Niedawno informowaliśmy o komentarzach ojca Radamela Falcao, który twierdził, że kolumbijski napastnik chce grać w Realu Madryt. Włodarze klubu stanowczo zaprzeczają tym doniesieniom.
26-letni Kolumbijczyk cieszy się doskonałą formą, a jego wartość, jak i zainteresowanie klubów na całym świecie rośnie. Snajper milczał w kwestii potencjalnego transferu, ale jego ojciec wypowiedział się w mediach, co wywołało prawdziwą burzę. Eksperci i kibice byli przekonani, że dni napastnika w Atletico są policzone, a transfer do lokalnego rywala – nieunikniony.
Prezes Atletico Madryt, Enrique Cerezo, studzi jednak zapał potencjalnych kupców i ucina plotki. Utalentowany zawodnik ma kontrakt ważny jeszcze przez cztery lata, a klub nie ma zamiaru się go pozbywać wcześniej, a jeśli już, to na swoich warunkach, a nie przez medialną nagonkę.
Cerezo krótko i dosadnie podsumował obecną sytuację: – Tylko zawodnik może wyrazić swoją chęć przenosin do innego klubu, w innym przypadku nie ma czym sobie zawracać głowy. Ojciec oczywiście ma prawo wypowiadać się o swoich synach, ale Falcao wielokrotnie podkreślał, że w Atletico jest mu naprawdę dobrze, a do tego ma kontrakt obowiązujący przez kolejne cztery lata. To jest dla nas dobry, szczęśliwy czas. Musimy zachować spokój – Falcao nigdzie się nie wybiera.