprzedawać za mniej, niż 30 milionów euro (tak samo postąpiono w przypadku Reyesa, Ramosa oraz Daniego Alvesa). O ile reprezentantowi Hiszpanii, którego w składzie Manchesteru widziałby Alex Ferguson, nie spieszno do opuszczania Andaluzji, o tyle Brazylijczyk przez ostatnie pół roku niemal szantażował klubowe władze, aby te pozwoliły mu odejść po zakończeniu sezonu. Zważywszy na to, że z niewolnika nie ma pracownika, a Fabiano zdobył już na mundialu trzy bramki, Sevilla z pewnością nie będzie stratna na jego transferze. Tak jak w przypadku Navasa, dużo mówi się o Manchesterze United, a Milan oferował nawet gotówkę plus Klaasa-Jana Huntelaara.

Sevilla pozyskała już piłkarza spadkowicza z włoskiej Serie A, Atalanty, Tiberio Guarente. Uprzedziła tym samym Juventus i Fiorentinę, które starały się o podpis 24-latka. Udało się to Sevilli, która zapłaciła klubowi z Bergamo ponad pięć milionów euro. Kwota odstępnego, widniejąca w kontrakcie Guarente, wynosi natomiast 30 milionów. Klub z Ramon Sanchez Pizjuan startował także w wyścigu o Michaela Ballacka, ale ten zdecydował wrócić do klubu, w którym święcił pierwsze sukcesy – Bayeru. Ponadto przydałby się zmiennik lub konkurent dla leciwego już Andresa Palopa. Jeszcze przed zakończeniem rozgrywek La Liga w tym kontekście wymieniało się naszego Artura Boruca.

Getafe dokonało już jednego wzmocnienia, jakim było wypożyczenie z Villarrealu dobrze rokującego obrońcy, Ivana Marcano. Tą samą drogą działacze „Gety” chcą pójść w przypadku Bojana Krkicia, a także młodego golkipera Atleico, Joela Robleza. Na wylocie jest natomiast David Cortes, którego usługami jest zainteresowany Bernd Schuster i jego Besiktas.

Klub z przedmieść stolicy Hiszpanii zarzucił także sieci na Diego Castro ze Stortingu Gijon, o którego będzie musiał jednak powalczyć z Saragossą.

Na Vicente Calderon w Madrycie więcej słychać o potencjalnych osłabieniach, aniżeli wzmocnieniach. Klub już zdążył opuścić rezerwowy bramkarz Roberto Jimenez, który w ostatnim sezonie był wypożyczony do Saragossy. 28-latek tak spodobał się mistrzom Portugalii, Benfice, że ta wyłożyła za niego aż osiem i pół miliona euro. Sporo plotek pojawia się odnośnie odejścia Diego Forlana, podobno zdeterminowany by pozyskać Urugwajczyka jest Juventus, który jest skłonny oprócz gotówki dołożyć Fabio Grosso oraz Tiago. Forlan jednak uspokaja, że do Włoch się nie wybiera. Natomiast Tiago, wypożyczony ze „Starej Damy”, nie wyobraża sobie powrotu do Turynu, twierdząc, iż Juventus o mało nie złamał mu kariery.

Jeśli chodzi o potencjalne zakupy, podobno oferta opiewająca na 12 milionów euro leży na biurku Fabrizio Cesara Lendoiro, prezesa Deportivo, a jej obiektem miałby być Felipe Kasmirski.

W pozostałych klubach – na razie spokój

Villarreal pozbywa się trzech starszych piłkarzy, Piresa, Llorente i Senny. Francuz jest bliski powrotu do Anglii, zainteresowane nim są Leicester oraz Birmingham, zaś Hiszpan wrócił do klubu, z którego wypłynął na szerokie wody, Realu Sociedad. Klub z Estadio Anoeta zapłacił „Żółtej Łodzi Podwodnej” dwa i pół miliona euro. Po Sennę, Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem, zgłosił się katarski klub Al-Ahly. Do Boca Juniors odszedł też obrońca Damian Escudero, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Valladolid. Poza tym Villarreal wypożyczył do Getafe Ivana Marcano, którego ledwie rok temu pozyskał za sześć milionów euro z Santander. Podsumowując – same straty, zero nowych nabytków.

Z pozostałych zespołów La Liga dużą aktywnością wykazuje się Real Saragossa. Działacze tego klubu zainteresowani są usługami Diego Castro (wspomniany przy akapicie poświęconym Getafe) oraz Mehdiego Lacena z Santander, o którego będą musieli jednak powalczyć z Espanyolem i Deportivo. Natomiast Paco Sutil z SD Eibar już dołączył do kadry zespołu z Saragossy.

Do sporych zmian kadrowych pewnie dojdzie w Maladze, kilka dni temu klub przejął katarski szejk Abdullah Bin Naser Al-Thani (za kwotę 36 milionów euro), który na nowego trenera upatrzył sobie Jesualdo Fereirę.

Z pozostałych transakcji: Nacho Novo, były piłkarz m.in. Glasgow Rangers został zawodnikiem Sportingu Gijon, a Athletic Bilbao podpisał dwuletni kontrakt z 20-letnim Ibai Gomezem z Sestao River Club. Osasuna jest zainteresowana napastnikiem Crvenej Zvezdy, Dejanem Lekiciem. Nie zanosi się jednak, żeby klub z Nawarry zapłacił kwotę, która widnieje w klauzuli odstępnego Serba – 12 milionów euro.
 

Komentarze
~opok (gość) - 14 lat temu

No jeśli Busquets jest mierny to ja jestem
Papieżem. Pozdrawiam redaktora z "dużą" wiedza o
La liga :)

Odpowiedz
~carlosinho (gość) - 14 lat temu

Nie masz racji bo busquets to ciotmen

Odpowiedz
~Rafael (gość) - 14 lat temu

Chce pogratulować redaktorowi znajomości La Liga...
Najbadziej rozśmieszył mnie tekst o sprzedaży
Rafaela van Der Vaarta. VdV napewno zostanie... Ale
za to napewno w przyszłym sezonie w trykocie
Królewskich nie zagra Lass.. on juz jest dawno
skreślony.
Pozdrawiam! ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze