Ekstraklasa wróciła na Bukową po 19 latach, a GKS Katowice przegrał z Radomiakiem Radom. – Straciliśmy dość łatwo bramki, nie ustrzegliśmy się błędów. Mieliśmy momenty dobrej gry, ale też takie, w których się cofaliśmy i nie umieliśmy wyjść z pola karnego – mówił po meczu Mateusz Marzec. Dla „GieKSy” to siódma porażka na otwarcie sezonu w ostatnich dziesięciu latach.
Ostatni mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej, przed tym dzisiejszym, GKS rozegrał w czerwcu 2005 roku. Był to Śląski Klasyk z Górnikiem, ale trybuny na Bukowej świeciły pustkami (kara za zamieszki podczas spotkania z Odrą Wodzisław).
„GieKSa” wygrała ten mecz po golu Krzysztofa Markowskiego w doliczonym czasie gry. Nikt w Katowicach nie przypuszczał wtedy jednak, że na kolejną bramkę GKS-u w ekstraklasie przyjdzie czekać ponad 19 lat.
Autorem pierwszego trafienia po powrocie do elity okazał się Mateusz Marzec, i to jakiego trafienia. – Szybka decyzja, piłka dobrze ułożona na nodze. Cieszę się z tego gola, ale bardziej cieszyłbym się, gdyby dziś został tutaj w Katowicach chociaż punkt – przekonywał pomocnik w mixed zone.
ALEŻ PRZYMIERZYŁ MATEUSZ MARZEC! 💪
Mamy gol kontaktowy po efektownym uderzeniu z dystansu 👌
📺Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/MOSo1cPiXz
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 20, 2024
GKS Katowice na dziesięć ostatnich meczów inauguracyjnych wygrał zaledwie dwa
To już pewna niemoc. Tak bowiem prezentują się wyniki „GieKSy” w meczach na otwarcie sezonu:
- 2015/2016: GKS Katowice 2:0 Wigry Suwałki
- 2016/2017: GKS Katowice 0:1 Wigry Suwałki
- 2017/2018: GKS Katowice 1:2 Pogoń Siedlce
- 2018/2019: GKS Katowice 0:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
- 2019/2020: GKS Katowice 1:3 Znicz Pruszków
- 2020/2021: Hutnik Kraków 3:2 GKS Katowice
- 2021/2022: GKS Katowice 2:2 Resovia Rzeszów
- 2022/2023: ŁKS Łódź 0:2 GKS Katowice
- 2023/2024: Miedź Legnica 1:0 GKS Katowice
- 2024/2025: GKS Katowice 1:2 Radomiak Radom
Odkąd Rafał Górak pracuje po raz drugi w Katowicach, jego zespół tylko raz wygrał na inaugurację. Poza tym jeden remis i aż cztery porażki (dwie na trzecim szczeblu rozgrywkowym).
Rok temu „GieKSa” w pierwszej kolejce też przegrała, z Miedzią. Potem awansowała. Dzisiejszy mecz z Radomiakiem nie musi być więc żadnym wyznacznikiem tego, jak będzie wyglądała drużyna z Górnego Śląska w tym sezonie.
„Wypunktowali nas. Zabrakło czegoś ekstra, by tego meczu nie przegrać”
Wbrew pozorom podopieczni Rafała Góraka nie weszli w to spotkanie źle. W pierwszych minutach mieli swoje sytuacje (rzut wolny Galana czy groźny strzał Rogali). Potem nie uniknęli jednak prostych błędów w obronie… i nim ktokolwiek zdążył się obejrzeć, Radomiak był już na dwubramkowym prowadzeniu.
– Pierwsza połowa była trochę chaotyczna. Rywal wykorzystał naszą grę ofensywną jak wytrawny gracz. Mieliśmy problem z tym, że atakowaliśmy wysoko i potem kilku zawodników Radomiaka zostawało. Mieliśmy problemy w fazach przejściowych, nie przerywaliśmy szybkich ataków.
Spodziewaliśmy się trudnego meczu. W ekstraklasie jest już jakość, tutaj każdy twój błąd jest wykorzystywany trzy razy bardziej. Radomiak też analizował, chcieli wyciągać nas (stoperów) z trójki i szukać długich piłek na Rochę.Aleksander Komor w mixed zone
Można powiedzieć, że nas wypunktowali. W drugiej połowie nasza przewaga była już widoczna. Zabrakło jednak czegoś ekstra, by tego meczu nie przegrać – tłumaczył doświadczony defensor „GieKSy”, który zawinił przy drugim golu dla gości.
– Mój blok mógł być lepszy. Często te bramki padają przy próbie bloku między nogami i tak też się stało. Nauczka na przyszłość, żeby iść do bloku, te nogi mieć złączone i unikać takich sytuacji.
***
Mimo porażki piłkarze GKS-u schodzili z boiska z podniesionymi głowami. W drugiej połowie wyglądali solidnie. Pozytywny sygnał wysłali nowi zawodnicy (Galan, Milewski, Czerwiński).
– Nie chcemy sobie mówić, że jest kolejny mecz, potem kolejny i tak w nieskończoność. Musimy korzystać z każdego meczu, z każdej minuty. Każde zadanie traktować na boisku priorytetowo – zapewniał Komor.
A trener Rafał Górak zakończył konferencję stwierdzeniem, że kadra na ten sezon nie jest zamknięta i sam ma nadzieję, że jeszcze wydarzy się coś pozytywnego.