„Guardiola nie ma jaj, a Klopp to kawałek gówna” – Mino Raiola w formie


Ekscentryczny menedżer znów „bryluje”

8 września 2016 „Guardiola nie ma jaj, a Klopp to kawałek gówna” – Mino Raiola w formie
justanotherfootballblog.com

Świat piłkarskich agentów jest, jaki jest, każdy to widzi. W Polsce mamy Cezarego Kucharskiego, którego część dziennikarzy, mówiąc delikatnie, nie darzy szczególną sympatią. Jest również Mariusz Piekarski, z jednej strony dość skuteczny i bogaty, z drugiej dość egzotyczny, taki ananasik, którego każdy z nas miał w swojej klasie. Kiedyś do tego duetu mógłby dołączyć również Radosław Osuch, lecz temu menedżerka się znudziła. Poza nimi reszta raczej normalna. Jednak polski rynek to i tak zaledwie przedszkole w porównaniu ze światowymi gigantami. Spójrzmy chociażby na takiego Mino Raiolę, który wczoraj znów dał o sobie znać.


Udostępnij na Udostępnij na

Niezły ewenement z tego Raioli. Kiedyś pracował w pizzerii, która z biegiem czasu odniosła gigantyczny sukces. On w tym czasie nauczył się aż siedmiu języków. Teraz zarabia grube miliony na transferach m.in. Paula Pogby czy Zlatana Ibrahimovicia. W trakcie tego okienka transferowego zarobił więcej niż Cristianio Ronaldo w ciągu ostatniego roku. Paradoksalnie w tym swoim dresiku wygląda jak właściciel przeciętnej restauracji, która natychmiastowo potrzebuje kuchennej rewolucji Magdy Gessler. W swoim portfolio ma zaś kilku ekscentrycznych zawodników z Mario Balotellim na czele. I musi być w swoim fachu naprawdę skuteczny, skoro wciąż potrafi znaleźć frajerów, którzy nabiorą się na talent „Super Mario”.

Tak, nic dziwnego, że od takiej kasy można czasem odlecieć.

Już kilka dni temu Raiola postanowił włożyć kij w mrowisko, krytykując szkoleniowca Liverpoolu, Juergena Kloppa. Powód? Oczywiście nieludzkie potraktowanie biednego Balotelliego.

Nie chcę oceniać go jako trenera, choć moim zdaniem jest słabym szkoleniowcem, ale wiem, że nie rozumiał on Balotelliego. Mario zachowywał się wzorowo, nigdy nie skarżył się na to, że musi trenować z rezerwami. Klopp nawet nie próbował go zrozumieć, zachował się jak kawałek gówna.

Wiadomo, słonko potrafi przygrzać główkę, czasem po wypiciu jednego piwka można w jego blasku „odlecieć”. Może agent miał wówczas słabszy dzień? Nic bardziej mylnego. Wczoraj udzielił on kolejnego, intrygującego wywiadu, tym razem dla radia Cope Cadena, w którym również dostarczył nam wszystkim kilka pikantnych cytatów.

Najpierw wbił szpilkę Pepowi Guardioli:

Guardiola? Nie ma jaj, by usiąść i ze mną porozmawiać. Coś takiego mi się nie podoba. […] To nie jest tak, że go nie lubię. To niezły szkoleniowiec, jednak jego futbol mnie nudzi. 

Nie udało się wytransferować kogokolwiek do Realu? Oto powód:

Prawda jest taka, że z Florentino Perezem nie mam jakichkolwiek kontaktów, nic mnie z nim nie łączy. Jeśli mam być szczery, nie zależy mi na tym, by być jego przyjacielem lub wrogiem. 

Na tapetę powrócił również Balotelli:

Byłby jednym z najlepszych zawodników na świecie, gdyby zachowywał się tak profesjonalnie jak Ibra.

Nie ma on również wątpliwości co do Paula Pogby:

To bezapelacyjnie najlepszy zawodnik na świecie na swojej pozycji.

Niewykluczone, że jego kolejnym łakomym kąskiem będzie golkiper Milanu, Donnarumma:

Jeśli tylko będzie pracować, z pewnością stanie się najlepszym bramkarzem na świecie.

Tak, może to Jorge Mendes jest najbardziej wpływowym agentem na świecie, ale to Raiola zgarnia nagrodę największego oryginała. Czekamy na jego dalszą linię obrony „Super Mario”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze