Vaclav Sverkos został nowym piłkarzem FC Sochaux – taki komunikat ukazał się wczoraj na oficjalnej stronie internetowej francuskiego klubu. Tym samym zakończyły się żmudne i długotrwałe negocjacje pomiędzy Francuzami a samym zainteresowanym na temat indywidualnego kontraktu. Jego dotychczasowy klub, Banik Ostrawa, zarobił na tej transakcji 2,5 miliona euro.
Oficjalna prezentacja zawodnika odbyła się wczoraj. Czeski napastnik, który w nowym klubie będzie grał z numerem „5” na plecach, ma pomóc drużynie w szybkim wydostaniu się ze strefy spadkowej. Sochaux znajduje się w niemałych tarapatach – na chwilę obecną drużyna gra fatalnie zajmując przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Przyjście do klubu Sverkosa poprawić ma przede wszystkim skuteczność zespołu, który w 19 spotkaniach zdobył zaledwie 18 goli.
25-latek jeszcze nie tak dawno uważany był w swojej ojczyźnie za wielki talent. Piłkarz grał już chyba we wszystkich reprezentacjach Czech – poczynając na kadrze do lat 15, a kończąc na dorosłej drużynie narodowej. Notabene z tą drugą zagrał na ostatnich Mistrzostwach Europy. Dla Czechów nie był to udany turniej, bowiem nasi południowi sąsiedzi nie zdołali awansować do ćwierćfinału, pechowo odpadając w ostatnim meczu grupowym z Turcją.
Inne zdanie na temat tej imprezy ma na pewno Sverkos, który nie dość że strzelił gola w reprezentacyjnym debiucie, to na dodatek jego trafienie w inauguracyjnym meczu przeciwko gospodarzom Szwajcarom zapewniło zwycięstwo Czechom (0:1). Napastnik wcześniej terminował w lidze niemieckiej i austriackiej reprezentując barwy odpowiednio Borussi Monchengladbach, Herthy Berlin i Austrii Wiedeń.