Piłkarska reprezentacja Polski przegrała 1:2 eliminacyjny mecz z gospodarzem spotkania, Słowacją. Mecz odbył się w ramach rozgrywek grupy 3. eliminacji do Mistrzostw Świata w Republice Południowej Afryki 2010. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił, w 85. i 86. minucie, Stanisłav Sostak. Honorowe trafienie dla Polski zaliczył Euzebiusz Smolarek. Słowacy nieoczekiwanie zostali liderem grupy 3.
Po wspaniałym zwycięstwie (2:1) reprezentacji Polski w meczu z Czechami kibice i dziennikarze zastanawiali się, czy polską drużynę dopadnie syndrom drugiego meczu. Trener kadry zapewniał, że tak się nie stanie. A jednak…
Pierwsze 10 minut spotkania to typowa gra na poznanie przeciwnika. Polacy prowadzą grę, a Słowacy liczą na udaną grę przed własną bramką, po której mogą wyprowadzić kontry. W 11. minucie spotkania Polacy oddają pierwszy niecelny strzał autorstwa Rogera. Groźnie sytuację mieli gospodarze w 14 min., po błędzie naszej obrony. Gdyby nie pomoc Wojtkowiaka dla Wasliewskiego, gospodarze mogliby cieszyć się z prowadzenia 1:0.
Polacy zaczynają groźne atakować. 20. minuta – minimalnie niecelny strzał Pawła Brożka. Nie minęło 10 minut spotkania i Polacy znowu w natarciu. 28.minuta – „biało-czerwoni” przeprowadzają kombinacyjną akcję, którą strzałem na bramkę kończy Smolarek. Po jego uderzeniu mieliśmy rzut rożny wykonywany przez Rogera.
Groźna akcja gospodarzy w 37. minucie – mogliśmy stracić bramkę. Gdyby nie śliska murawa i źle ustawiona stopa Sestaka, reprezentacja Polski uzyskałaby bezpieczny remis. Godną akcję w ostatnich minutach spotkania Polacy przeprowadzili w 42. minucie. Koronkowa akcja kilka podań, z których ostatecznie jedno trafia do Błaszczykowskiego. Ten niecelnie uderza na bramkę rywali.
Walka toczy się w środku pola, Murawski został zmieniony przez Gargułę. Następuje ładna wymiana podań między Polakami, którą wykorzystuje E. Smolarek. To on wieńczy w 70. minucie całą akcję trafieniem do bramki po podaniu Brożka. Zdobywa tym samym drugiego gola w eliminacjach. Słowacy zarówno pierwszą, jak i drugą bramkę zdobyli po katastrofalnych błędach w obronie polskiej drużyny. Pierwszy gol padł po wyrzucie piłki z autu w 85. minucie, drugi zaledwie minutę po nim, w 86. min. Szansę na wyrównanie w ostatniej akcji meczu miał Robert Lewandowski, ale niestety chybił.
Zadziwiające, że tak słaba drużyna jak Słowacja jest
liderem grupy - myślę jednak, że nie na długo, limit
szczęścia już chyba wykorzystali, a jak przyjadą do
Polski to nasi gracze chyba nie będą musieli się
specjalnie motywować na to spotkanie ;-)
Pravda je tá, že to šťastie nám prialo, ale prvýkrát.
Myslím, že Slováci nehrali celý zápas zle, len neviem
či preto, že vy ste hrali slabšie ako proti Čechom ?
Váš zápas v Chorzówe sa mi páčil. My máme mladé
mužstvo, takže im doprajte takýto doping, potrebovali
to.