Massadio Haidara jest jednym z pięciu francuskich zawodników, którzy przeszli z klubów Ligue 1 do Newcastle w obecnie trwającym okienku transferowym. Były zawodnik Nancy mówi w wywiadzie udzielonym dla „L'Equipe” o swoich pierwszych odczuciach z pobytu w Anglii.
Mathieu Debuchy, Mapou Yanga-Mbiwa, Yoan Gouffran, Moussa Sissoko i Massadio Haidara tworzą grupę pięciu francuskich piłkarzy, która zasiliła Newcastle w obecnym okienku transferowym. Ostatni z wyżej wymienionej grupy zawodników, były już obrońca AS Nancy, podzielił się swoimi odczuciami z pierwszych dni spędzonych w Anglii.
Zawodnik w związku z dużą liczbą Francuzów w składzie Newcastle nie do końca czuje się, jakby wyjechał za granicę. – Wydaje się, jakbyśmy byli we Francji. To jest drużyna L1 grająca w lidze angielskiej – powiedział Haidara o zespole „Srok”. Były obrońca Nancy nie miał jeszcze okazji spotkać się ze wszystkimi swoimi rodakami w nowym klubie, ale kilku udało mu się już poznać. – Nie miałem jeszcze okazji poznać wszystkich. Tylko Mapou oraz Yoana. Minęliśmy się na badaniach medycznych oraz śpimy w tym samym hotelu. To dobrze, bo będziemy się widywać regularnie – skomentował młodzieżowy reprezentant Francji.
20-letni piłkarz cieszy się, że wielu jego partnerów to Francuzi. – Jestem jeszcze bardzo młody i potrzebuję, aby ktoś się mną opiekował. Wyjechać za granicę to tak, jakby wyjechać w nieznane. Tutaj moja adaptacja będzie przez to łatwiejsza – powiedział Haidara. Zawodnik, spytany o tak szybki transfer na Wyspy Brytyjskie, odparł: – Idealny dla mnie byłby wyjazd w czerwcu. Ale w sytuacji, kiedy dwa kluby doszły do porozumienia i tak wielki klub mnie chciał teraz, wyjazd nie był dla mnie przeszkodą. Ostatecznie wszyscy są szczęśliwi.