Golkiper West Ham United przyznał, iż obsada bramki reprezentacji Anglii jest nadal niepewna. O bluzę z numerem jeden walczą Robert Green, Joe Hart z Manchesteru City oraz David James występujący w Portsmouth.
Robert Green rozpoczął między słupkami reprezentacji prowadzonej przez Fabio Capello wygrany mecz z Meksykiem. W drugiej odsłonie gry swoją szansę na pokaz umiejętności miał Joe Hart. Bramkarz „Młotów” otwarcie mówi o rywalizacji na pozycji bramkarza, a tym samym podkreśla, iż owa konkurencja w żaden sposób nie wpływa ujemnie na morale zespołu.
– Każdy z nas daje z siebie wszystko i tak powinno być. Toczy się poważna rywalizacja, jednak wszystko odbywa się w przyjaznej atmosferze. Mobilizujemy się wzajemnie do lepszej pracy, a kiedy jeden z nas stoi w bramce, pozostałych dwóch wspiera go. Taka jest wola selekcjonera – wyjaśnił Green.
Gracz, który ma na swoim koncie ledwie dziesięć występów w kadrze narodowej, zapowiada, iż zrobi wszystko, by w czerwcu polepszyć ten bilans. Pomimo głosów krytyków o wadze spotkań towarzyskich, Green twierdzi, iż konfrontacja z Meksykiem była ciężką przeprawą. – W piłce reprezentacyjnej nie dostaje się tak dużo szans, co w klubowej. Mecz z Meksykiem wiele mnie nauczył, to było naprawdę ciężkie 45 minut. Nie twierdzę, że był to mecz towarzyski, moim zdaniem to był prawdziwy mecz międzynarodowy – podsumował.