Od mistrzostw świata we Francji z 1998 roku reprezentacja Paragwaju nie opuściła jeszcze ani jednego mundialu, a przyszłoroczny czempionat w Republice Południowej Afryki będzie dla podopiecznych Gerarda Martino czwartym z kolei.
Wielu kibicom Paragwaj wciąż kojarzy się z postacią kontrowersyjnego, ale i bardzo dobrego golkipera tej drużyny, Jose Luisa Chilaverta. Piłkarz ten zakończył karierę w 2003 roku, był znany ze swoich niebywałych, jak na bramkarza, strzeleckich umiejętności. Chilavert tak doskonale opanował technikę wykonywania stałych fragmentów gry, że zdobył w swojej karierze kilkadziesiąt goli na arenie klubowej oraz międzynarodowej. Teraz „La Arbirroj”, to już zupełnie inna drużyna niż za czasów charyzmatycznego bramkarza. Jednym z filarów drużyny nadal jest golkiper, ale Paragwajczycy mogą pochwalić się również świetnymi piłkarzami ofensywnymi. Dla przykładu podam nazwiska Santa Cruz, Cardozo oraz Valdez. Każdy kibic bardzo dobrze zna tych piłkarzy i wie ile znaczą dla swoich zespołów. Większość zawodników z kadry Paragwaju występuje na co dzień w najmocniejszych ligach europejskich, więc mają oni gdzie się ogrywać i nie może dziwić fakt awansu na mundial tej wspaniałej drużyny.
Łatwa grupa
Co tak naprawdę przyczyniło się do awansu i czy był on dla kogoś w Ameryce Południowej niespodzianką? Otóż nie, od początku lat 90. reprezentacja Paragwaju uważana jest za trzecią siłę piłkarską, zaraz po Brazylii i Argentynie, w całej Ameryce Łacińskiej. Przy okazji trzech mistrzostw świata „La Arbirroj” zabrakło szczęścia. We Francji w 1998 roku i w Korei 2002 roku przegrywali oni już w ćwierćfinale rozgrywek z przyszłymi finalistami turnieju, kolejno: z Francją 0:1 i dokładnie takim samym rezultatem z Niemcami. Nikt nie ma zamiaru lekceważyć Paragwaju. Dziś wiemy już jak wyglądają grupy na przyszłoroczny turniej w RPA i możemy próbować oceniać szanse kolejnych ekip do awansu. Podopieczni Gerarda Martino trafili do stosunkowo łatwej grupy. Czekają ich pojedynki z Nową Zelandią, Słowacją i z Włochami, którym mogą sprawić wbrew pozorom nie lada problem. Obecni mistrzowie świata bardzo obawiają się spotkania przeciwko drużynie Paragwaju i nie ma się czemu dziwić. W eliminacjach do mistrzostw świata „La Arbirroj” pokazali już szczyptę swoich możliwości, pokonując Brazylię oraz Argentynę, którą zresztą wyprzedzili w tabeli w końcowej klasyfikacji. Jedynego gola w pamiętnym meczu przeciwko „Albicelestes” zdobył Nelson Haedo Valdez, wręczając tym samym swojej drużynie bilet do Afryki.
Gwiazda
Jeśli chodzi o najlepszych piłkarzy kadry Paragwaju, to nie brakuje w ich szeregach naprawdę świetnych futbolistów, których zna również niejeden kibic w Europie. Ciężko znaleźć tego jednego, który stanowiłby o sile tej reprezentacji, tak naprawdę siłą zespołu z Ameryki Południowej jest kolektyw. Od gry tej drużyny zależy dyspozycja wielu piłkarzy. Do najlepszych niewątpliwie należą: Justo Villar, Roque Santa Cruz, Dario Veron, Salvaro Cabanas czy też Oscar Cardozo. Ten ostatni zaczyna wysuwać się na prowadzenie jeśli chodzi o popularność w reprezentacji Paragwaju i jeśli ktoś uzna, że Cardozo jest najlepszym piłkarzem tej ekipy, to nikt nie będzie miał mu tego za złe. 26-letni Paragwajczyk na co dzień występuje w Benfice Lozbona. Jest królem strzelców Ligi Sagres, nietypowo nawet jak na najlepszego snajpera z 14 trafieniami na koncie, po 12 rozegranych spotkaniach!
Trenerem reprezentacji Paragwaju jest 47-letni Gerardo Martino. Argentyńczyk przejął stery w „La Arbirroj” 8 lutego 2007 roku, a niedawny awans, to jego pierwszy sukces z tym zespołem, kibice będą mieli więc okazje rozliczyć go z pierwszej poważnej „misji”.
Prognoza na mundial
Największymi sukcesami reprezentacji Paragwaju jest dwukrotne zwycięstwo w Copa America w 1953 i 1979 roku oraz drugie miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w 2004. Rok 2010 będzie doskonałą okazją do odświeżenia sukcesów tego wybitnego piłkarsko kraju i umocnienia się na pozycji trzeciej siły futbolowej w Ameryce Południowej. Godnych rywali oczywiście nie zabraknie, ale wyjście z grupy, to absolutne minimum Paragwaju, zespół ten jest nieobliczalny, a wielu ekspertów już stawia ekipę Gerarda Martino w roli ewentualnego „czarnego konia” w przyszłorocznych mistrzostwach.