Etoile w afrykańskiej koronie


W pierwszym meczu finału tegorocznych rozgrywek Afrykańskiej Ligi Mistrzów padł bezbramkowy remis, zaś faworytem rewanżu była grająca u siebie egipska drużyna Al. Ahly, która największe klubowe trofeum na Czarnym Lądzie zdobywała już pięciokrotnie. Wszystko wskazywało na to, że w dzisiejszym meczu w Kairze zapanuje wielka radość, a podopieczni Manuela Jose wzniosą w górę trofeum szósty raz w historii klubu.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednakże to drużyna, którą Al. Ahly pokonało w dwóch z trzech ostatnich finałów tejże imprezy rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść. Etoile Sahel z Tunezji pokonało obrońców tytułu aż 3:1 po fascynującym spotkaniu. Tym samym podopieczni Bertranda Marchanda zapewnili sobie udział w Klubowych Mistrzostwach Świata, które odbędą się w Japonii w przyszłym miesiącu.

Początek spotkania rozgrywanego na olbrzymim Cairo International Stadium był raczej wyrównany. Obie drużyny, zresztą z różnym skutkiem, starały się przejąć inicjatywę. Prowadzenie objęło jednak niespodziewanie Etoile. W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony cudownym wolejem popisał się Afouene Gharbi. Tym samym uciszył tłum zgromadzony na kairskim obiekcie i zapowiedział wielkie emocje po przerwie.

Egipscy giganci po przerwie nie zamierzali tracić czasu i od razu rzucili się do ataku. W 50 minucie dopięli swego. Emad Al. Nahhas efektownym uderzeniem głową pokonał tunezyjskiego golkipera. Wkrótce jednak z bohatera stał się zerem, bowiem dziesięć minut później za faul na Chermitim został usunięty z boiska.

A na Amine Chermitim ten faul większego wrażenia nie zrobił. Grał dalej i w 90 minucie zaznaczył swoją obecność na boisku, wykorzystując podręcznikowy kontratak wyprowadzony przez swych partnerów. To jednak nie było wszystko. Piłkarze z Tunezji dobili faworyzowanych Egipcjan, a bramkę na 3:1 zdobył tuż przed końcem meczu ładnym strzałem z dystansu Mohamed Ali Nafkha.

Etoile Sahel triumfowało w rozgrywkach Afrykańskiej Ligi Mistrzów po raz pierwszy. Jednak nie jest pierwszą ekipą z Tunezji, która zdobyła ten tytuł. W roku 1991 najlepsi na kontynencie okazali się zawodnicy Club Africain. A podopiecznym trenera Marchanda należy już tylko życzyć powodzenia na zbliżającym się klubowym Mundialu, w którym wezmą udział po raz pierwszy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze