Henryk Kasperczak: Anglicy zaliczyli wpadkę


Kilka sensacyjnych rozstrzygnięć przyniosła 4. kolejka eliminacji do Euro 2012. Coraz lepiej radzą sobie outsiderzy – Czarnogóra jest liderem grupy G, Armenia ma już siedem punktów, a Azerbejdżan pokonał u siebie Turcję. O te niespodzianki i o komentarz do innych spotkań poprosiliśmy Henryka Kasperczaka, który jest jednym z najbardziej doświadczonych szkoleniowców w naszym kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

Który wynik był dla Pana największą niespodzianką? Porażka Turków w Azerbejdżanie, remis Irlandii Północnej na Wyspach Owczych, Czarnogóry na Wembley czy zwycięstwo Węgrów w Finlandii?

Największym zaskoczeniem jest remis Anglii z Czarnogórą. Gospodarze chcieli potwierdzić, że idą w dobrym kierunku, jednak przytrafiła im się mała wpadka. Porażka Turków potwierdza, że poziom futbolu w takich krajach, jak Azerbejdżan idzie w górę. Nie tylko nasza (Wisły z Karabachem – przyp. red.) porażka, ale też wpadka reprezentacji Turcji jest ogólnym zaskoczeniem, jednak wynika to z faktu, że tamtejsza piłka nożna rozwija się. Są tam możliwości, przyjeżdżają zagraniczni zawodnicy, którzy wzmacniają tamtejsze kluby, liga staje się lepsza, co daje sposobność do dobrego przygotowania się reprezentacji.

Jak duży wpływ ma na wyniki osoba trenera? Po porażce w Azerbejdżanie nieco chyba upada mit trenera cudotwórcy, którym w Turcji miał być Guus Hiddink, a w Polsce kiedyś np. Beenhakker.

Nie ma cudotwórców. Zespoły żyją okresami, choć niewątpliwie Hiddink jest świetnym szkoleniowcem, co nieraz pokazywał. W tej chwili może trafił na jakiś trudny okres w zespole, trudno mi powiedzieć z czego to wynika. Mogą być różne przyczyny: zmiana generacji zawodników, atmosfera, motywacja, dobór zawodników, jednak w tej chwili trudno mi to ocenić. Proszę jednak pamiętać, że nie dotyczy to tylko osoby trenera – przy porażkach często obwinia się jego, co nie zawsze jest zgodne z prawdą.

Co Pan sądzi o drużynie Czarnogóry? Czy pomimo tego, że znajdują się w silnej grupie, będą w stanie wywalczyć awans na ME?

Kraje z Półwyspu Bałkańskiego – czy to Chorwacja, Serbia, Bośnia czy Czarnogóra – rozwijają się na swój sposób. Ci ostatni mają w swojej kadrze dobrych zawodników. Potwierdzają to osiąganymi przez nich dobrymi wynikami.

Ciekawa staje się sytuacja w grupie B, w której Armenia jak równy z równym walczy ze Słowacją, Rosją i Irlandią. Czego brakuje Polakom, żeby tak jak typowane na outsiderów reprezentacje, pokonywać czołowe drużyny Starego Kontynentu?

Na ten temat można by długo dyskutować. Nie podsumuję w jednym zdaniu tego, czego nam brakuje. W tej chwili mamy do czynienia z dużym kryzysem polskiej piłki nożnej, podjęto już wiele tematów z nim związanych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest mała liczba dobrych zawodników, którzy zasililiby naszą ligę. Ekstraklasa w dużej mierze opiera się na tych, którzy odgrywali główne role jakieś 10-15 lat temu. Nie będę się wypowiadał na temat naprawy polskiej piłki. Myślę, że każdy ma w tej kwestii swoje wizje, pomysły. Moim zdaniem mamy niewielki wybór piłkarzy, którzy byliby w stanie zastąpić tych, którzy byli kiedyś i odgrywali ważną rolę. Weźmy przykład Francji, w której nastąpiła zmiana generacji. Przyszli nowi, młodzi zawodnicy, którzy bardzo dobrze się prezentują. Tego brakuje w Polsce, która nie tylko narzeka na liczbę, ale i na jakość solidnych zawodników.

Od dna odbijają się Francuzi i Portugalczycy, którzy po słabym początku eliminacji wygrywają. Czemu jednak te reprezentacje zaczęły tak słabo?

Te dwa zespoły przechodziły bardzo trudny okres w czasie mistrzostw świata i to trzeba było naprawić. Odzwierciedlenie w wynikach i grze znajduje to, że wykorzystuje się to, co najlepsze w obu drużynach. Przyczyną słabego startu na pewno był wielki cios, którym dla obu zespołów był słaby występ na mistrzostwach świata. Na odrodzenie zespołu zarówno Francja, jak i Portugalia potrzebują czasu.

Komentarze
gilbert3 (gość) - 14 lat temu

po meczu z Barcą... bezcenne... antyfutbol do grobu
zabierzesz Guus...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze