W sobotę w Paryżu odbyło się losowanie grup Euro 2016. O komentarzach wśród rywali w „polskiej” grupie C pisaliśmy już wcześniej. Jak natomiast przyjęto wyniki losowania pozostałych grup? W naszym przeglądzie skupiliśmy się głównie na drużynach, które znajdowały się w pierwszym koszyku.
Rozpocznijmy od gospodarzy. Francuska „L’Equipe” przyjęła wyniki losowania z dużym zadowoleniem. Omawiając drużynę Rumunii, z którą „Trójkolorowi” zmierzą się w meczu otwarcia Euro, francuski dziennik pisze: „Anghel Iordanescu podczas swojej trzeciej kadencji jako selekcjoner reprezentacji Rumunii może się pochwalić najlepszą defensywą w całych eliminacjach (zaledwie dwie stracone bramki w dziesięciu spotkaniach). Jednak możliwości ofensywne Rumunów wydają się być mocno ograniczone.”
Drugim rywalem „Les Bleus” będzie reprezentacja Albanii. Francuskie media przy tym rywalu koncentrują się głównie na Loriku Canie, kapitanie Albańczyków, który posiada także obywatelstwo francuskie. Przestrzegają również przed bardzo dobrze wyszkolonymi technicznie zawodnikami, takimi jak: Gashi, T. Xhaka, Lenjani, Hysaj. Dziennikarze z Francji są jednak pewni zwycięstwa swojej reprezentacji 15 czerwca na Stade Velodrome w Marsylii.
Natomiast pisząc o ostatnim rywalu w fazie grupowej, Szwajcarii, „L’Equipe” rozkłada na czynniki pierwsze grę Xherdana Shaqiriego, największą gwiazdę „Helwetów”. – Gra Shaqiriego, który po wcześniejszej grze w Bayernie i Interze przeniósł się do Stoke, uległa znacznemu pogorszeniu. W reprezentacji, kiedy Shaqiri gra tyłem do bramki, przeciwnik to automatycznie wykorzystuje, przez co cały szwajcarski zespół zostaje zdominowany w środku pola – pisze największy francuski dziennik sportowy.
Le groupe de la France à l'Euro 2016 : Suisse, Roumanie et Albanie.
Tous les groupes : https://t.co/9Kkvt5BPxF pic.twitter.com/ZHO5K5dMIK
— L'ÉQUIPE (@lequipe) December 12, 2015
Reprezentacja Anglii trafiła do grupy B, razem z drużynami Walii, Rosji i Słowacji. Spora część mediów znad Tamizy koncentruje się głównie na rywalizacji, jaka czeka Anglików przeciwko Garethowi Bale’owi. Natomiast selekcjoner „Synów Albionu”, Roy Hodgson, podchodzi do wyników losowania bardzo spokojnie.
– Poważnym błędem będzie w reprezentacji Walii skupić się tylko i wyłącznie na Bale’u. Nawet jeśli coś złego stałoby się zawodnikowi Realu Madryt, to kierownicy drużyny walijskiej na pewno już w tej chwili mają przygotowany plan awaryjny na taką ewentualność. Nie możemy także zapominać o świetnej grze w obronie, jaką prezentowała drużyna Chrisa Colemana w eliminacjach (stracone jedynie cztery bramki w dziesięciu spotkaniach) – mówi Hodgson o reprezentacji Walii.
O pozostałych rywalach 68-letni Hodgson wypowiada się z szacunkiem. – Słowacja jest krajem, który miał fantastyczne eliminacje. Martin Skrtel był świetnym zawodnikiem, kiedy byłem w Liverpoolu, teraz jest jeszcze lepszym. Skrtel to bardzo ważny gracz dla Słowacji. Natomiast reprezentacja Rosji również prezentuje się bardzo dobrze i także może być zagrożeniem na turnieju – kończy Hodgson.
Aktualni mistrzowie Europy, Hiszpanie, trafili do jednej z silniejszych grup. Ich rywalami będą kolejno: Czesi, Turcy oraz Chorwaci. Selekcjoner Hiszpanów, Vicente del Bosque, również podchodzi bardzo ostrożnie do wyników losowania oraz przede wszystkim skupia się na swojej drużynie.
– Czechy i Turcja w kwalifikacjach wyeliminowały zawsze silną reprezentację Holandii. Sam ten fakt określa wartość tych zespołów. Natomiast jeśli chodzi o drużynę Chorwacji, wiemy, że ma znakomitych zawodników i jak wspaniały jest to zespół mogliśmy się przekonać na Euro w 2008 i 2012 roku – mówi o rywalach swojej reprezentacji del Bosque.
Blisko 65- letni selekcjoner Hiszpanów skupia się jednak na swoim zespole. Za główny cel stawia sobie dobranie właściwych piłkarzy oraz jak najlepsze zorganizowanie gry „La Roja”. Vicente del Bosque nie ukrywa, że do Francji jego drużyna jedzie z zamiarem zdobycia po raz trzeci z rzędu pucharu im. Henriego Delaunaya.
Grupa E, w której skład wchodzą drużyny Belgii, Włoch, Szwecji oraz Irlandii jest przez wielu ekspertów określana mianem „Grupy śmierci”. Selekcjoner reprezentacji Belgii, Marc Wilmots, nie jest do końca zadowolony z wyników losowania.
– To jest trudna grupa. Niedobrze, że już w pierwszym meczu wpadamy na Włochów. Nie będziemy mieli czasu, aby rozwijać się w trakcie turnieju. Od samego początku będziemy musieli się wznosić na wyżyny swoich umiejętności. Irlandia gra bardzo dużo długich piłek. To coś, na co będziemy musieli zwrócić naszą szczególną uwagę – tak wyniki losowania skomentował Wilmots.
Natomiast szkoleniowiec Włochów, Antonio Conte, najbardziej obawia się Belgów oraz Zlatana Ibrahimovicia. – Belgowie są znakomitą drużyną i myślę, że mają szansę zajść bardzo wysoko w turnieju. Pozostałe drużyny w grupie, w tym my, również prezentujemy solidny poziom. Każdy zna wartość „Ibry”. Co do Irlandii, to drużyna, która gra z wielką intensywnością. Musimy być bardzo ostrożni.
W ostatniej grupie, F, faworyzowana Portugalia znalazła się z zespołami Islandii, Austrii i Węgier. W opinii niemal wszystkich ekspertów jest to najłatwiejsza z możliwych grup dla zespołu, którego gwiazdą jest Cristiano Ronaldo.
Selekcjoner „Selecao”, Fernando Santos, swój komentarz do losowania zaczyna krótkim zdaniem – Nie wierzę w łatwe czy trudne grupy. Wierzę w ciężką pracę. Następnie dodaje, że według niego największym zagrożeniem może być reprezentacji Austrii, która w swoim składzie ma tak znakomitych zawodników jak David Alaba czy Marko Arnautović.
Santos przestrzega także przed zespołem Islandii, który już od kilku lat stale się rozwija, a w ostatnich eliminacjach potrafił wyeliminować drużynę Holandii. Mówiąc o reprezentacji Węgier Santos szczególną uwagę zwraca na motywację całej drużyny, która jest najważniejsza przy tego typu turniejach. I nieistotne musi być, że tak jak w przypadku drużyny „Madziarów” nie dysponują oni zawodnikami klasy światowej.