Po piątkowym meczu Bundesligi, otwierającym zmagania w 21. kolejce, zadowolony mógł być jedynie Thomas Schaaf. Jego podopieczni wygrali bowiem 2:1, a bramkę decydującą o losach meczu zdobyli w 81. minucie. Mimo porażki Friedhelm Funkel przyznał, że gra Herthy napawa optymizmem na przyszłość.
Od początku rywalizacji na boisku panował raczej chaos, niżeli ułożona gra. Przewagę wprawdzie mieli gospodarze, ale ich akcje kończyły się na polu karnym Herthy. Świetnie dysponowany był bramkarz przyjezdnych, Jaroslav Drobny. Czech niejednokrotnie bronił w niewiarygodnych sytuacjach, czym odłożył „egzekucję” do 81. minuty. I choć berlińczycy zanotowali już czternastą porażkę w sezonie, ich gra momentami mogła się podobać.
– Szkoda. Tylko takich słów mogę użyć. Werder co prawda miał przewagę na boisku, ale nasza twarda gra uniemożliwiała im swobodne przedostawanie się w nasze pole karne. Słowa uznania dla chłopaków, bo zagrali naprawdę dobrze. Na wyróżnienie w szczególności zasługuje Drobny, którego interwencje były fenomenalne – powiedział na pomeczowej konferencji trener Herthy Berlin, Friedhelm Funkel.
– Myślę że całe 90 minut zagraliśmy na przyzwoitym poziomie. Były momenty słabsze, ale też lepsze. Świetna postawa Drobnego uchroniła Herthę przed wysoką porażką – niestety dobrego dnia nie miał Pizarro, ale i on ostatecznie gola zdobył. Chłopaki walczyli mocno na boisku i widać było, że w każdej minucie meczu zależy im tylko na zwycięstwie. Za to im dziękuję – stwierdził szkoleniowiec Werderu Brema, Thomas Schaaf.