4. kolejka spotkań w grupach K i J nie przyniosła wyrównanych i emocjonujących widowisk. Swoje spotkania pewnie wygrały drużyny Bayeru, Metalista, Tottenhamu oraz Lazio.
Bayer Leverkusen – Rapid Wiedeń 3:0
Na BayArena przyjechała dziś jedna z najsłabszych drużyn obecnego sezonu w Lidze Europy. Zawodnicy Rapidu Wiedeń nie zdołali zdobyć dotychczas choćby punktu, a na własnym stadionie przegrali z popularnymi „Aptekarzami” 0:4. Gospodarze byli więc murowanymi faworytami dzisiejszego spotkania i już po czterech minutach za sprawą uderzenia Jensa Hegelera wygrywali 1:0. Jednobramkowe prowadzenie utrzymało się do przerwy, a już osiem minut po wznowieniu gry efektownym wolejem wynik podwyższył Andre Schürrle. W 66. minucie po dośrodkowaniu Gonzalo Castro rezultat meczu na 3:0 ustalił Manuel Friedrich. Tym samym Bayer zdobył dziś kolejne trzy punkty, które pozwalają mu utrzymać pozycję lidera grupy K.
Metalist Charków – Rosenborg Trondheim 3:1
Przed 4. kolejką spotkań drużyna Rosenborga miała na koncie trzy punkty. Lepiej prezentowała się sytuacja podopiecznych Myrona Markiewicza, którzy w tym czasie zdołali zgromadzić o cztery oczka więcej. Dla gości z Trondheim ten mecz mógł więc być przełomowy, jednak ich marzenia zostały rozwiane bardzo szybko i jeszcze efektowniej. Już w 4. minucie piłkę na skraju pola karnego otrzymał Brazylijczyk Taison, który potężnym uderzeniem z woleja nie dał szans stojącemu w bramce Rosenborga Hansenowi. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się przy stanie 1:0 dla gospodarzy, do głosu doszli przyjezdni, a konkretniej Borek Dockal, który doprowadził do wyrównania. W przerwie boisko opuścić musiał golkiper Metalista, Disljenković, a jego miejsce zajął Ołeksandr Horjainov. Wynik remisowy utrzymywał się jednak aż do 70. minuty, kiedy to piłkę do bramki gości skierował Cleiton Xavier. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry rywali strzałem z półwoleja dobił jeszcze Juan Manuel Torres i Metalist mógł świętować trzecie zwycięstwo w LE w obecnym sezonie.
Tottenham Hotspur – NK Maribor 3:1
Pomimo rezultatu 1:1 w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami i sytuacji w tabeli nikt nie miał wątpliwości, że zdecydowanym faworytem dzisiejszego starcia byli gospodarze z White Hart Lane. Co prawda w dotychczasowych meczach w Lidze Europy Tottenham trzykrotnie remisował, podczas gdy drużynie ze Słowenii udało się zgarnąć raz komplet punktów i raz, właśnie z londyńczykami, zremisować, jednak dziś Słoweńcy byli raczej skazywani na pożarcie. Na boisku od początku dominowali podopieczni Andre Villasa-Boasa, a na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 22. minuty, kiedy to precyzyjne dogranie Garretha Bale’a wykorzystał Jermain Defoe. W 40. minucie serca zgromadzonych na stadionie kibiców na chwilę jednak zamarły, błąd Kyle’a Naughtona wykorzystał bowiem Robert Berić i do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 1:1. W drugiej połowie ponownie grę zdominowali jednak gospodarze i już w 49. minucie znowu dał znać o sobie angielski napastnik Tottenhamu, który bez problemu pokonał Jasmina Handanovicia po raz drugi. Jak się później okazało, nie była to ostatnia bramka Defoe tego wieczoru, ponieważ w 77. minucie Anglik ustalił wynik meczu na 3:1 i zdobył swojego trzeciego gola w tej edycji LE.
Lazio Rzym – Panathinaikos Ateny 3:0
Na Stadio Olimpico w Rzymie przyjechał dziś ateński Panathinaikos, który po trzech kolejkach zajmował w tabeli grupy J ostatnie miejsce. Mecz nie ułożył się jednak dla podopiecznych Jesualdo Ferreiry dobrze. W 23. minucie Libor Kozak, napastnik Lazio, otworzył wynik spotkania. 17 minut później Czech dołożył drugiego gola, a goście do szatni schodzili z dwubramkową stratą. Po przerwie gra przyjezdnych nie uległa zmianie na lepsze, a w 59. minucie bramkę na 3:0, wykorzystując precyzyjne dogranie Mauricio Zarate, zdobył Sergio Floccari. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Vladimira Petkovica, z ośmioma punktami na koncie, umacniają się na pozycji lidera i znacznie przybliżają się do awansu do 1/32 finału.
totternham, podopieczni harryego redknappa? zeby miec
tak przeterminowana wiedze... wielki wstyd
Faktycznie błąd bije po oczach
ja także nie wierze z tym harrym....
Faktycznie, sorry za błąd, już poprawione :)