Z roku na rok drużyny Premiership odgrywały coraz większą rolę w europejskiej piłce. Regularnie w półfinałach i w finale znajdowali się przedstawiciele Wysp Brytyjskich, ale wczorajszy finał był pierwszym, w którym zmierzyły się dwa angielskie zespoły.
Od trzech lat, co roku w finale mieliśmy przedstawiciela Anglii, FC Liverpool. Podopieczni Rafy Beniteza, mimo że raz wygrali Ligę Mistrzów, to od 2005 roku reprezentowali angielski futbol. To właśnie ten klub pokazywał, że Anglia mimo nie powodzeń swojej reprezentacji na szczeblu międzynarodowym, może cieszyć się z siły swoich klubów. Angielska Premiership od dawna uważana była za jedną z najsilniejszych lig Europy, jednak zawsze ustępowała miejsca hiszpańskiej Primera Division i włoskiej Serie A. Wynikało to z tego, że to głównie drużyny z tych dwóch krajów rywalizowały o prym w Europie. Jednak w tym roku wszystko się zmieniło. W półfinale mieliśmy trzy angielskie drużyny, co było fenomenem i wiadomo było, że Puchar Mistrzów pojedzie na Wyspy.
Obecność Manchesteru United i Chelsea Londyn, w finale LM nikogo zapewne nie dziwi. Sir Alex Ferguson, który w wieku 67 lat zdobył wszystko, co każdy trener chciałby mieć w kolekcji zdobytych pucharów. Ikona Manchesteru to jeden z najstarszych trenerów, który triumfuje nie tylko na ligowym podwórku ale również w Europie. Przez 20 lat piłka nożna znacznie się zmieniła, a przykład Fergusona pokazuje, że ten starszy pan potrafi nadążać za nowinkami i doskonale wykorzystywać je w swojej pracy. Manchester United pod wodzą Sir Alexa Fergusona osiągnął szczyt i nie wątpliwie od dwóch lat jest najlepszą drużyną na świecie. W prawdzie wszyscy specjaliści nie tylko od angielskiej piłki przepowiadali, że tak skończy się kolejna edycja Ligi Mistrzów, to tak naprawdę nie było pewne kto zgarnie to trofeum.
Piłkarze Manchesteru swoją wczorajszą wygraną zadedykowali ofiarą wypadku w Monachium, który miał miejsce 50 lat temu. Wtedy zginęła większość wspaniałej drużyny Manchesteru United. Jednak to nie pierwszy raz, kiedy swój triumf „Czerwone Diabły” komuś dedykują. Kiedy w 1999 roku podopieczni Alexa Fergusona wygrywali Ligę Mistrzów, swoje zwycięstwo zadedykowali Mattowi Bersby’emu. Wczorajszy triumf zapewnił trenerowi Manu miejsce w historii i podejrzewam, że Szkot nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Chelsea pod wodzą Jose Mourinho święciła triumfy na krajowym podwórku jednak nie udawało się zdobyć Ligi Mistrzów. Za każdym razem w półfinale „The Blues” przegrywali z Liverpoolem. Tym razem Avram Grant, trener „No name” jak nazwali go angielscy kibice, miał szansę nie tylko wygrać ligę, ale również zdobyć Puchar Mistrzów. Niestety w obu przypadkach, Londyńczycy musieli uznać wyższość zespołu z Manchesteru. Jednak również w obu przypadkach walka trwała do ostatniej minuty. O mistrzowskim tytule zadecydował ostatni mecz, a w finale LM byliśmy świadkami wspaniałego widowiska.
Od początku spotkania to Manchester United rzucił się do ataku. Błędy w obronie Chelsea sprawiały, że piłkarze ManU wielokrotnie zagrażali bramce, świetnie broniącego Petra Cecha. W 26 minucie po fantastycznym dośrodkowaniu piłkę do siatki strzelił Cristiano Ronaldo, który potwierdził tym samym, że jest najlepszym piłkarzem na świecie. Manchester po tej bramce wyraźnie zwolniło tempo, co wykorzystała Chelsea. Od utraty bramki, Van der Sara chroniły już tylko słupki. W 45 minucie przełamał się Frank Lampard i tuż przed końcem pierwszej połowy, doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron nie brakował walki i pięknych akcji. To Chelsea atakowała Manchester, który skutecznie się bronił. Przez następne 45 minut nie padła, żadna bramka. Wykończeniu piłkarze obu drużyn musieli przystąpić do dogrywki, w której emocji nie brakowało. Duże zmęczenie dawało się we znaki, czego dowodem była bójka wywołana przez piłkarzy Chelsea Londyn, choć bez winy nie pozostawali zawodnicy Manchesteru. Trener Lubos Michel czerwoną kartką ukarał Didier Drogbę, który mógł nie jako pogrążył swój zespół.
W rzutach karnych emocji nie brakowało. Serie jedenastkę rozpoczynał Carlos Tevez, który pewnie pokonał Petra Cecha. W odpowiedzi Michael Ballack nie dał szans Edwinowi Van der Sarowi. Później do siatki trafiali Michael Carrick i Juliano Belletti. Gdy do rzutu karnego podchodził Cristiano Ronaldo, nikt nie przypuszczał, że najskuteczniejszy zawodnik Manchesteru nie trafi. A jednak dziwnie wykonany rzut karny, piłkarz biegł po czym się zatrzymał i trafił prosto w Cecha, mógł przekreślić końcowy triumf. Później pewnie trafiali Frank Lampard i Owen Hargreaves. Ostatni do rzutu karnego podchodził kapitan Chelsea, John Terry. To on miał przypieczętować zwycięstwo. Jednak Anglik się pośliznął i trafił w słupek. Był to początek końca Chelsea. Później do siatki trafiali Nani, Anderson i Giggs, a po stronie Chelsea- Kalou. Tym, który nie trafił decydującego rzutu karnego był Nicolas Anelka.
„Mieliśmy dziś szczególny powód, by wygrać i to było decydujące. Ciężko walczyć z kimś, kto ma tyle determinacji i tak wyjątkowy powód do zwycięstwa. To, że Terry się poślizgnął, było skutkiem przeznaczenia. Kiedy Terry nie strzelił bramki, wiedziałem, że fortuna się odwróciła, i to my wygramy ostatecznie mecz. Jestem bardzo dumny, że wygraliśmy po raz drugi Puchar Europy, ale najważniejsze, że nie dałem się porwać emocjom, które szybko po mnie spłynęły i już jutro będę myślał o nowym sezonie”– powiedział Sir Alex Ferguson po meczu.
„Co mogę powiedzieć? W drugiej połowie dominowaliśmy… trafiliśmy raz w słupek i raz w poprzeczkę. Co do karnego Johna, mogę powiedzieć tylko tyle, że to dzięki niemu tu dziś jesteśmy. Mieliśmy trudny okres. Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. To nie jest ostatni finał dla Chelsea”– powiedział Avram Grant, trener Chelsea Londyn.
Statystyki:
Król Strzelców Ligi Mistrzów: Cristiano Ronaldo (7 bramek)
Bramki wpuszczone: Martin Vaniak (Slavia Praga- 16 bramek)
Najwięcej rozegranych spotkań: Jamie Carragher (Liverpool FC), Joe Cole (Chelsea), Steven Gerrard (LiverpoolFC), Xavi (FC Barcelona), Claude Makelele (Chelsea), Pepe Reina (Liverpool FC)- 12 spotkań.
Najdłużej na boisku: Jamie Carragher, Pepe Reina (obaj Liverpool FC)- 1110 minut
Najwięcej asyst: Alex (Fenerbahce)- 6 asyst
Najwięcej żółtych kartek: Jermaine Jones (Schalke 04)- 5 kartek
Najwięcej czerwonych kartek: David Albelda (Valencia), Augustin Binya (Benfica), Nicolas Burdiso (Inter)- 1 czerwona kartka
Spalone: Emanuel Adebayor (Arsenal Londyn)- 25
Jedenastka Ligi Mistrzów:
Bramka: Petr Cech (Chelsea Londyn)
Obrona: William Gallas (Arsenal Londyn), Rio Ferdinand (Manchester United), John Terry (Chelsea Londyn), Patrice Evra (Manchester United)
Pomoc: Cristiano Ronaldo (Manchester United), Steven Gerrard (FC Liverpool), Alex (Fenerbahce Stambuł), Robinho (Real Madryt)
Atak: Didier Drogba (Chelsea Londyn), Fernando Torres (FC Liverpool)
Ławka rezerwowych: Edwin Van der Sar (Manchester United)- Sergio Ramos (Real Madryt), Jamie Carragher (FC Liverpool), Nemanja Vidic (Manchester Utd.), Ashley Cole (Chelsea)- Cesc Fabregas (Arsenal Londyn), Frank Lampard (Chelsea Londyn), Paul Scholes (Manchester Utd.), Lionel Messi (FC Barcelona)- Carlos Tevez (Manchester Utd), Deivid (Fenerbahce Stambuł).
Nie trener tylko sędzia Lubos
MANCHESTER NAJLEPSZY! MANCHESTER NIEPOKONANY!
MANCHESTER DOMINUJE! MANCHESTER GÓRĄ!
GLORIA, GLORIA MAN UNITED...
AND THE REDS GO MARCHING ON!