Historyczne zwycięstwo!


26 sierpnia 2008 Historyczne zwycięstwo!

Jak koniec dobrego przygodowego filmu zakończył się dzisiejszy mecz między Wisłą Kraków i FC Barceloną. W Krakowie podopieczni Macieja Skorży wygrali z trzecią drużyną Hiszpanii, jednak był to szczęśliwy koniec pierwszego etapu jakim była walka o Ligę Mistrzów. Teraz przyszła pora na etap II.


Udostępnij na Udostępnij na

Czy po obozie w Hiszpanii piłkarze Wisły utrzymają  formę prezentowaną tej jesieni ?
Czy po obozie w Hiszpanii piłkarze Wisły utrzymają formę prezentowaną tej jesieni ? (fot. http://www.wislasoccer.com/ Krzysztof Porębski)

Jednak zanim Wisła zacznie walczyć o fazę grupową Pucharu UEFA, my kibice będziemy wspominać dzisiejszy dzień. Mistrz Polski przystępował do tego spotkania z dużym osłabieniem, bo bez Cantoro, Sobolewskiego i Głowackiego. Na całe szczęście trener Maciej Skorża potrafił tak poukładać zespół, że braku czołowych zawodników „Białej Gwiazdy” nie dało się odczuć. Od momentu, gdy Lubos Michel po raz pierwszy gwizdnął w tym spotkaniu, Wisła zaczęła odważnie atakować. Piłkarze z Krakowa wiedzieli, że po porażce 4:0 w Barcelonie nie mają nic do stracenia, a wręcz przeciwnie mogą wpisać się w pamięc kibiców. Gospodarze cały czas atakowali, a Barcelona spokojnie odbierała ataki i konstruowała swoje akcje. Podpieczni Pepe Guardioli wielokrotnie groźnie atakowali ale nie potrafili przełamać obrony Krakowa i zaczarowanej bramki Pawełka. Po zmianie stron nic praktycznie się nie zmieniło, Wisła atakowała a Barca się broniła i na odwrót. Gwiazdy z Camp Nou była coraz bardziej bezradne, a Wisła prezentowała prawdziwy europejski futbol. W 52 minucie przy Reymonta wszyscy oszaleli, brazylijczyk Cleber strzałem głową pokonał Victora Valdesa i nasza Wisła wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała. Maciej Skorża stał się jedynym trenerem prowadzącym polski zespół, który pokonał wielką Barcę. Szkoda tylko, że Wisła żegna się z Ligą Mistrzów a nam pozostaje dopingować zespół w Pucharze UEFA.

Komentarze
Wojciech Kocjan (gość) - 16 lat temu

Fajnie że nasi wygrali, ale nie przesadzajmy wagi
tego wydarzenia - najważniejsze wciąż jest to, że w
dwumeczu było 1:4 i kolejny rok z rzędu nasz klub nie
zagra w LM. To 1:0 zawsze jest miłe i tutaj jest
szansa, że nasi w końcu uwierzą, że jeżeli się
sprężą, to są w stanie powalczyć z każdym - oby
Wiślacy tanio skóry nie sprzedali w PUEFA.

Odpowiedz
Robert Fila (gość) - 16 lat temu

Ale styl w jakim grali z Barceloną pokazuje, że
potrafimy grać i wygrywać z najlepszymi. Choć faktem
jest, że gdyby w pierwszym spotkaniu padł remis to
Barcelona na pewno zagrałaby inaczej.

Odpowiedz
Michał Wiśniewski (gość) - 16 lat temu

Zgadzam się z Robertem i Wojtkiem. Gdyby Barcelona
musiała wygrać, uczyniła by to. Ale brawa dla Wisły
za odwagę. Zaatakowała, nie przestraszyła się
Barcelony. Do tego wszystkiego strzeliła zwycięską
bramkę. To pokazuję że można wygrywać nawet z
Barceloną.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze