Jagiellonia Białystok rozegrała dwa mecze sparingowe na zgrupowaniu w Turcji. Dziesiąta drużyna rundy jesiennej pokonała 2:1 Szachtior Karaganda i uległa takim samym wynikiem FC Ceahlaul Piatra Neamt. Występ swoich zawodników ocenił trener, Tomasz Hajto.
– Jeżeli chodzi o ten drugi sparing, to przede wszystkim murawa była w nie najlepszym stanie, ale trzeba też pamiętać, że dla nas to po prostu kolejna jednostka treningowa. Ci zawodnicy, którzy występowali w meczu z Rumunami, bardzo chcą być w osiemnastce, w pierwszej jedenastce na mecz z Podbeskidziem i to było dziś widać. Kilku chłopaków pokazywało duże zaangażowanie w niektórych sytuacjach. Ale najbardziej jestem zły z tego, że i rano, i po południu traciliśmy bramki po stałych fragmentach gry. Żeby nie okazało się za chwilę, że to znów jakaś nasza pięta achillesowa, bo kiedyś już te rzuty wolne nas karciły. Druga sprawa to błędy w ustawieniu, które pojawiają się u nas na tym zmęczeniu, w 70., 80. minucie meczu. Takie coś na tym poziomie nie powinno się zdarzać – powiedział szkoleniowiec Jagiellonii.
Tomasz Hajto opowiedział też o kluczowych zawodnikach swojej drużyny, którzy stopniowo dołączają do zespołu. – Nie ma co ukrywać, że w porannym meczu więcej było zawodników, którzy prawdopodobnie wybiegną w pierwszej jedenastce w meczu z Podbeskidziem. Czekamy cały czas na powrót Niki Dzalamidze ze zgrupowania reprezentacji. Dojechał do nas niedawno Tomek Kupisz, który jest w naprawdę dobrej dyspozycji i ta rywalizacja cały czas się zwiększa. Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem, że im większa jakość na treningu, tym w meczu jest lepiej. Jeden czy drugi dobry występ sprawi, że piłkarz może znaleźć się w podstawowym składzie. No ale muszę dać też sygnał niektórym zawodnikom, bo nie do końca jestem ze wszystkich zadowolony.
Jagiellonia Białystok rundę jesienną zakończyła na 10. miejscu. Podopieczni Tomasza Hajty pierwszy ligowy mecz w tym roku rozegrają 23 lutego w Bielsku-Białej z miejscowym Podbeskidziem.
Więcej o T-Mobile Ekstraklasie znajdziecie tutaj.
