Trener Barcelony, Josep Guardiola, broni swojego podopiecznego Thierry’ego Henry’ego przed falą krytyki, jaka spadła na Francuza za kiepski występ w meczu towarzyskim „Trójkolorowych” z reprezentacją Hiszpanii.
„Titi” jest krytykowany zarówno przez fanów, jak i francuskie media za brak formy, pojawiają się nawet głosy, by nie powoływać go na następne mecze, a nawet na mundial. Szczególnie mocno piłkarzowi dostało się za przegrany mecz 0:2 mecz z Hiszpanią.
– Potrzebujemy go. Bez niego nigdy nie zdobylibyśmy sześciu trofeów w zeszłym roku, byłoby nam dużo trudniej również teraz. Jeśli Thierry u nas nie gra, to tylko dlatego, że są piłkarze w lepszej formie od niego. On jest świadomy, czego mu brakuje i myślę, że wie, co robi. Jestem przekonany, że w następnych tygodniach powróci do swojej najlepszej dyspozycji – powiedział o Henrym Guardiola.
O ile 32-letni Francuz w zeszłym sezonie rzeczywiście miał duży wpływ na grę i wyniki „Barcy” (25 bramek we wszystkich rozgrywkach), o tyle teraz, z mizernym dorobkiem trzech goli, w niczym nie przypomina napastnika, jakim był do niedawna.