FJW: Landon Donovan


8 grudnia 2014 FJW: Landon Donovan

Mówisz soccer, myślisz – Landon Donovan. Ten symbol piłki nożnej w USA niestety na boisku w profesjonalnej piłce już się nie pojawi. Tej nocy zakończył swoją zawodniczą karierę.


Udostępnij na Udostępnij na

Przez 15 lat swojej kariery Donovan stał się właściwie synonimem soccera i pierwszą piłkarską gwiazdą wychowaną przez Amerykanów. Choć w reprezentacji USA znajdowało się jeszcze kilku bardzo dobrych piłkarzy, jak Howard czy Dempsey, to jednak zawsze o Donovanie mówiło się najwięcej. Dość powiedzieć, że to właśnie on reprezentował swój kontynent w zespole Galaxy  11, stworzonym na potrzeby kampanii reklamowej Samsunga. To świadczy o tym, jak znane w świecie jest nazwisko tego piłkarza.

Koniec zwieńczony triumfem

Jeśli ktokolwiek zasługuje na mistrzostwo i odejście w chwale, to na pewno jest to Landon za to, co zrobił dla tej ligi oraz reprezentacji narodowej – wypowiadał się kilka dni przed meczem finałowym kolega Donovana z zespołu Los Angeles Galaxy, Robbie Keane. Po zwycięstwie w finale swojej konferencji nad Seattle Sounders LA czekał mecz o mistrzostwo USA z New England. Co ciekawe, spotkanie zostało rozegrane w Kalifornii, czyli rodzinnym mieście bohatera tego tekstu. Wspomniany Keane strzelił decydującego gola na 2:1 w dogrywce, wpisując jednocześnie do historii dwa rekordy: Galaxy zostało pierwszym zespołem, który zdobył pięć tytułów mistrzowskich, a Donovan pierwszym piłkarzem, który takich tytułów zapisał na swoim koncie sześć. 32-latek jest też rekordzistą, jeśli chodzi o występy w meczach finałowych (7) i minuty rozegrane w finałach (726).

Tym samym Donovan zakończył niezbyt udany rok. Niezbyt, bo na pewno priorytetem był dla niego wyjazd na mistrzostwa świata w Brazylii. Nie znalazł się jednak w kadrze Jürgena Klinsmanna, co wywołało za oceanem niemałą burzę. Odezwało się sporo głosów, że niemiecki szkoleniowiec nie docenia Donovana ani jako piłkarza, ani jako osobę. Plotki głosiły, że selekcjoner USA nie jest zadowolony z pracy, którą na boisku wykonywał były piłkarz Bayernu. To właśnie w Monachium obaj panowie spotkali się po raz pierwszy i już wtedy Klinsmann miał się zrazić do Landona.

Dla 32-latka miały to być czwarte mistrzostwa świata. Do których swoją drogą przygotowywał się nietypowo. Pod koniec października 2012 roku ogłosił zawieszenie kariery. Miał czuć się wyczerpany fizycznie i psychicznie i chciał odpocząć. Wykorzystał cztery miesiące przerwy na medytację, udział w terapii, spędzanie czasu z rodziną i kopanie piłki w Kambodży. To miało pomóc w odzyskaniu nie tylko sił, ale także radości z uprawiania piłki nożnej. Tak też się stało, jednak cel, jakim był dla niego wyjazd na mistrzostwa świata 2014, pozostał niezrealizowany. Decyzję o przerwie w graniu podjął jednak w krytycznym momencie eliminacji. Powstał nowy zespół USA, który wyszedł z kryzysu, a w którym nie było dla niego miejsca. Podobno, gdy Klinsmann przekazał mu tę decyzję, Donovan poszedł pod prysznic i długo płakał.

Nieudany początek

Landon rozpoczął grę w piłkę jako sześciolatek. W swoim pierwszym meczu strzelił siedem goli. Na pierwszy trening zaprowadziła go matka – ojca nie widział od 2. roku życia, kiedy jego rodzice się rozwiedli. Od małego futbolu uczył go jego starszy brat, Josh. Młodszy z Donovanów był tak dobry, że nawet gdy jego matce brakowało pieniędzy na opłacenie podróży na mecze rozgrywane w obrębie całego stanu, te pieniądze nagle „znajdowały się” w klubie. Takie rzeczy nie są w USA częste. Jednocześnie Landon zbierał świetne oceny również w szkole i uczył się grać na skrzypcach. W wieku 15 lat przybliżył się do spełnienia swojego marzenia – został przyjęty do U.S. Youth Soccer’s Olympic Development Program (amerykański program rozwoju młodych piłkarzy). W tym samym momencie nawiązał z nim kontakt. Były półprofesjonalny hokeista mógł na pewno pozytywnie wpłynąć na rozwój młodego sportowca, ale Landon podchodził do niego z dystansem.

Już w pierwszym sezonie w Redlands High School został wybrany na MVP ligi. Potem były kolejne sukcesy – w debiucie w reprezentacji U-17 strzelił bramkę. Ogólnie grając w latach 1997-1998 dla młodzieżówek reprezentacji, rozegrał 27 meczów. Bilans ma imponujący: 23 bramki i 13 asyst. Dwa lata później był już nazywany najbardziej obiecującym piłkarzem, jaki kiedykolwiek pojawił się na amerykańskiej ziemi. Po powołaniu go do reprezentacji U-23 (najmłodszy piłkarz w historii tej kadry) pojawiło się również zainteresowanie klubów z Europy – Feyenoordu, PSG, Arsenalu i Manchesteru United. Z kolei Major League Soccer starało się zrobić wszystko, aby Donovan znalazł się pod skrzydłami kolejnego programu rozwoju młodych piłkarzy, „Project-40”.

Najbardziej zdeterminowany był jednak Bayer, któremu Landon wpadł w oko podczas europejskiego tournee. W 1999 roku podpisali z 17-latkiem kontrakt, który gwarantował mu 100 tysięcy dolarów rocznie. Niewiele później młody piłkarz podpisał lukratywny kontrakt z Nike. Jednak był to początek problemów Donovana, który nie potrafił się odnaleźć w Niemczech. Nie znał języka, trenował z osobami znacznie starszymi, a do tego nie mógł się przystosować do niemieckiego stylu trenowania. Całe dnie spędzał na rozmawianiu przez telefon z rodzicami. Mimo to postanowił zacisnąć zęby i ciężko pracował, aby poprawić wiele elementów swojej gry. Wydawało się, że debiut w Bundeslidze jest tylko kwestią czasu, ale zarządcom Bayeru nie podobały się częste wyjazdy ich piłkarza na zgrupowania wielu reprezentacji USA. W ciągu trzech miesięcy pomógł dorosłej drużynie zdobyć brąz na mistrzostwach panamerykańskich i poprowadził zespół U-17 do półfinału mistrzostw świata, na których został wybrany na najlepszego piłkarza turnieju.

Powrót do ojczyzny

Landon wrócił do Niemiec w styczniu 2000 roku i na dzień dobry został odesłany do drugiego zespołu, co było dla niego sporym ciosem. Później było już tylko gorzej, bo ludzie rządzący Bayerem nie zamierzali promować osoby, która bardziej poświęcała się swojej reprezentacji niż klubowi. Generalnie rzecz ujmując: za naszą zachodnią granicą Donovan kariery nie zrobił. Ostatecznie po staraniach agenta i firmy Nike w 2001 roku Bayer zgodził się wypożyczyć amerykańskiego piłkarza do San Jose Earthquakes za 4 miliony dolarów. Już w drugim meczu (pierwszym, w jakim wyszedł w wyjściowym składzie) zdobył debiutancką bramkę w MLS. Po powrocie z nieudanych dla USA mistrzostw świata U-20 asystował w czterech kolejnych meczach ligowych. Pomogło to najgorszemu zespołowi poprzedniego sezonu prowadzić w tabeli Konfederacji Zachodniej. Jednocześnie rosłą popularność samego Donovana, który z miażdżąca przewagą nad pozostałymi pomocnikami został wybrany do składu „Zachodu” na Mecz Gwiazd. W owym spotkaniu po 18 minutach miał na swoim koncie hat-trick. W dogrywce dorzucił jeszcze jednego gola, stając się pod tym względem rekordzistą w historii „All Star Games”.

Sezon zasadniczy w MLS Landon zakończył z siedmioma bramkami i dziesięcioma asystami. Po play-offach i emocjonującym finale z LA Galaxy Earthquakes zdobyli mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. Pół roku później 20-latek pojechał na mistrzostwa świata. Strzelił gola w przegranym meczu grupowym z Polską, a potem w 1/9 finału ustalił wynik spotkania na 2:0, co oznaczało, że USA po raz pierwszy od 1930 roku zagrają w ćwierćfinale mistrzostw świata. Porażka z Niemcami i tak nie odebrała Donovanowi tytułu najlepszego młodego piłkarza tego turnieju. Nie spoczął na laurach. Niecałe 40 godzin po ostatnim gwizdku w meczu Niemcy – USA wszedł z ławki w meczu Earthquakes z Colorado Rapids.

Po średnio udanym roku 2002 w kolejnym sezonie San Jose ponownie sięgnęło po mistrzowski tytuł. Nie bez problemów. W pierwszej rundzie play-offów najpierw przegrało pierwszy mecz z LA Galaxy 0:2, by po 13 minutach drugiego spotkania… również przegrywać 0:2. Ostatecznie ten pojedynek wygrało 5:2 (!). W finale Konfederacji Zachodniej zwyciężyło dzięki bramce Donovana w 117. minucie. Stosunkowo spokojny był finał MLS, w którym Earthquakes wygrali 4:2, a jedną z bramek strzelił Landon. Rok później po gwiazdę amerykańskiej piłki zgłosił się Bayer. Jego wypożyczenie miało zakończyć się w styczniu, a pozostałe cztery lata kontraktu Donovan miał spędzić w Leverkusen. W tym samym, 2004, roku po raz trzeci został wybrany na najlepszego piłkarza w swoim kraju. Duży wpływ miały na to wyniki osiągane z reprezentacją, która pewnie kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa w eliminacjach do mistrzostw świata.

Landon nigdzie się nie wybiera

W Bayerze zagrał jednak tylko w siedmiu spotkaniach i już zaczął mówić o tym, że chce wrócić MLS. „Aptekarze” postanowili spełnić jego życzenie i dogadali się z LA Galaxy. 12 goli i 10 asyst w sezonie zasadniczym – USA to było zdecydowanie jego podwórko. Do tego cztery gole i asysta już w play-offach, które skończyły się trzecim mistrzostwem dla Donovana. W kolejnym sezonie zagrał równie dobrze, zaliczył zaledwie dwie asysty mniej, ale nie udało obronić się tytułu. Jednak ważniejsze były inne rozgrywki – kolejne mistrzostwa świata, tym razem rozgrywane w tak bardzo nielubianych przez Landona Niemczech. Ten turniej był nieudany zarówno dla reprezentacji USA, która odpadła już w fazie grupowej, jak i dla samego Donovana, który nie strzelił ani jednej bramki. Porażka mocno wpłynęła na psychikę piłkarza. Zewsząd padały głosy krytykujące go i wymagające więcej, z czym nie potrafił sobie poradzić. Wpadł w depresję, przez kolejne lata korzystał z pomocy terapeuty. Doszedł jednak do wniosku, że jego własne szczęście jest ważniejsze od strzelanych goli czy też tego, co powie trener lub kibic.

Niepowodzenia odbił sobie rok później, wygrywając Złoty Puchar CONCACAAF, na którym to 25-latek zanotował cztery gole. W tym samym czasie do LA przyszedł David Beckham, któremu gwiazdor soccera musiał oddać kapitańską opaskę, co zrobił bardzo niechętnie. Doprowadziło to do tego, że Landon nieco spuścił z tonu, a Galaxy nie zdobyło mistrzostwa. Ba, nie zdobywało go przez kolejne lata, mimo że jeszcze trzy razy z rzędu awansowało do play-offów, a w 2008 roku Donovan strzelił 20 bramek w sezonie zasadniczym. Po odejściu Beckhama reprezentant USA ponownie przejął opaskę kapitana i poprowadził swój zespół do finału ligi. Niestety, LA przegrało po konkursie rzutów karnych, a jedną z „jedenastek” zmarnował nie kto inny jak Donovan. Lepiej szło mu z kadrą narodową, z którą zapewnił sobie awans na kolejne mistrzostwa świata i – co więcej – to on strzelił gola, po którym Amerykanie mogli bookować bilety do RPA. Swoją klasę udowodnił jednak wcześniej, gdy zimą 2010 roku został wypożyczony do Evertonu. Swoją świetną postawą zapracował na tytuł gracza miesiąca Premier League, a działacze z Liverpoolu robili wszystko, by zatrzymać go w klubie, na co jednak nie zgodziło się Galaxy, z którym odpadł w półfinale play-offów.

Bohaterowie odchodzą w chwale

W końcowych latach kariery Donovan zapisał na swoim koncie jeszcze dwa mistrzostwa ligi i trzeci Złoty Puchar CONCACAAF. Jego słowa o ostatecznym zakończeniu kariery odbiły się szerokim echem nie tylko w USA. Jak wspominałem na początku – Landon stał się symbolem, a kończenie kariery przez symbol zawsze jest wielkim wydarzeniem. A takie historie jak ta 32-latka świetnie się sprzedają. Finał krajowych rozgrywek w rodzinnym mieście jako ostatni mecz w karierze. Piękny scenariusz, prawda?

Wcześniej przyszło jednak pożegnalne spotkanie w reprezentacji, którego początkowo Donovan nie chciał. Jego matka mówiła, że ten nie zgodzi się na to, dopóki trenerem kadry będzie Klinsmann. Choć panowie raczej nigdy już nie będą do siebie pałać sympatią, to przy zmianie w 41. minucie podali sobie ręce. Tak, tak, Landon ostatecznie przystał na propozycję pożegnania go z honorami. Przed meczem otrzymał patchworkową koszulkę uszytą z fragmentów strojów, w których grał w reprezentacji. Po meczu nie ukrywał wzruszenia.

https://www.youtube.com/watch?v=rLChEuO9E4E

Tym bardziej że już po spotkaniu pokazano mu ten film.

I dochodzimy do końca tej historii. 7 grudnia 2014 roku. Finał MLS. LA Galaxy – New England. Już nie błyszczał, wykazywali się inni. Ale to wystarczyło, by raz jeszcze zapisać się w historii. Rekordzista pod względem występów (156) i goli (57) w reprezentacji, a także najlepszy strzelec (144) i asystent (136) w historii MLS zakończył swoją karierę zwycięstwem po 120 minutach boju. W wieku 32 lat, bo jak sam twierdził, nie jest już w stanie grać na wysokim poziomie. To też cecha wielkich piłkarzy – wiedzą, kiedy należy powiedzieć sobie „dość”. Choć nawet po tym dość można znaleźć chwilę na trochę zabawy.

https://vine.co/v/OrJe1Vgx51H

https://vine.co/v/OrJIBWnKzig

Najnowsze