Prezes Deportivo la Coruna odrzucił wszystkie oferty kupna meksykańskiego skrzydłowego, uznając je za niesatysfakcjonujące finansowo.
Usługami Andresa zainteresowane są podobno niemal wszystkie drużyny hiszpańskiej i portugalskiej pierwszej ligi. Jak na razie oficjalną ofertę do biur El Riazor przesłało tylko Getafe. 6 milionów euro proponowane przez Angela Torresa to suma, która jego kolegę po fachu z Galicji, Cesara Lendoiro, nie satysfakcjonuje. Prezes „El Depor” czeka na ofertę oscylującą w granicach 10 milionów. Sytuacja wydaje się na tyle trudna, że Guardado rozpoczął normalne przygotowania do sezonu Segunda Division. Jeśli „El Geta” nie dorzuci kilku milionów, Meksykanin sezon 2011/2012 będzie mógł uznać za stracony. Innym klubem, który był skłonny zakontraktować „El Principito”, było madryckie Atletico. Drużyna z Vicente Calderon chciała jednak skrzydłowego za darmo, w zamian oferując nawiązanie współpracy, która umożliwi Deportivo szybszy powrót do La Liga. Oczywiście tę ofertę prezes Lendoiro również odrzucił.