Sir Alex Ferguson stwierdził, iż czuje większą presję niż kiedykolwiek, gdyż w 50. rocznicę tragedii w Monachium od drużyny oczekuje się zwycięstw i sukcesów, by uświęcić pamięć ofiar katastrofy. Szkot bardzo wierzy w swój zespół, który jest jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w Premier League, a po drodze powalczy w Lidze Mistrzów i FA Cup.
– Bardzo się denerwuję, z jednej strony to dobrze, gdyż zmotywuje mnie to do pracy nad zespołem. Monachium może nas wzmocnić, nasi zawodnicy niczego się nie boją. Wciąż w walce liczy się Chelsea, która mimo straty Jose Mourinho świetnie sobie radzi, Avram Grant wykonuje kawał dobrej roboty. Czuję naprawdę realne zagrożenie ze strony Arsenalu i Chelsea, mogą nam pokrzyżować plany. Nie popadamy w euforię, nic nie jest pewne – powiedział Ferguson.