Trener Hearts John McGlynn powiedział, że jest ostrożny w wyrokowaniu na temat przyszłości swojego klubu. Ostrzegł fanów, żeby nie chwalili dnia przed zachodem słońca. Kibice po zwycięstwie swojego zespołu nad St Mirren 1:0 są w bardzo radosnych nastrojach.
Klubowi z Edynburga wystawiono nakaz likwidacji po tym, kiedy okazało się, że jego zadłużenie wynosi 450 tysięcy franków. Termin spłaty został jednak wydłużony do 3 grudnia tego roku. Trener zespołu John McGlynn powiedział, że spłata długów jest jak najbardziej możliwa.
– Musimy unieść twarz do przodu i pokazać się z dobrej strony. Jesteśmy jednak zaniepokojeni tą sytuacją finansową. Podziękowań dla kibiców, którzy wyłożyli pieniądze ze swoich kieszeni na zakup akcji klubu, nie da wyrazić się słowami. Mimo to nadal jest wiele do zrobienia.
– Wdzięczność kibicom chcieliśmy wyrazić w inny sposób. Chcieliśmy dać im zwycięstwo i udało się nam to osiągnąć. Poza boiskiem nie możemy zrobić zbyt wiele. Dlatego dziś staraliśmy się dać z siebie wszystko i myślę, że zrobiliśmy to, co do nas należało – zakończył trener Hearts.