Po rozgrywkach międzynarodowych przyszedł czas na rywalizację klubową. Wczoraj w ramach piątej kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozegrane zostały mecze ŁKS-Jagiellonia i Ruch Chorzów-Cracovia. W obu przypadkach wygrali gospodarze.

W Łodzi dosyć szybko został ustalony wynik spotkania. W 38. minucie sytuację sam na sam wykorzystał Dawid Jarka. Łodzianie na tyle skutecznie kontrolowali dalszy przebieg spotkania, że piłkarze Michała Probieża nie potrafili znaleźć recepty na zdobycie wyrównującej bramki. ŁKS, zdobywając kolejne trzy punkty, przeniósł się na 7. miejsce w tabeli i, jeśli podopieczni Marka Chojnackiego utrzymają dotychczasową formę, mają szansę walczyć o europejskie puchary.
W drugim spotkaniu Ruch Chorzów podejmował krakowską Cracovię. Podopieczni Stefana Majewskiego po bardzo dobrych derbach Krakowa mieli nadzieję, że w Chorzowie uda się zdobyć trzy punkty i uciec ze strefy spadkowej. Niestety piłkarze ze Śląska okazali się mocniejsi. Był to też powrót trenera Bogusława Pietrzaka. Jak widać „comeback” bardzo udany, ale czy chorzowianie utrzymują swoją zwycięską formę? Pogromcami Cracovii byli Marcin Sobczak i Artur Sobiech. Dwubramkowe prowadzenie w pełni nie oddawało przewagi, jaką od początku meczu miał Ruch.