Ekstraklasa PodPressingiem


22 października 2012 Ekstraklasa PodPressingiem

Tak jak po poprzedniej kolejce zapraszamy na PodPressingowe podsumowanie kolejki. Od razu ostrzegamy, że tak jak ostatnio tekst bywa momentami ironiczny. Bo tak trzeba czasem podejść do naszej ligi. Z dystansem.


Udostępnij na Udostępnij na

To tyle tytułem wstępu, ale ostatnio zapomnieliśmy się jeszcze przedstawić. Czym jest PodPressingiem? Otóż jest to blog, na którym możecie znaleźć przegląd internetowych artykułów o piłce nożnej. Oprócz tego wywiady, komentarze i publicystyka. Zapraszamy na naszą stronę.

Koniec przynudzania. Do rzeczy.

Danijel Ljuboja
Danijel Ljuboja (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Górnik Korona

  • Jeśli dziś ktoś zadałby nam pytanie: która drużyna gra w Polsce najlepiej, która powinna być mistrzem? Odpowiedzielibyśmy: z Polski Górnik. Drużyna Nawałki prezentuje naprawdę fajną piłkę, jej zwycięstwa nie są dziełem przypadku, a to, że nie przegrała w tym sezonie meczu, mówi samo za siebie.
  • Milk, Nakoulma. Duet marzenie. Tych dwóch panów, jak im się chce (ostatnio im się chce), może rozklepać każdą defensywę w tym kraju. Każdą.
  • Aleksandra Kwieka podanie do Nakoulmy przy bramce na 1:0 – majstersztyk.
  • Tym razem Koronie nie wystarczyła jazda na dupach. Na Górnik potrzeba czegoś więcej.
  • Fajnie zaprezentował się Olkowski. Szkoda, że nic mu nie wpadło do sieci.

Zagłębie – Lech

  • Kolejny trener pewnie wyleci z Lubina jesienią. Następnemu szkoleniowcowi Zagłębia proponujemy podpisać umowę wiosenną – czyli on będzie „Miedziowych” prowadził tylko na wiosnę, a cięgi w rundzie jesiennej niech zbierze ktoś inny.
  • Ubiparip strzelił bramkę. To większa sensacja niż to, że do siatki trafił Ślusarski (ostatnio się rozbestwił i idzie na rekord).
  • Jak już tak wszyscy w tym Poznaniu trafiają, to czekamy na gola Piotra Reissa. Gość mógłby – przynajmniej w teorii – bawić wnuki, a gra w eklasie. Rozumiecie? (jak piszemy takie pytanie, to przychodzi nam do głowy od razu Zarzeczny na dziś i jego nieśmiertelne: „Łapiecie gimbusy?”). Ale my nie Zarzeczny na dziś i tak pisać nie będziemy.
  • No, ale musimy napisać, że to zwycięstwo Lecha troszkę na wyrost. Zagłębie zasłużyło na remis. Tak nam się przynajmniej wydaje.
Piłkarze Śląska zaliczyli spektakularny comeback
Piłkarze Śląska zaliczyli spektakularny comeback (fot. Agnieszka Skórowska/iGol.pl)

Bełchatów – Podbeskidzie

  • Ostatnio napisaliśmy, żebyście nawet nie próbowali oglądać tego meczu, bo będzie beznadziejny na maksa. Na maksa to może przesada, ale Tottenham – Chelsea to to nie było.
  • Mieliśmy podsumować to spotkanie jednym zdaniem: Bełchatów wygrał. Ale doszliśmy do wniosku, że warto dodać jeszcze, że Podbeskidzie jest cholernie beznadziejne.

Piast – Widzew

  • Wynik tego meczu jest dla nas zaskoczeniem. Widzew grał ostatnio słabo, a Piast dobrze. To z kolei prowadziło do logicznego wniosku, że na swoim podwórku to beniaminek będzie faworytem. A tu klops (dla Piasta).
  • Maciej Mielcarz znów zaczął wpuszczać bramki jak za starych (nie)dobrych czasów.
  • Teraz zupełnie poważnie. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia Zbozieniowi.
  • Podgórski jest bardzo dobrym piłkarzem. Gość, który robi całą grę Piasta.
  • No i wreszcie dochodzimy do Ai se eu te pego Rybickiego, zwanego w niektórych kręgach Neymarem. Zrobił fajną akcję w 90. minucie, elegancko sprowokował faul i tym samym został bohaterem swojej drużyny. Fajnie, że chłopak się nie boi dryblingu, bo to coś niespotykanego w tej lidze.
  • O, jak już było o Rybickim, to anegdota, którą gdzieś tam przeczytaliśmy. Trening Widzewa, Rybicki się zaczyna kiwać, piłka mu gdzieś odskakuje i wychodzi za boisko. Mroczkowski się spojrzał, pokiwał głową i z uśmiechem, od niechcenia rzucił: „Neymar! Myślałem, że jesteś lepszy technicznie!”.
  • Ale jeśli anegdotka, to i ciekawostka z Weszło: Mariusz Stępiński grał w koszulce bez sponsora klubu (Harnasia). Okazuje się, że sponsor zasugerował, iż nieletniemu nie wypada reklamować piwa.
  • No i jeszcze dopiszemy, że to był najlepszy z meczów piątkowo-sobotnich.
Widzew znów wygrywa
Widzew znów wygrywa (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Wisła – „Jaga”

  • Żenada. 23 razy przysypialiśmy.
  • Swoją drogą, zastanawialiśmy się, co może się znaleźć w skrócie tego spotkania. No i pstryknęliśmy tu i obejrzeliśmy pierwszą akcję. Wystarczyło, żeby nie oglądać dalej.

Lechia – Śląsk

  • Cóż, piłkarze Lechii powinni się czuć jak dziwka po gang bangu. I chyba tak się czują.
  • Traore jest kozakiem. Właściwie to chyba tylko on jeden nie musi się czuć jak rzeczona dziwka. Przy bramce na 2:0 był „asekurowany” przez czterech obrońców Śląska. I co? I nic. Strzelił.
  • Kaźmierczak zaliczył jeden z najbardziej kurwiozalnych fauli, jakie widzieliśmy w życiu.
  • Sebastian Mila strzelił ładną bramkę prawą nogą. To warte odnotowania. Bo jakby Mila sieknął lewą – nic dziwnego. Umie chłop prosto kopnąć. Ale prawą? Aż tak często mu się to nie zdarza.
  • Druga bramka kapitana Śląska to czysty przypadek. Nie ujmując. Gdyby nie rykoszet, to nawet Kaniecki by to obronił. Najważniejsze słowo w poprzednim zdaniu – „nawet”.
  • Rok Elsner chciał strzelić głową, uderzył barkiem. Chyba dobrze dla niego, bo coś nam się wydaje, że jakby trafił w piłkę głową, toby nie wpadło. Ale może nam się tylko wydawać. Bardziej interesujące jest to, ile Kaźmierczak miał czasu na dośrodkowanie piłki w pole karne? Otóż sami odpowiemy sobie na to pytanie. Dużo.
  • No i jeszcze jeden wniosek. Jak już piłkarze Śląska nie grają przeciwko Lenczykowi, to jakoś im ta gra idzie. Szkoda, że nie potrafili wykonywać swoich obowiązków z panem Orestem na ławce. W tym przypadku nie wierzymy w żadną nową miotłę.
Vojo Ubiparip
Vojo Ubiparip (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Polonia – Ruch

  • Fantastyczne pierwsze 45 minut. Fantastyczne. Troszkę słabiej w drugiej połowie, ale trudno. Nie można mieć wszystkiego. 180 minut dobrej gry w polskiej lidze z rzędu to jednak byłoby za dużo.
  • Szkoda nam Arka Piecha. Gość strzelił bramkę, o której nie wiedział, że ją strzelił, i złapał kontuzję. Mamy nadzieję, że to nic poważnego i Arek wyleczy się na Wielkie Derby Śląska. Dla widowiska byłoby znacznie lepiej, gdyby zagrał.
  • Mariusz Pawełek zaliczył asystę. Mało brakowało, a zaliczyłby dwie. Świat się kończy.
  • Dziś obrona Ruchu zagrała jak wczoraj defensywa Barcelony. Tyle tylko, że „Duma Katalonii” ma Messiego. Ruch nie.
  • Ha! Pierwszy raz w życiu czuję się lepszy od Niedzielana. Wczoraj na orliku w bliźniaczo podobnej sytuacji strzeliłem gola. A tam przecież bramka mniejsza. Sorry, Andrzej, cieszę się chwilą. Spieprzyłeś koncertowo. (Nie cieszę się, że Ci nie wyszło. Cieszę się, że ja tego nie zrobiłem).
  • No i jak już Niedzielan na tapecie, to musimy wspomnieć, że udało mu się zaistnieć w kajeciku (co to za słowo w ogóle) sędziego. Dostał żółtą kartkę za kretyński faul. Kretyński – nazywajmy rzeczy po imieniu.
  • Jesteśmy uprzejmi, więc uprzejmie doniesiemy portalowi Ekstraklasa.tv, że ostatnia powtórka z meczu Polonii z Ruchem nie może się nazywać: „Ostatnia szansa Ruchu. Pawełek znakomicie zatrzymuje strzał Piecha”. Piecha już nie było na boisku. Strzelał Zieńczuk.

Pogoń – Legia

  • Ljuboja. Kosecki. Radović. Trzy powody, dzięki którym Legia wygrała 3:0.
  • Janukiewicz bez formy. Brak napastnika. Nieudolna defensywa. Trzy powody, przez które Pogoń przyjęła trójkę.
  • Kosecki jest drętwy. Taki komentarz usłyszałem dziś od kibiców warszawskiej Legii. Cóż, pewnie większość trenerów chciałaby mieć u siebie w składzie takie drewienka.
  • Aka do spółki z Edim przerastają 3/4 tej ligi o głowę. A przecież są niscy.
  • Ciekawe, czy Urbanowi uda się to, co nie udało się Maciejowi liga katarska będzie ciekawsza Skorży, czyli zdobycie upragnionego mistrzostwa dla Legii. Bo to, że tytuł nie wrócił na Łazienkowską w ciągu dwóch ostatnich lat, to było frajerstwo. Jak nie wróci teraz, to też będzie frajerstwo.
  • Pisaliśmy ze dwie, trzy kolejki temu, że Radović wraca do formy. Teraz, po kilku następujących po sobie dobrych meczach, obwieszczamy, że wrócił.
  • Dziś się potwierdziło to, o czym mówił nie tak dawno w Canal+ Janukiewicz z Edim – Pogoń to zespół na środek tabeli. Solidny zespół na środek tabeli.
  • A i jeszcze dopiszemy linijkę ekstra. Pogoń nie zagrała tak tragicznie. To było gratisowe zdanie.

PodPressingiem

Komentarze
~... (gość) - 12 lat temu

co za kurwioza to pisała? ;c

Odpowiedz
~Tomek (gość) - 12 lat temu

Hahaha, fajne poczucie humoru autora :)

Odpowiedz
~ogotay (gość) - 12 lat temu

troche gdzieniegdzie sztućzna ta satyra

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze