Eliminacje Euro 2016 – na kim zawiesić oko w poniedziałek?


12 października 2015 Eliminacje Euro 2016 – na kim zawiesić oko w poniedziałek?

Polacy awansowali na mistrzostwa Europy, możemy więc w spokoju delektować się meczami innych grup. Na czyim meczu najlepiej się skupić, w których krajach stres będzie zbliżony do naszego z wczoraj? Oto wszystkie dzisiejsze mecze.


Udostępnij na Udostępnij na

Grupa C

Białoruś – Macedonia (20:45)

Spotkanie o pietruszkę. Jeśli wygra Macedonia, może uciec z ostatniego miejsca i wyprzedzić w tabeli Luksemburg. Gospodarze na pewno zajmą czwarte miejsce, nie walczą już o nic. Ale dzisiaj na pewno będą faworytem. W barwach gości od początku powinniśmy oglądać Ivana Trickovskiego z warszawskiej Legii.

Luksemburg – Słowacja (20:45)

Nasi południowi sąsiedzi na własne życzenie skomplikowali sobie sytuację w grupie, przegrywając u siebie z Białorusią. Gdyby wygrali, dziś jechaliby do Luksemburga na wycieczkę. Z racji korzystnego bilansu spotkań bezpośrednich Słowacja znajduje się jednak nad Ukrainą, mającą tyle samo punktów. Goście oczywiście są faworytami, należy jednak pamiętać, że Luksemburg przestał być ekipą poziomu San Marino czy Andory i stać go na urwanie punktów wyżej notowanym rywalom.

Hiszpania – Ukraina (20:45)

Jewhen Konoplianka
Jewhen Konoplianka (po prawej) (fot. fcdnipro.ua)

Mecz dnia, bez cienia wątpliwości. Ukraina, wygrywając z Hiszpanią, zapewnia sobie awans na Euro, nawet jeśli zajmie trzecie miejsce w grupie (wyprzedzi wtedy Węgrów w tabeli zespołów z trzecich miejsc). Hiszpanie z pewnością będą chcieli zakończyć eliminacje z przytupem, mimo zapewnienia sobie już w poprzedniej kolejce grupowego zwycięstwa. Kluczowym piłkarzem powinien być Konoplyanka, grający na co dzień w Sevilli, który będzie zapewne podwójnie zmotywowany przed tym meczem. Zapowiada się niezłe widowisko.

Grupa E

Estonia – Szwajcaria (20:45)

Kolejny pojedynek, który zasadniczo nie ma znaczenia. Szwajcaria zapewniła już sobie awans, na pewno też zajmie drugie miejsce w grupie. Estonia teoretycznie może spaść na piąte miejsce za Litwę, co jest jednak dość mało prawdopodobne. Gdyby jakimś cudem Słowenia przegrała z San Marino, Estonia mogłaby zająć jeszcze miejsce barażowe, musiałaby jednak odrobić dziewięć bramek straty (w meczach bezpośrednich 1:0 dla Estonii i 1:0 dla Słowenii) w bilansie. Na to się raczej nie zapowiada.

Litwa – Anglia (20:45)

Roy Hodgson
Roy Hodgson (fot. Skysports.com)

W Wilnie Anglicy walczyć będą o to, by zostać jedyną drużyną eliminacji, która wygrała wszystkie mecze w grupie. Szanse na to są spore, Litwini nie prezentują się bowiem nadzwyczajnie. Dla Roya Hodgsona to kolejny z meczów, które są elementem wczesnych przygotowań do mistrzostw. Gospodarzom nic nie da nawet wygrana, w najlepszym wypadku zajmą czwarte miejsce w grupie.

San Marino – Słowenia (20:45)

Właśnie kończą się historyczne eliminacje dla San Marino. Zdobyta bramka w meczu wyjazdowym, domowy remis ze znacznie wyżej notowaną Estonią, który prawdopodobnie pozbawił ją nadziei na udział w barażach. Piękno futbolu. Słowenia przyjedzie wbić kilka bramek i przygotowywać się do barażów, w których na pewno nie będzie faworytem, niezależnie na kogo by nie trafiła.

Grupa G

Austria – Liechtenstein (18:00)

Sąsiedzki pojedynek. Austriacy to druga najlepsza ekipa eliminacji po Anglii, do tego zachwycająca swoją efektowną grą. David Alaba i spółka będą chcieli z przytupem zakończyć udaną kampanię, wbijając kilka bramek ekipie z maleńkiego księstwa. Ta zaś będzie chciała pokazać wszystkim, że pięć zdobytych punktów i piąte miejsce w grupie to nie przypadek. Rewelacji jednak nie wróżymy – w meczu na stadionie w Vaduz Austriacy wygrali 5:0 (choć Liechtenstein akurat znacznie lepiej prezentuje się w spotkaniach wyjazdowych).

Rosja – Czarnogóra (18:00)

Igor Akinfiejew
Igor Akinfiejew (fot. english.sport-express.ru)

Kluczowy pojedynek dla układu tabeli w grupie G. Rosjanie zapewne będą chcieli się zrewanżować za „ciepłe” przyjęcie w Podgoricy, gdzie w czasie meczu petarda trafiła strzegącego rosyjskiej bramki Akinfiejeva w głowę. „Sborna” jest faworytem spotkania, zagra jednak pod presją walczącej o wyjazd Szwecji. Przygotujmy się na mecz podobny do wczorajszego w Warszawie – kości będą trzeszczeć, bo Czarnogórcy poddać się ot tak nie zamierzają. To nie leży w ich naturze.

Szwecja – Mołdawia (18:00)

Wieści z Rosji nasłuchiwać będą w Sztokholmie, gdzie rozegrany zostanie mecz Szwedów z Mołdawią. Dziwne starcie faworyta grupy, który jednak na przestrzeni eliminacji raczej zawiódł, z ostatnią drużyną w tabeli, która potrafiła ugrać tylko jeden punkt w starciach z Liechtensteinem i jeden z… silnymi Rosjanami, w dodatku na wyjeździe. Spodziewamy się jednak zdecydowanego zwycięstwa „Trzech Koron”, które może poprawić nastrój nawet w przypadku konieczności gry w barażach. Tam wielu ekip silniejszych od Szwecji nie będzie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze