Szkoleniowiec Auxerre, Jean Fernandez, stwierdził, że gra przeciwko Realowi Madryt jest jeszcze większym wydarzeniem niż spotkanie z Milanem na San Siro. Francuski trener dodał też, że „Los Blancos” są największym klubem na świecie.
Po przegranej w pierwszym meczu fazy grupowej z Milanem piłkarzy Auxerre czeka trudne zadanie. Zespół Jeana Fernandeza już jutro zmierzy się w meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Francuski szkoleniowiec uważa, że jego rywale są na pierwszym miejscu w futbolowej hierarchii na świecie.
− Real jest największym klubem na świecie. Występ na San Siro był wielkim przeżyciem, ale to będzie coś zupełnie innego. Zobaczenie Cristiano Ronaldo, Higuaina, Oezila i Di Marii na Stade de d’Abbe-Deschamps będzie fantastycznym momentem w mojej karierze menadżera – powiedział trener Auxerre, Jean Fernandez.
Francuski szkoleniowiec dodaje też, że jego zespół nie jest skazany na przegraną. Fernandez żałuje niewykorzystanych szans w meczu z Milanem i podkreśla, że ten mecz może podbudować jego podopiecznych przed kolejnymi spotkaniami Ligi Mistrzów.
− W piłce nożnej nie można się bać. Po 20 minutach remisowaliśmy z Milanem, a po 40 wciąż graliśmy jak równy z równym. Mieliśmy też znakomitą szansę pod koniec pierwszej połowy. Gdyby udało się ją wykorzystać, to może nie wracalibyśmy z Mediolanu z pustymi rękami. Ten fakt powinien tchnąć w nas wiarę przed pozostałymi spotkaniami – dodał francuski szkoleniowiec.