Historia za Juventusem, teraźniejszość za „Barcą”


6 czerwca 2015 Historia za Juventusem, teraźniejszość za „Barcą”

Na ten moment czekali nie tylko kibice FC Barcelona oraz Juventusu Turyn. Finał Ligi Mistrzów, który odbędzie się już dziś wieczorem, sprawi, że oddech wstrzymają dosłownie wszyscy – młodzi, starzy, uprawiający sport czy w ogóle z nim niezwiązani. Są bowiem mecze i zawodnicy potrafiący zwrócić na siebie uwagę milionów lub nawet miliardów ludzi.


Udostępnij na Udostępnij na

Takie nazwiska jak Messi, Neymar, Suarez, Buffon, Pirlo czy Tevez stanowią największy gwarant udanie spędzonych chwil przed telewizorem, nawet jeśli pogoda za oknami kusi, by zająć się czymś innym. Wszyscy możemy być pewni, że o godz. 20:45 świat na moment (ściślej mówiąc – przynajmniej gdzieś do 22:30) wstrzyma oddech. Zanim to jednak nastąpi, warto przypomnieć sobie poprzednie osiem pojedynków pomiędzy finalistami tegorocznej edycji najważniejszego europejskiego pucharu. Emocji w nich bez wątpienia nie brakowało, a momentami boiskowe wydarzenia ocierały się wręcz o dramaturgię. Czy dziś będzie podobnie? Oby!

20.10.1970; Puchar Miast Targowych (2. runda): Barcelona – Juventus 1:2
03.11.1970; Puchar Miast Targowych (2. runda): Juventus – Barcelona 2:1

Pierwsze historyczne starcie na arenie międzynarodowej pomiędzy „Dumą Katalonii” a „Starą Damą” miało miejsce 20 października 1970 r. w ramach 1/16 finału nieistniejącego już Pucharu Miast Targowych, uznawanego za poprzednika Pucharu UEFA, który także jakiś czas temu został przemianowany na Ligę Europy. PMT istniał w latach 1955-1971 i, jak sama nazwa wskazuje, jego utworzenie miało przede wszystkim wypromować największe miasta Starego Kontynentu słynące z handlu.
Edycja 1970/1971 była ostatnią w historii, a drużyny nas interesujące spotkały się ze sobą już w drugiej fazie spotkań. W poprzedniej „Barca” wyeliminowała GKS Katowice, wygrywając na wyjeździe 1:0 i 3:2 przed własną publicznością. Z kolei Juventus bez najmniejszego problemu odprawił z kwitkiem holenderski US Rumelange, aplikując zespołowi z kraju tulipanów aż 11 bramek.

W kolejnej rundzie doszło więc do hiszpańsko-włoskiej batalii, która ostatecznie zakończyła się pomyślnie dla „Juve”. Dwa zwycięstwa po 2:1 pozwoliły „Biało-Czarnym” awansować dalej, choć wygrana nie przyszła im łatwo. Oba mecze miały podobny przebieg – Włosi wychodzili w nich na dwubramkowe prowadzenie, by potem pozwolić Barcelonie wbić sobie honorowego gola. W 23. minucie rewanżowego spotkania drugą bramkę dla drużyny znad Morza Adriatyckiego zdobył znany późniejszy trener, prowadzący obecnie reprezentację Rosji, Fabio Capello.

Pokonanie „Katalończyków” było tylko jednym z przystanków na drodze Juventusu do ostatniego finału Pucharu Miast Targowych, w którym mierzył się z angielskim Leeds United. Zarówno spotkanie we Włoszech, jak i Wielkiej Brytanii, zakończyło się remisem, a piłkarze z Wysp zdobyli trofeum dzięki większej ilości bramek zdobytych na wyjeździe (2:2, 1:1). Dodajmy tylko, że starcie w Turynie zostało przerwane w 51. minucie z powodu obfitych opadów deszczu i wznowiono je dwa dni później. Warto wspomnieć także, że Barcelona jest najbardziej utytułowaną ekipą, jeśli chodzi o PMT, ponieważ wygrywała jego cztery edycje. „Juve” nie zdołało dokonać tego ani razu.

20.10
Barcelona – Juventus 1:2 (0:0)
(Marcial 76 – Haller 12, Bettega 55)
03.11
JUVENTUS – Barcelona 2:1 (2:0)
(Bettega 3, Capello 23 – Pujol 83)

05.03.1986; Puchar Europy (1/4 finału): Barcelona – Juventus 1:0
19.03.1986; Puchar Europy (1/4 finału): Juventus – Barcelona 1:1

Na kolejny pojedynek pomiędzy „Barcą” a Juventusem przyszło kibicom obu zespołów czekać aż 16 lat, kiedy to w ćwierćfinale Pucharu Europy ponownie zmierzyli się oni ze sobą. Prowadzeni przez Giovanniego Trapattoniego „Bianconeri” nie potrafili tym razem przechytrzyć swoich równie utytułowanych rywali zza Pirenejów, przegrywając na oczach 120 tys. kibiców zgromadzonych na Camp Nou 0:1 i remisując w Turynie 1:1. Dumni Włosi, w szeregach których brylował obecny prezydent UEFA zamierzający dziś wieczorem wręczać medale oraz uszate trofeum triumfatorom berlińskiego finału, musieli przełknąć gorycz porażki, ale końcówka sezonu okazała się dla nich o wiele słodsza niż dla Hiszpanów. „Stara Dama” sięgnęła bowiem po mistrzostwo kraju, zaś „Blaugrana” nie dość, że przegrała decydujący mecz tamtej edycji Pucharu Mistrzów, to na dodatek również w La Liga musiała zadowolić się drugim miejscem. O 11 punktów więcej zgromadzili na swoim koncie futboliści Realu Madryt i to oni fetowali kolejne mistrzostwo. Katalończycy natomiast zapewne jeszcze przez wiele kolejnych miesięcy rozpamiętywali finał Pucharu Europy rozgrywany 7 maja 1986 r. na stadionie Sevilli FC, gdzie o końcowym zwycięstwie Steauy Bukareszt zadecydowały rzuty karne (w regulaminowym czasie padł remis 0:0). Na osiem „jedenastek” wykonywanych tamtego wieczora drogę do bramki znalazły jedynie dwie. Bramkarza „Barcy” potrafili pokonać Marius Lacatus oraz Gavril Balint. Pozostałe sześć, w tym aż cztery, czyli wszystkie egzekwowane przez Hiszpanów, odbijali golkiperzy.

1/4 finału
05.03
Barcelona – Juventus 1:0 (0:0)
(Julio Alberto 82)

19.03
Juventus – BARCELONA 1:1 (1:1)
(Platini 44 – Archibald 32)

10.04.1991; Puchar Zdobywców Pucharów (1/2 finału): Barcelona – Juventus 3:1
24.04.1991; Puchar Zdobywców Pucharów (1/2 finału): Juventus – Barcelona 1:0

Następne dwa starcia tegorocznych mistrzów Włoch i Hiszpanii miały miejsce w roku 1991, a los skojarzył ich w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów. Barcelona dostała się do przedostatniej fazy turnieju, pokonując wcześniej Trabzonspor, Fram Reykjavik oraz Dynamo Kijów. Juventus także nie miał trudnej drogi, gdyż przed dwumeczem z „Dumą Katalonii” odprawiał z kwitkiem kolejno: FK Sliwen, Austrię Wiedeń, a także RFC Liege. Turyńczycy w poprzednich trzech dwumeczach w sumie aż 21 razy znajdowali drogę do bramki przeciwników, jednak schody miały się dopiero zacząć, gdyż na ich drodze stanęła wielka Barcelona, której bordowo-granatową koszulkę przywdziewali wówczas m.in. Christo Stoiczkow, doskonale znany polskim kibicom Jose Maria Bakero, Ronald Koeman czy Andoni Zubizaretta. Ten ostatni po zakończeniu kariery piłkarskiej pozostawał w ścisłych relacjach z władzami katalońskiego teamu, a w latach 2010-2015 pełnił w nim funkcję dyrektora sportowego. Na nieszczęście Włochów za sterami ich przeciwników zasiadał też legendarny Johann Cruyff mający za zadanie doprowadzić swój team do ostatecznego triumfu. Czy „Bianconeri” mieli jakiekolwiek szanse przeciwstawić się hiszpańskim gigantom?

Owszem, mieli. Dwumecz stał na bardzo wysokim poziomie, a jego ostateczny rezultat (3:2 dla Barcelony) nie był dla włoskiego teamu powodem do wstydu. Decydujące o losach półfinału okazało się zwycięstwo Hiszpanów na własnym podwórku 3:1. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył niezawodny Stoiczkow, jedną dołożył Goikoetxea, turyńczycy zaś zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem Casiraghiego. I choć w rewanżu Juventus zwyciężył 1:0 po bramce Roberto Baggio, z awansu znów, podobnie jak pięć lat wcześniej, cieszyli się Katalończycy. Niestety dla wszystkich fanów drużyny Cruyffa finał rozgrywany 15 maja 1991 r. w Rotterdamie ich ulubieńcy przegrali 1:2. „Barca” nie sprostała Manchesterowi United, który w drugim półfinałowym dwumeczu pokonał Legię Warszawa 4:2, zaś w decydującym o zdobyciu trofeum pojedynku ograł „Dumę Katalonii” 2:1.

10.04
Barcelona – Juventus 3:1 (0:1)
(Stoichkov 55, 60, J.Goicoechea 75 – Casiraghi 12)

24.04
Juventus – BARCELONA 1:0 (0:0)
(R.Baggio 60)

09.04.2003; Liga Mistrzów (1/4 finału): Juventus – Barcelona 1:1
22.04.2003; Liga Mistrzów (1/4 finału): Barcelona – Juventus 1:1, 1:2 po dogrywce

Ostatnie dwa oficjalne pojedynki zespołów, które staną dziś przed szansą zdobycia Pucharu Europy, odbyły się w sezonie 2002/2003. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów górą byli Włosi. Doskonale tamto spotkanie pamiętają Gianluigi Buffon oraz Luis Enrique. Pierwszy wciąż broni dostępu do bramki „Juve”, drugi zaś od początku sezonu 2014/2015 dowodzi Barceloną jako trener. Ćwierćfinał sprzed 12 lat z o wiele większym rozrzewnieniem wspomina włoski golkiper, którego drużyna po dramatycznym meczu na Camp Nou wyszarpała zwycięstwo przeciwnikowi. Bramka Marcelo Zalayety ze 114. minuty dała „Starej Damie” upragniony awans, a 95 tys. kibiców zgromadzonych wokół boiska pogrążyła w rozpaczy. Marnym pocieszeniem dla Hiszpanów był fakt, że w późniejszym wielkim finale na Old Trafford w Manchesterze po serii rzutów karnych lepsi od ich pogromców okazali się piłkarze AC Milan.

1/4 finału

9.04
Juventus – Barcelona 1:1 (1:0)
(Montero 16 – Saviola 78)

24.04
Barcelona – JUVENTUS 1:2 (0:0)
(Xavi 64 – Nedved 53, Zalayeta 114)

A jak będzie dziś wieczorem? Lepszy bilans bezpośrednich starć mają Włosi (4-2-2), ale bukmacherzy płacą dużo mniej za wygraną Barcelony, której piłkarze pod koniec sezonu osiągnęli wspaniałą formę. Fenmomenalne trio Messi-Suarez-Neymar potrafi rozmontować każdą obronę na świecie, ale to przecież Włosi słyną z żelaznej defensywy i świetnej dyscypliny taktycznej. Czy mecz zakończy się już po 90 minutach gry? A może jednak do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka lub rzuty karne? Odpowiedź na te pytania poznamy już niedługo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze