GKS Jastrzębie – czy zaliczą trzeci z rzędu awans?


Przyglądamy się rewelacji rozgrywek I ligi

9 marca 2019 GKS Jastrzębie – czy zaliczą trzeci z rzędu awans?
Łukasz Laskowski / PressFocus

Przed sezonem GKS 1962 Jastrzębie skazywano na pożarcie i twierdzono, że klub ze Śląska szybko wróci do II ligi. Rzeczywistość jednak kompletnie zaskoczyła wielu kibiców. Jastrzębianie bowiem wciąż mają szansę, by w przyszłym sezonie… utrzymać status beniaminka.


Udostępnij na Udostępnij na

Piąta lokata, 32 punkty, osiem „oczek” straty do miejsca dającego promocję i 12 kolejek. Teoretycznie awans w tej sytuacji nie należy do spraw najłatwiejszych. Z drugiej strony historie Górnika Zabrze i Zagłębia Sosnowiec w dwóch poprzednich sezonach pokazują, że awans z taką stratą jest możliwy. Oczywiście musi się na to złożyć wiele różnych zmiennych. Czy GKS 1962 Jastrzębie stać na znalezienie się w ekstraklasie i komu zawdzięczają swoją obecną sytuację?

Trener – osoba najważniejsza

Bez dwóch zdań architektem tego sukcesu jest trener jastrzębian, Jarosław Skrobacz. Gdy przejmował klub niespełna trzy lata temu, zespół z Jastrzębia-Zdroju ledwo utrzymał się w reorganizowanej III lidze. Od tego czasu jednak klub z uzdrowiskowego miasta zaliczył dwa awanse z rzędu i jest coraz bliżej kolejnego.

Szlify trenerskie Skrobacz zbierał w Odrze Wodzisław, gdzie debiutował w roli szkoleniowca na pierwszoligowym froncie. Wtedy jednak nie udało mu się uratować rozpadającej się Odry przed spadkiem, co ostatecznie skończyło się rozpadem klubu z Wodzisławia i wylądowaniem przez niego na peryferiach futbolu. Po upadku Odry trener pozostał w I lidze, gdzie pracował jako asystent Rafała Góraka. Przez półtora roku pełnienia tej funkcji podszkolił się z zawodu trenera i ponownie został pierwszym szkoleniowcem.

Tym razem jednak wylądował znacznie niżej i w o wiele mniej znanym zespole. Przez dwa miesiące szkolił Naprzód Rydułtowy, gdzie radził sobie na tyle dobrze, że trafił do Pniówka Pawłowice Śląskie. Tam przez niespełna dwa lata też osiągał przyzwoite wyniki. Jednak z końcem sezonu 2014/2015 zakończył pracę w Pniówku. Rok i dwa dni po tym, jak odszedł z Pawłowic Śląskich, podpisał kontrakt z GKS-em Jastrzębie, obejmując ten klub.

Przyszły ekstraklasowicz?

Wróćmy do sytuacji ligowej GKS-u. Ich położenie po 22 kolejkach jest lepsze niż w poprzednich latach Górnika Zabrze i Zagłębia Sosnowiec. Widać również, że znajdujące się przed nimi w tabeli Stal Mielec i Sandecja Nowy Sącz nie są w zbyt równej formie. Dodatkowo ŁKS Łódź, który też jest beniaminkiem, może w ostatniej chwili zacząć przegrywać i przed jastrzębianami otworzy się autostrada do ekstraklasy. Po ich stronie stoi też terminarz, przez pierwszych kilka kolejek grają bowiem z pierwszoligowymi średniakami.

Pierwszy naprawdę trudny pojedynek czeka ich dopiero w 28. kolejce, gdy naprzeciwko jastrzębskiego klubu stanie Stal Mielec. Potem znów chwila spokoju i gry ze średniakami, by następnie rozegrać dwa arcyistotne spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała i ŁKS-em, a o ich być albo nie być w ekstraklasie może decydować mecz z Sandecją w ostatniej kolejce.

O to, czy w klubie myśli się o ekstraklasie, zapytaliśmy rzecznika prasowego GKS-u, Wojciecha Gluzę:

– Podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Przed klubem został postawiony cel spokojnego utrzymania się i myślę, że wychodzi nam to na obecną chwilę całkiem dobrze. A czy w klubie myśli się o awansie do ekstraklasy? Marzyć zawsze można, zresztą bez marzeń, według mnie, trudno obierać sobie jakieś kolejne cele w rozwoju klubu. Dla nas najważniejsze jest, aby nasz klub był stabilny pod względem finansowym i organizacyjnym, i do tego przede wszystkim dążymy. Czas pokaże, co będzie kolejnym celem.

Rewelacja rozgrywek

Tak bez wątpienia możemy nazwać GKS w tym sezonie. Oczywiście podobną rewelacją jest ŁKS Łódź, ale mimo wszystko po Łódzkim Klubie Sportowym mogliśmy oczekiwać, że nie zadowolą się tylko walką o utrzymanie. Tymczasem GKS Jastrzębie przed sezonem zdaniem wielu miał być drużyną drugiej połowy tabeli, walczącą do końca sezonu o utrzymanie. Patrząc na pierwszoligowe GKS-y, można było powiedzieć, że katowicki zagra o awans, tyski o wysokie miejsce w tabeli, a jastrzębski o utrzymanie. Tymczasem o ile klub z Tychów rzeczywiście walczy o wysoką lokatę w środku tabeli, to zespoły z Jastrzębia i Katowic są na dwóch kompletnie różnych biegunach i w kompletnie odmiennych miejscach w porównaniu z tym, gdzie je typowano.

Jak swoją obecną lokatę oceniają w GKS-ie? Odpowiada Wojciech Gluza:

– Dla nas, i pewnie dla ludzi oglądających nasze mecze w drugiej lidze, ta lokata nie jest wielkim zaskoczeniem. Przypomnijmy, że wygraliśmy drugą ligę, a jeszcze wcześniej zagraliśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski, gdzie mierzliśmy się już wtedy z drużynami teoretycznie mocniejszymi od nas. I szczerze mówiąc, nie widzieliśmy jakiejś wielkiej przepaści między nami a wyżej notowanymi rywalami. Do tego dochodzą mądre transfery, w których kierujemy się zasadą, że lepiej wziąć zawodnika, który ma wszystko przed sobą, jest na dorobku. Nie ściągamy graczy, dla których gra w pierwszej lidze to zesłanie lub ostatnia możliwość, aby coś zarobić przed zakończeniem kariery.

Obecna lokata – myślę, że wszyscy w klubie się zgodzą – jest bardzo dobra, choć w rozmowach w kuluarach słyszę, że gdyby nie przegrać z tym lub z tamtym przeciwnikiem, byłaby jeszcze wyższa. Taka jest piłka, szczególnie pierwsza liga, gdzie każdy może wygrać z każdym. No może oprócz Rakowa (śmiech).

Co dalej?

Gdy poprzednio GKS Jastrzębie występował w I lidze, ich przygoda z tymi rozgrywkami zakończyła się upadkiem klubu. Obecny GKS 1962 Jastrzębie będący spadkobiercą tradycji jest zarządzany o wiele mądrzej. Klub jest stabilny finansowo, prowadzi mądrą politykę transferową i szkoli młodzież. To jedna z najlepiej zarządzanych drużyn w I lidze. Jaką długofalową strategię funkcjonowania ma jastrzębski zespół? O to zapytaliśmy Wojciecha Gluzę:

– Tak jak wspomniałem wyżej, głównie skupiamy się na stabilizacji w każdym aspekcie działalności klubu. Bo gdy ona jest, budowanie czegokolwiek w klubie jest dużo łatwiejsze. Oczywiście skupiamy się szczególnie na pierwszej drużynie, bo ona jest tak naprawdę „koniem pociągowym” klubu. Niemniej rozwój akademii piłkarskiej, w której już dziś trenuje prawie pięciuset młodych adeptów piłki nożnej, też jest jednym z głównych priorytetów klubu. No i jedno z najważniejszych zadań dla klubu, a zarazem najtrudniejszych, to nowy stadion w Jastrzębiu-Zdroju. Nie ma co się oszukiwać, w obecnych czasach granie na reliktach PRL-u chluby z pewnością nie przynosi i sponsorów do drużyny nie przyciągnie.

Czy GKS 1962 Jastrzębie znajdzie się w ekstraklasie? Na to pytanie poznamy odpowiedź wraz z końcem tego sezonu. Warto jednak przyglądać się klubowi z Jastrzębia-Zdroju, bo to zespół, który stać na wiele. My będziemy kibicować tej drużynie i obserwować, jak radzą sobie w I lidze… a może już niedługo w ekstraklasie?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze