Flota Świnoujście to drużyna, która w rundzie jesiennej I ligi sprawiła największą niespodziankę. Skazywana przez większość ekspertów na zajęcie lokaty w środku tabeli, a przez niektórych nawet na walkę o utrzymanie, zadziwiła wszystkich i w końcowym rozrachunku zajęła pierwsze miejsce. „Wyspiarze” nie zamierzają jednak spoczywać na laurach i solidnie przygotowali się do wiosny. Dobrą robotę wykonali zarówno piłkarze, jak i włodarze świnoujskiego klubu.
Flociarze po połowie sezonu skompletowali 40 punktów i nad drugą w tabeli mają Termalicą pięć oczek przewagi. Stwarza to idealną sytuację wyjściową w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Co więcej, szczęściu chcą dopomóc również klubowi działacze, którzy zatrzymali w składzie wszystkich podstawowych zawodników. Jednak to jeszcze nie wszystko – do zespołu Floty dołączyło siedmiu graczy, którzy znacząco wzmocnili konkurencję w drużynie i z których przynajmniej kilku od razu może wskoczyć do wyjściowej jedenastki. Pokazał to już pucharowy mecz ze Śląskiem Wrocław. W pierwszym starciu ćwierćfinału Pucharu Polski w barwach Floty zadebiutowali Mysiak, Szałek, Stasiak i Aleksander. Z takiego stanu rzeczy cieszy się kapitan „Wyspiarzy”, który lakonicznie stwierdza: − Konkurencja jest potrzebna, musi być. Za wszystkimi transferami ekipy ze Świnoujścia stoi Jarosław Dunajko – dyrektor sportowy klubu. − On ma doskonałą wiedzę i rozeznanie na rynku – mówi prezes Floty, Edward Rozwałka, w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej klubu.
Oprócz czterech wymienionych wcześniej piłkarzy do Świnoujścia przybyli jeszcze Konrad Gilewicz, Łukasz Kupczanko i Charles Nwaogu. I to właśnie pozyskanie nigeryjskiego napastnika i doświadczonych Stasiaka i Aleksandra uważa się za największe wzmocnienia. Nwaogu grał już w koszulce Floty i był to dla niego najlepszy moment w karierze. Za Stasiakiem przemawia wiele rozegranych meczów na poziomie ekstraklasy, a Aleksander od wielu sezonów jest jednym z najbardziej wyróżniających się I-ligowych piłkarzy. Te posunięcia kadrowe lidera na tle pozostałych rywali w walce o upragnioną promocję do ekstraklasy wygląda co najmniej dobrze. Ze swoistym kłopotem bogactwa będzie się musiał teraz zmierzyć trener Dominik Nowak: − Mam ból głowy, i to spory – mówi szkoleniowiec dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego”. Żeby mieć tylko takie problemy.
Dobrze w wykonaniu „Wyspiarzy” wyglądały też zimowe sparingi. Podopieczni Dominika Nowaka rozegrali dwanaście spotkań, z których wygrali aż osiem. Wynikami, które zrobiły spore wrażenie, było zwycięstwo nad Lechem Poznań i remis z Pogonią Szczecin. Mimo iż to tylko i wyłącznie mecze sparingowe, nie da się przejść obok nich obojętnie. Rezultaty świadczą o gotowości zawodników Floty do rywalizowania na najwyższym poziomie w Polsce. Pokazała to też pucharowa potyczka ze Śląskiem, w której przez długi czas prowadzili, ale zakończyli ją pechową porażką 2:3. Niemniej jednak dwie bramki strzelone na boisku rywala sprawiają, że w rewanżu I-ligowiec nie stoi na przegranej pozycji.
To wszystko sprawia, że Flota Świnoujście jest najpoważniejszym kandydatem do awansu, a nawet wygrania I ligi. Jeżeli trenerowi Nowakowi uda się sprawnie wkomponować w drużynę nowych zawodników, utrzymać konsekwentną i skuteczną grę w obronie i w dalszym ciągu wykorzystywać stałe fragment gry, to peleton „Wyspiarzy” już nie dogoni. Mimo iż Flota ma spore problemy z infrastrukturą, to wszystko wskazuje na to, że kolejny sezon drużyna z wyspy Uznam spędzi w T-Mobile Ekstraklasie. Wszystko na to wskazuje, ale to przecież sport – awans trzeba wywalczyć na zielonej murawie.
Najbliższy sprawdzian Floty już w sobotę. Formę lidera I ligi sprawdzi Olimpia Grudziądz.