El. MŚ: Zwycięstwo Niemców, udany debiut Adlera


W najciekawszym meczu 2. kolejki eliminacji do Mistrzostw Świata reprezentacja Niemiec pokonała w Dortmundzie Rosję 2:1. Pierwsze spotkanie w reprezentacji Niemiec zaliczył bramkarz Bayeru Leverkusen - Rene Adler.


Udostępnij na Udostępnij na

W pierwszej połowie tego prestiżowego spotkania bezsprzecznie dominowali Niemcy. Już w 9. minucie pierwszą bramkę w tym meczu zdobył urodzony w Gliwicach Lukas Podolski. Gospodarze chcieli pójść za ciosem. Co chwilę strzały na bramkę Igora Akinfeyewa oddawali kolejno Piotr Trochowski i Michael Ballack. Właśnie Ballack był tym, któremu udało się podwyższyć wynik meczu. Trochowski ładnie podał do Schweinsteigera na 11. metr; gdy wydawało się że pomocnik Bayernu Monachium huknie niczym z armaty, ten wyłożył delikatnie piłkę Ballackowi, któremu zostało tylko wpakować „futbolówkę” do siatki. Jedyną groźną okazję w 1. połowie Rosjanie stworzyli sobie dopiero w 28. minucie, lecz strzał Siergieja Ignaszewicza z ok. 35 metrów przeleciał kilka centymetrów nad poprzeczką bramki Rene Adlera. Do przerwy próbował jeszcze Podolski, ale po raz kolejny poradził sobie Akinfeev.

W drugiej części spotkania sytuacja diametralnie się zmieniła. Teraz to Rosjanie dominowali na boisku. Już w 55. minucie kontaktową bramkę zdobył Andrei Arshavin po dokładnym podaniu Aleksandra Anyukova. Pierwszy strzał gospodarzy w drugiej połowie mógł pogrzebać nadzieję Rosji na pozytywny wynik. W 60. minucie, po uderzeniu Pera Mertesackera zza pola karnego, piłka wylądowała na poprzeczce. W 71. minucie goście prawdopodobnie zdobyliby bramkę, gdyby nie debiutujący dziś w niemieckiej kadrze Rene Adler, który wybił strzał głową Pawła Pogrebniaka na poprzeczkę.

W 80. minucie Arshavin przeszedł łatwo niemiecką defensywę, ale i jego strzał okazał się niecelny. Na cztery minuty przed końcem meczu po raz kolejny bliscy szczęścia byli podopieczni Guusa Hiddinka. Najpierw Dzagoev trafił w słupek, a chwilę później po raz kolejny popisał się Rene Adler, broniąc „główkę” Pavela Pogrebnyaka. Przez ostatnie trzy minuty żadna ze stron już nie zagroziła bramce rywala i reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów wygrała z Rosją 2:1.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze