W Lubinie spotkały się drużyny znajdujące się w podobnej sytuacji. Od początku wiadome było, że będzie to mecz o dość dużym ciężarze gatunkowym. W końcu rywalizowały ze sobą dwie drużyny bezpośrednio zaangażowane w walkę o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Ostatecznie to Górnik wywozi z Dolnego Śląska cenne trzy punkty i ucieka ze strefy spadkowej.
Progresujący Górnik
Zabrzanie odnoszą pierwsze zwycięstwo, odkąd na ich ławkę powrócił Jan Urban. W dwóch poprzednich spotkaniach Górnik dopisał sobie zaledwie jedno oczko do ligowej tabeli (derbowa porażka z Piastem i remis z Koroną). Po tym meczu drużyna gości może być w o wiele lepszych nastrojach.
Wczoraj Poznań, dziś Lubin.
Ważne spotkanie w kontekście utrzymania w #Ekstraklasa
Mecz o przysłowiowe "6 punktów", a w rolach głównych @ZaglebieLubin 🇨🇮 i @GornikZabrzeSSA ⚪️🔵🔴#twitterzl #ZabskiTwitter #ZAGGOR @igolpl pic.twitter.com/62sGz2qiuH— Kuba Synowiec (@_ksynowiec_) April 14, 2023
– Rzeczywiście. Jakbyśmy porównali: Piast Gliwice – tych sytuacji było jak na lekarstwo, Korona Kielce – było już zdecydowanie lepiej i gdybyśmy mieli trochę szczęścia, może byśmy tamten mecz przepchnęli. Dzisiaj, tak jak mówiłem, ten karny. Różnie mogło być. Ale tych sytuacji było zdecydowanie więcej z naszej strony. Na pewno jest progres, zarówno punktowy, jak i w naszej grze – oceniał swoją drużynę Jan Urban.
Goście doskonale radzili sobie bez nieobecnego w tym spotkaniu Lukasa Podolskiego. Na prowadzenie wyszli po golu Emila Bergstroma, który wygrawszy pojedynek główkowy z Jakubem Świerczokiem, wpakował piłkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Wynik ustanowili w ostatniej akcji spotkania, kiedy to Dani Pacheco strzałem z dużej odległości trafił do pustej bramki, która miała być strzeżona przez Sokratisa Dioudisa. Właśnie. Miała. Bramkarz gospodarzy, szukając trafienia wyrównującego, opuścił własną połowę z chęcią spróbowania swoich sił w polu karnym przeciwników. Druga bramka zabrzan może być o tyle istotna, że to teraz Górnik ma lepszy bilans w meczach bezpośrednich. Tak o tej sytuacji wypowiadał się trener Zagłębia Waldemar Fornalik:
Koniec meczu. Przegrywamy dziś z Górnikiem Zabrze 0:2.
______#ZAGGÓR 0:2 pic.twitter.com/khLQJife5Y— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) April 14, 2023
– Byliśmy świadomi tego, że przegrywamy 0:1. Natomiast ja nie podejmuję decyzji za naszego zawodnika. Mam na myśli zagranie gracza, który zabezpieczał przedpole i zamiast uderzać mocniej piłkę, po prostu zagrał takiego lobika, po którym Górnik przejął piłkę.
Bielica bohaterem gości
65. minuta spotkania. Waldemar Fornalik podejmuje decyzję o wprowadzeniu na plac gry Arkadiusza Woźniaka i Martina Dolezala. Ten pierwszy już po kilku sekundach na boisku zdołał wywalczyć rzut karny. Po długiej analizie VAR sędzia Jakubik wskazuje na wapno. Do piłki podchodzi Filip Starzyński, lecz Daniel Bielica odczytuje intencję strzelca i pewnie broni „jedenastkę”. Swoją drogą nie można przejść obojętnie obok tego, jak źle została ona wykonana.
– Myślę, że my jako drużyna możemy zaliczyć ten mecz do udanych. Uciekliśmy na ten moment ze strefy spadkowej, ale musimy patrzeć teraz tylko w przód i być pozytywnej myśli – mówił po spotkaniu bramkarz gości.
Zagłębie (nie)skuteczne do bólu
O ile gospodarze chcą zostać w ekstraklasie na kolejny sezon, muszą zacząć strzelać bramki. W końcu na tym polega futbol. Ci natomiast od trzech spotkań nie są w stanie trafić do siatki rywala. I to wcale nie dlatego, że nie stwarzają sobie dogodnych sytuacji, bo takowych nawet w meczu z Górnikiem nie brakowało. Problemem „Miedziowych” jest zdecydowanie skuteczność. Już domowy mecz z Wartą Poznań i wyjazdowy z Wisłą Płock pozostawiały w głowach kibiców spory niedosyt, ponieważ ekipa z Dolnego Śląska nie była w stanie potwierdzić swojej dominacji nad rywalem.
Dzisiaj górą zabrzanie! ✊
🔚 #ZAGGÓR 0:2
🗣️#FantasyEkstraklasa #PokonajKumpli pic.twitter.com/T9aMEKx2tN— LOTTO Fantasy Ekstraklasa (@Fantasy_ESA) April 14, 2023
W dalszym ciągu w optymalnej formie nie jest Jakub Świerczok, który rozegrał spotkanie zakrawające o przeciętność. Fornalik ze względu na niedobór bocznych obrońców kombinował z ustawieniem, wystawiając w wyjściowym składzie m.in. Aleksa Ławniczaka. To jednak nie zdało egzaminu.
– Pracujemy chyba najbardziej nad głowami. To jest najistotniejsze w tym momencie. Stwarza się te sytuacje, ale to nie może trwać w nieskończoność, że nie będziemy ich nie wykorzystywać. Jestem przekonany, że nadejdzie taki dzień, że te sytuacje będą zamieniane na bramki – optymistycznie mówił Fornalik po spotkaniu.
Gospodarze muszą szybko wyciągnąć wnioski, ponieważ w następnej kolejce czeka ich wyjazdowe spotkanie z Koroną Kielce, która na własnym stadionie jest niepokonana od początku rundy.