W niedzielnym spotkaniu ostatniej w 2015 roku kolejki ekstraklasy Korona Kielce przegrała na własnym stadionie z Legią Warszawa 1:3. Bohaterem meczu został brazylijski pomocnik "Wojskowych" Guilherme, który strzelił gola oraz zaliczył dwie asysty.
W pojedynku z wicemistrzem Polski „Koroniarze” chcieli przerwać passę pięciu spotkań z rzędu bez zwycięstwa w rozgrywkach ligowych. Szkoleniowiec drużyny z Kielc Marcin Brosz przed meczem uciekał od tego tematu, mówiąc, że w trzech ostatnich starciach jego piłkarze grali naprawdę dobrą piłkę i kwestią czasu jest, kiedy w końcu odniosą zwycięstwo. Także i w tym spotkaniu Korona grała dobrą piłkę, ale tylko w pierwszej połowie.
Korona dziś jak w meczu z Lechem. W pierwszej połowie momentami dużo lepsza z szansami na wysokie prowadzenie, a na drugą nie wyszła #KORLEG
— Marcin (@m_kuznia) December 20, 2015
Jeśli chodzi o indywidualności w zespole gospodarzy, jednym z zawodników, który choćby w małym stopniu zapamięta ten dzień jako pozytywny, będzie Łukasz Sierpina. 27-letni pomocnik w 49. występie w ekstraklasie zdobył swoją pierwszą bramkę, wyprowadzając Koronę w 42. minucie na prowadzenie 1:0.
Natomiast ostatnich dni do udanych z pewnością nie może zaliczyć napastnik „Złocisto-krwistych”, Airam Cabrera. W poprzednim meczu z Cracovią nie wykorzystał rzutu karnego, a przeciwko Legii dwa razy stanął przed 100-procentową szansą. Najpierw nie trafił w bramkę, w obrębie której stał wówczas jedynie obrońca Legii, a następnie z bliskiej odległości strzelił prosto w Dusana Kuciaka.
W zespole prowadzonym przez Stanisława Czerczesowa na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Guilherme. W doliczonym czasie pierwszej połowy doskonale zamknął akcję pewnym strzałem po podaniu od Tomasza Jodłowca. Niedługo po przerwie po dwóch świetnych podaniach od 24-letniego Brazylijczyka najpierw Michał Kucharczyk, a później Nemanja Nikolić rozstrzygnęli spotkanie.
Na 68 sezonów Ekstraklasy po II wojnie światowej, tylko w 16 królowie strzelców na koniec sezonu mieli więcej bramek niż Nikolić teraz.
— Marcin Łagowski (@MarcinLagowski) December 20, 2015
Serb z węgierskim paszportem po 21 meczach ma tyle samo bramek. Powinien mieć jednak na koncie jednego gola więcej. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy po odbiciu się piłki od zawodnika Korony Nikolić wpakował futbolówkę do siatki. Nie wiedzieć czemu, sędziowie uznali, że snajper otrzymał piłkę od któregoś z legionistów.
Cała drużyna ze stolicy nie rozgrywała tego dnia olśniewającego spotkania. „Wojskowi” byli po prostu skuteczniejsi od swoich rywali, te sytuacje, które powinni wykorzystać, wykorzystali. Po trafieniu na 3:1 dla Legii w 59. minucie mecz się tak naprawdę skończył. Legia zamyka rok na drugim miejscu z 40 punktami na koncie. Traci dwa oczka do Piasta, który swój dorobek może jeszcze powiększyć w starciu z Lechem Poznań. Natomiast zespół Marcina Brosza ma 24 punkty i znajduje się na 12. miejscu w polskiej ekstraklasie.
6.wygrana Legii na wyjeździe czyni ja najlepszą drużyną wyjazdową tego sezonu. Statystyki #KORLEG pic.twitter.com/xHfNc8QklY
— EkstraStats (@EkstraStats) December 20, 2015